22.„Nocowanie"

524 24 9
                                    

Obudziłam się w podłym humorze, bo musiałam się spotkać z Egbertem i Adrienem. Pieprzeni Santanowie. Nie dość, że rujnują mi dzień to jest to jeszcze piątek. No ale w końcu odepchnąłem te podłe myśli i poszłam się przebrać i spakować na „nocowanie u Grace”,a tak naprawdę mam swój apartamentowiec, gdzie będę spać. Ale wracając dzisiaj postanowiłam założyć pudrowo - różową sukienkę sięgającą mi trochę przed połowę uda i białe buty na obcasie. Wyglądało to tak:

 Wyglądało to tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Buty:

Włosy zostawiłam rozpuszczone, a makijaż zrobiłam sobie trochę mocniejszy od wczorajszego, bo składał się z korektora, różu, rozświetlacza na nos i w kąciki oczu i pomadki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy zostawiłam rozpuszczone, a makijaż zrobiłam sobie trochę mocniejszy od wczorajszego, bo składał się z korektora, różu, rozświetlacza na nos i w kąciki oczu i pomadki. Do mojej torby natomiast spakowałam:
- Sukienkę
- Piżamę
- Kosmetyczkę.
Jak byłam już gotowa to biorąc telefon zeszłam na dół, gdzie spotkałam Vincenta.
- Witaj Droga Hailie. - Przywitał się że mną, a następnie spojrzał na mnie. - Nie za krótka ta sukienka Droga Hailie?
- Nie. - Odpowiedziałam i po tym gdy zrobiłam sobie tosty francuskie to usiadłam obok niego. - Odwiózł byś mnie do Grace? - Zapytałam.
- Tak. Odwiozę cię, jednak będziesz musiała podać mi jej adres.
- Jak sobie życzysz. - Odpowiedziałam i wzruszyłam ramionami. Co prawda nie wypadało z mojej strony, ale co ja na to poradzę?
- O której masz u niej być? - Zapytał tą przerywając tą piękną ciszę.
- Najlepiej by było o godzinie 10:00, czyli za 30 minut. Akurat możemy się zbierać, bo jedzie się tam 28 minut. - Powiedziałam niewzruszona, a on pokiwał głową i wstał.
- W takim razie za 5 minut w garażu. - Powiedział, a ja gdy skończyłam jeść ruszyłam za najstarszym Momentem. Jak byliśmy już w samochodzie to Vincent włączył radio i przełączył stacje na tą najstarszą. Jeżeli on myśli, że mnie to znudzi to jest w grubym błędzie, bo jestem przyzwyczajona do takich piosenek. Poza tym i tak znam wszystkie piosenki, więc nie mam co gadać na ten temat. W końcu dojechaliśmy pod budynek, w którym przenocuję tę noc.
- To tutaj? - Zapytał Vincent.
- Tak. - Odpowiedziałam i wysiadłam z samochodu kierując się do środka. Wreszcie, gdy doszłam do swojego apartamentu to padłam na łóżko i włączając budzik na odpowiednią godzinę zasnęłam.

***

Obudziłam się po 5 godzinach, a po kolejnych 2 godzinach, gdy byłam gotowa to zeszłam na sam dół i skierowałam się do swojego samochodu, gdzie czekał na mnie mój szofer. Ogólnie to ubrana byłam tak:

 Ogólnie to ubrana byłam tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

O równej 17:30 byłam pod restauracją, a jak weszłam to skierowałam się do loży Santanów, gdzie już na mnie czekali

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

O równej 17:30 byłam pod restauracją, a jak weszłam to skierowałam się do loży Santanów, gdzie już na mnie czekali.
- Dzień dobry. - Odezwał się Egbert Santan.
- Witaj Lily Williams. - Odezwał się Adrien Santan. A propos niego. Ogólnie to on wie, że ja to Hailie Monet, ale przy Organizacji nie odzywa się na ten temat. W sumie tak jak go prosiłam. Ale wracając.
- Dzień dobry Egbercie oraz Adrienie. Usiądźmy. - Powiedziałam i już po 2 minutach podszedł do nas kelner z kartą menu jednak ja odmówiłam jedzenia, mimo iż wiem na co się pisze bez jedzenia i picia. Jak kelner tylko odszedł to Egbert zaczął wyjmować dokumenty do podpisania przeze mnie i przez Adriena i już po 4 godzinach spotkanie miało dobiegać końca, gdy nagle usłyszeliśmy strzały. Na ten dzwięk wszyscy się poderwaliśmy ze swoich miejsc i wyjeliśmy nasze pistolety, które skierowaliśmy w stronę facetów, którzy zaczęli tą strzelaninę. Nie no kolejna. Ile ich jeszcze będzie? Miałam na początku nadzieję, że gdy ten facet zobaczy kto tu stoi to odpuści, jednak jego plany były chyba inne, bo zaczął we mnie celować.
- Opuść broń!!! - Krzyknął Adrien.
- Spieprzają. Nie po ciebie tu przeszedłem, a po nią. - Powiedział kiwając głową w moim kierunku, a ja nie wytrzymując zastrzeliłam gościa i tak samo zrobiłam z resztą, po czym wyszłam zakańczając to spotkanie i wchodząc do samochodu. Po około 30 minutach byłam w moim apartamencie i od razu ruszyłam do pokoju, gdzie się przebrałam i położyłam. Ogólnie to miałam nie jakieś ładne widoki, ale dało się żyć.

O około godzinie 22:00 zasnęłam, lecz nie na długo, bo już o 22:10 uslyszałam pukanie do drzwi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

O około godzinie 22:00 zasnęłam, lecz nie na długo, bo już o 22:10 uslyszałam pukanie do drzwi. Zanim poszłam otworzyć wzięłam broń i uchyliłam drzwi. Pistolet trzymałam za sobą jednak, gdy zobaczyłam osobę, która pukała otworzyłam szerzej drzwi, aby wpuścić mojego niespodziewanego gościa.

Hailie Monet - Szefowa OrganizacjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz