3.Ta przeklęta Rezydencja Monetów

752 26 0
                                    

Po jakiś 2 godzinach byliśmy już pod Rezydencją Monetów. Szczerze? Ten dom na mnie wogóle szoku nie zrobił. Ale musiałam udawać zaskoczoną. Po tym jak Vincent zaparkował na posesji wyszliśmy z auta i Vincent zabrał mi moją walizkę, żebym nie musiała nosić. Ohh... Gdyby on wiedział co ja nosiłam to by się bał do mnie odzywać. Vincent próbójąc bawić się w dżentelmena otworzył mi drzwi więc mu powiedziałam krótkie.
- Dziękuję. - I właśnie w tym momencie ukazała mi się ta przeklęta Rezydencja Monetów od środka.
- Jesteśmy. - Powiedział Vincent i jak na zawołanie przyszli wszyscy moi wrogowie.
- Hej jestem Will. - Jezu człowieku ja wiem jak ty się nazywasz. DEBIL .
- Hailie. - Powiedziałam i podałam mu rękę co on odwzajemnił. Potem podeszłam do Dylana i zrobiłam to samo i tak zrobiłam że wszystkimi.
- Tony idź oprowadzić Hailie po domu. - Rozkazał wręcz Vincent.
- Okej. - Powiedział niechętnie Tony. I ruszyliśmy wgłąb domu, który i tak znałam na pamięć, ponieważ moja mama tu przyjeżdżala. Szczerze? Tony tłumaczył koszmarnie. No ale w końcu podeszliśmy pod drzwi z wielką złotą literą H, a potem Tony otworzył mi drzwi i ukazał mi się mój pokój. Uważam, że mój był lepszy.
- Rozpakuj się, a potem zejdź na kolację.
- Okej. - Powiedziałam i zamknęlam drzwi. Gdy się rozpakowałam wzięłam do ręki telefon i go odblokował po czym pokazało mi się 7 maili, na które nie odpowiedziałam, więc zabrałam się za robotę. Po około 2 godzinach ktoś zapukał do mojego nowego pokoju.
- Proszę. - Powiedziałam. Tym ktosiem, który pukał był nie kto inny jak Tony.
- Ymm... Skończylaś się rozpakowywać? - Zapytał mnie mój brat.
- Tak skończylam. - Powiedziałam dalej odpisując na maile.
- To choć na kolację. - Popatrzyłam na niego z nie wiedzą.
- Po co?
- No jak to po co? Wszyscy czekamy chyba z 10 minut, a Shane zaraz nie wytrzyma i zje stół. Tak dosłownie. - Powiedział. O co mu chodzi. Ja kolację zawsze jem sama albo w ogóle nie jem. Chodź w sumie bardziej to drugie.
- Okej. - Powiedziałam i ruszyłam za nim. Gdy zeszliśmy wszyscy oprócz Shane' a popatrzyli na mnie z wdzięcznością. - Przepraszam ale się w telefon zapatrzylam i zapomniałam, że mam zejśc po tym gdy się spakuję.
- Nic się jeszcze nie stało Droga Hailie usiądźcie. - Zwrócił się do mnie i do Tony' ego.

Hailie Monet - Szefowa OrganizacjiWhere stories live. Discover now