28.Zakupy

484 26 14
                                    

Obudziłam się o godzinie 6:00, czyli bardzo późno jak dla mnie, ale okej. No ale teraz wracając do rzeczywistości wstałam z niechęcią z łóżka i skierowałam się do garderoby. Ubrałam to:

Do tego białe szpilki i biorąc telefon zeszłam na dół, gdzie Adrien robił śniadanie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Do tego białe szpilki i biorąc telefon zeszłam na dół, gdzie Adrien robił śniadanie.
- Cześć kochanie. - Powiedziałam, a on się odwrócił i objął.
- Hej skarbie. Jak się spało? - Zapytał, a ja usiadłam i zaczęłam jeść podane przez niego śniadanie.
- Wyspałam się, bo byłeś obok. - Odpowiedziałam na jego pytanie, a on usiadł obok mnie i zaczął także jeść śniadanie. Po śniadaniu poinformowałam nażeszczonego, że wybieram się do galerii i po 5 minutach byłam w drodze na zakupy. Jak dojechałam to od razu skierowałam się do sklepu z sukniami i po wejściu poszłam na tę najdłuższe. W pewnym momencie usłyszałam pewien dobrze mi znany głos męski.
- Dylan ja chcę taką! - Powiedziała jakaś laska do Dylana. Wow Dylan sobie laske znalazł. Aż nie dowierzam, ale wracając dziewczyna stanęła niedaleko mnie, a ja odwróciłam głowę w drugą stronę.
- Odsuniesz się?! - Krzyknął Dylan, a ja zorientowałam się, że było to skierowane w moją stronę, więc uznałam, że będę go wkurzać i udawać, że nie wiem do kogo mówi. On jednak się tak wkurwił, że mnie popchnął i gdyby nie to, że miałam dobrą równowagę to bym poleciała. - Bierz kochanie jaką chcesz. - Powiedział spokojniej do tej dziewczyny. Gdy dziewczyna wybierała sukienkę ja poszłam poszukać innych sukienek i znowu usłyszałam dobrze znany mi głos, tym razem Lindsay, która stanęła niedaleko mnie i zaczęła sobie wybierać sukienkę.
- Kim była ta dziewczyna? - Zapytałam, gdy upewniłam się, że nikt nas nie słyszy i gdy Lindsay była naprawdę blisko mnie.
- Znaleźli sobie pociechę. Vincent uznał, że skoro ciebie nie ma i nie jesteś ich siostrą, bo podrobiłaś papiery to wziął tą dziewczynę i teraz to jest ich „siostra”. - Powiedziała, a ja kiwnęłam głową.
- Mówiłam ci jacy oni są to ty mnie nie słuchałaś, a teraz masz. - Odparłam i wzięłam kolejną sukienkę do zakupu.
- To fakt. Miałaś rację i nie pozwolę, żeby ta laska mieszkała w moim domu.
- Wyrzucisz ją? - Zpytałam z kpiną.
- A żebyś wiedziała. W końcu córki mi nikt nie zastąpi. - Odpowiedziała.
- W takim razie powodzenia i dozobaczenia. - Powiedziałam i już kierowałam się do kasy, gdy nagle poczółam jak ktoś na mnie wpada, a potem usłyszałam huk. Spojrzałam, więc w kierunku, z którego usłyszałam dźwięk i okazało się, że była to ta ich nowa „siostra”.
- Uważaj jak łazisz dziecko. - Powiedziałam, a w jej oczach pojawiły się łzy, a ja odeszła. W pewnym momencie jednak poczułam jak ktoś łapie za moje ramiona i mnie obraca. Tą osobą okazał się być Dylan.
- CZEMU UDERZYŁAŚ MOJĄ SIOSTRĘ?!!! - Krzyknął Dylan i nagle wszyscy będący w tym sklepie przestali oglądać rzeczy, a zwrócili uwagę na chłopaka, którego zabije, jak jego matka się na to zgodzi. Ale nie o nim teraz, a o tym co się wydarzyło zaraz po tym co krzyknął, a mianowicie uderzył mnie. DYLAN MONET MNIE UDERZYŁ. UDERZYŁ SWOJĄ SZEFOWĄ, A ZARAZEM SIOSTRĘ. Jak poczułam ból to przyłożyłam rękę do policzka, a potem nie zwracając uwagi na nic wszystkich wyminęłam i po zapłaceniu za zakupy wyszłam ze sklepu, po czym podeszłam do samochodu i po 20 minutach byłam pod willą Adriena, który czekał na mnie, gdy napisałam, że wracam. Jednak, gdy mój narzeczony zobaczył co znajduje się na policzku to jego mięśnie się napieły, co mi nie umknęło mojej uwadze.
- KTO CI TO DO CHOLERY JASNEJ ZROBIŁ?!!! - Krzyknął Adrien, a ja przymknęłam oczy, bo nie lubię, gdy ktoś krzyczy.
- Nie krzycz. - Powiedziałam i na niego spojrzałam z mordem w oczach.
- Więc powiedz mi kto ci to zrobił? - Zapytał tym razem spokojnie i do mnie podszedł, po czym mnie objął i weszliśmy do domu.
- Znasz Monetów? - Odpowiedziałam pytaniem na pytanie, co nie umknęło Adrienowi.
- A kto ich nie zna? Oczywiście, że tak, ale o co z nimi chodzi? - Zapytał, a ja ruszyłam do naszego pokoju i po umyciu się i przebraniu zaczęłam mówić mojemu narzeczonemu co się wydarzyło na moich zakupach

Hailie Monet - Szefowa OrganizacjiWhere stories live. Discover now