17.Galeria

536 29 5
                                    

Jak dojechaliśmy pod galerie to zapłaciłam, mimo próśb Vincenta, że bym tego nie robiła, bo on to zrobi i wyszliśmy kierując się w stronę budynku. Najpierw weszliśmy do sklepu z perfumami, gdzie kupiłam ich 5, potem zaś się zaczęło, bo weszliśmy do sklepu z ciuchami. Kupiłam:

 Kupiłam:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Po tych małych zakupach poszliśmy jeszcze na lody

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Po tych małych zakupach poszliśmy jeszcze na lody. Ogólnie to że względu na to, że ja lubię i wanilię i malinę to wzięłam sobie loda malinowego i do tego Shake'a waniliowego. Wiem słabe połączenie, ale tak to dobre. W końcu gdy Vincent się znudził, to uznał, że pora wracać, więc tak też zrobiliśmy i już po 40 minutach byliśmy na wyspie Camden'a. Wcześniej jeszcze podjechaliśmy odebrać moje testy, które wiem, że wyszły negatywnie, bo dostałam wiadomość, że zadanie zostało wykonane. No i super, bo mieć taką rodzinę jak oni to szkoda czasem gadać. Ale wracając jak weszliśmy do domy to, każdy usiadł do stołu czekając, aż ja się tam zjawię co się stało po niecałej minucie. Wtedy też przy wszystkich otworzyłam kopertę.
- Wynik negatywny. Widzicie chyba jednak waszą siostrą nie jestem. - Powiedziałam w głębi zadowolona, jednak Camden się chyba nie ucieszył, bo wystawił rękę po sfałszowany dokument, który mu podałam, a on zacisnął szczękę.
- Chcesz mi powiedzieć, że nie jesteś moją córką? - Zapytał.
- Mówiłam.
- Kurwa. W takim razie proszę cię, abyś zachowała w tajemnicy, że ja żyję. - Powiedział z pewnością w głosie.
- A przepraszam bardzo kim ty człowieku dla mnie jesteś, aby mi mówić co mam robić? - Powiedziałam z sarkazmem wyczuwalnym w głosie.
- Kimś kto daje ci dach nad głową. - Powiedział, a mi się śmiać chciało, bo wszyscy ludzie należący do Organizacji jak i ich rodziny pieniądze dostają ode mnie. I już miałam mu to mówić ale się w ostatniej chwili ugryzłam w język. Jednak nagle tą jakże okropną chwilę przerwało pukanie do drzwi.

Hailie Monet - Szefowa OrganizacjiWhere stories live. Discover now