31

345 25 0
                                    

- Słodziak, ty już tyle dla mnie robisz, a ja dalej cię niczym nie uszczęśliwiłam.

- Ty mnie uszczęśliwiasz tym, że ze mną jesteś. Kocham cię, i sama twoja obecność sprawia, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. - dała mi buzi w usta oraz usiadła mi na kolanach. Ja zarumieniłam się na jej słowa i chciałam to jakoś ukryć, ale chyba faktycznie byłam czerwona jak burak i już nic nie mogłam zrobić - jesteś urocza jak się rumienisz wiesz? Cieszę się, że to ja sprawiam, że jesteś taka różowiutka.

- Kocham cię - Schowałam twarz w jej szyję ze wstydu, ale nie zmarnowałam okazji i zaczęłam ją tam całować. Niestety, pozostało kilka malinowych śladów, które będą widoczne przez kolejne parę dni. Jednak słuchanie jej jęków tuż przy uchu mnie w pełni usatysfakcjonowało, i mam nadzieję, że się nie obrazi. - Jesteś już przezemnie oznaczona. Każdy będzie wiedział, że jesteś już moja.

- O ty! Masz szczęście, że już do szkoły nie chodzę i nie najem się wstydu. - uśmiechnęła się i pocałowała mnie w usta.

- Ja niestety chodzę - zrobiłam smutną minę na co Maja się zaśmiała.

- Ty jesteś nauczycielką kochanie, ale taką wiesz seksi nauczycielką. - Brunetka zaczęła zagryzać swoją dolną wargę, a jej ręka delikatnie spoczęła na moim udzie. Z racji tego, że miałam na sobie sukienkę, miała łatwiejszy dostęp do mojego ciała. Jej dłoń powoli wędrowała coraz wyżej, a ja czułam, że temperatura robi się coraz bardziej gorąca. Moje usta były otwarte, gdy patrzyłam na nią, aż w końcu zaczęła mnie namiętnie całować. Jej miękkie usta dotarły do mojej szyi, a następnie zstąpiły na mój dekolt. Czułam się jeszcze bardziej podniecona, co sprawiało, że co chwilę wydobywałam pojękiwania z moich ust. Maja, całując delikatnie okolice mojej szyi, jednocześnie dotykała moich piersi, co dostarczało mi nieopisanej przyjemności.- To na tyle Joanno, na resztę musisz poczekać do piątku.

- No chyba sobie żartujesz teraz. - patrzyłam na nią niedowierzając, że doprowadziła mnie do takiego stanu a teraz ma zamiar zostawić mnie z tym samą.

- Nie, wybacz, ale nasz pierwszy raz zaplanowałam sobie troszkę inaczej. - Pięknie. Mogła mnie chociaż teraz nie podniecać, skoro wyobrażała sobie to inaczej.

- Fajnie, że nie jestem wtajemniczona w te plany. - udałam obrażoną i oczekiwałam na odpowiedź.

- Skarbie, ale nie obrażaj się. W piątek zostanę u ciebie na noc a wcześniej cię gdzieś zabiorę. Będzie idealna okazja prawda? - Dźwięk powiadomienia zabrzmiał z telefonu Maji po czym wyjęła go by sprawdzić wiadomość - Chwilka odpisze tylko Kasi.

- Zapewne z Kujawą zrobiłabyś to odrazu. - sama nie wierzę, że to powiedziałam, ale moja zazdrość wzięła górę. Nie umiem się opanować jeśli o to chodzi. Zsadziłam ją ze swoich kolan i poszłam do salonu na kanapę.

- Asia! Do cholery! Czemu ty dalej jesteś o nią zazdrosna? Tyle rzeczy dla ciebie robię żebyś wkońcu zrozumiała, że kocham tylko ciebie a ty dalej swoje. - Niby ma rację, ale ja nigdy nie zrozumiem swojego zachowania. Poprostu wiem jak ładwo mnie zastąpić.

- Przepraszam... ale czuje się owiele gorsza od niej i z charakteru i wyglądowo. Poprostu mam przeczucie, że przy niej jest ci lepiej.

- Asia, ale ty głupoty gadasz. Jesteś najpiękniejsza i najcudowniejsza na świecie. Żadna Kaśka mi cię nie zastąpi. - podeszłam do niej ją przytulić.

- Dobrze, nie rozmawiajmy już na ten temat. - pocałowałam ją w czółko.

- Okej, tak w ogóle nie powinnaś mieć dzisiaj rozprawy w sądzie? - Boże jak dobrze, że ją mam bo kompletnie bym o tym zapomniała.

Where the sky ends Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz