5.Dom

636 24 7
                                    

Dom .
Mój piękny dom . Odetchnęłam głęboko , gdy postawiłam pierwszy od miesięcy krok w rezydencji Monet . Od razu usłyszałam cholernie irytujący  dźwięk , strzelanki bliźniaków . Wiedziałam , że przyjechali , bo już od miesiąca gadali , że moje skończenie studiów trzeba opić . Pobiegłam do Shane'a i przytuliłam się do niego .
- Cześć  , dziewczynko - usłyszałam jego chichot .  Odkleiłam się od niego i poszłam do Tone'go , a on lekko mnie objął .
- Zdałaś chociaż ? - spytał z przekąsem .
- Celująco - zaśmiałam się .
- Taaa , celująco - zadrwił.
- Naprawdę . Dostałam nawet nagrodę - założyłam ręce na siebie .
- Uznajmy , że ci wierzę - przekomażał się że mną . Wywróciłam oczami i poszłam do kuchni . Zjadłam pyszny obiad i co jak co , ale Eugenia gotuje wyśmienicie . Przywykłam do kuchni Hiszpańskiej , więc dania rodem z mojej ukochanej Pensylwanii , były miłą odmianą . Po jakimś czasie dołączył Vince i jego kochane dzieci . Lindsay była moją ulubienicą i byłam w stanie wybaczyć jej wszystko .
Dosłownie wszystko.
- Och, każdemu się zdarza - spojrzałam na Vincenta. Lissy jakieś 10 minut temu nieśmiało przyznała się do gorszej oceny , a ja jako ciocia na medal musiałam jej bronić .
- Mówi osoba , która zdała każdy egzamin końcowy na nie mniej niż 90 % - zadrwił Dylan , przez co dostał ode mnie nienawistne spojrzenie .
- Och cicho , bądź . - warknęłam - Ale wiesz ile mnie to wkuwania kosztowało ? Podczas tygodnia przed egzaminami spałam łącznie jakieś maksymalnie 5 godzin . Więcej energetyków nie wypiłam w całym moim życiu - wyżaliłam się .
- To nie jest tak , że powinno się spać chociaż 8 godzin ? Wielka pani doktor powinna to wiedzieć - zaśmiał się Tony , a ja tylko wywróciłam oczami .
- Tak czy siak , każdemu może zdarzyć się słaby wynik . Ja biofizykę , na przykład  poprawiałam . - wyznałam . Nienawidziłam tego przedmiotu , a w dodatku z niego egzamin wypadał pierwszy.
- O Jezu - spojrzał na mnie krzywo Tony . - To ile miałaś , pochwal się .
- 71 % - wyznałam cicho i ze wstydem . Nigdy nie trawił mi się tak zły wynik.
- ILE ? - wydarł się Dylan - TY CHYBA SOBIE ŻARTUJESZ . - przygryzłam delikatnie wargę .
- 71 % to zajebisty wynik dziewczynko . Nie wiem czy ja kiedykolwiek miałem tyle na jakimkolwiek egzaminie , a co dopiero na końcowym  - podrapał się po głowie Shane , a ja się trochę rozluźniłam .
- Średnią mi psuł - wytłumaczyłam się . - A naprawdę się uczyłam . Tylko ten przeklęty przedmiot to czarna magia . No i wykładowca też średni . - wzruszyłam ramionami .
- To na ile poprawiłaś ? - spytał Dylan .
-  I tak na słaby wynik - odpowiedziałam .
- Na ile ?
- No na równo 90 % - odpowiedziałam .
- Pff , słaby wynik - zadrwił Dylan z mojego perfekcjonizmu - Jak to jest słaby wynik to ja jestem księciem Włoch .
- Nie możesz być księciem Włoch , Dylan. Włochy są republiką parlamentarną - odparłam słodko.- W dodatku nie każdy jest tak ograniczony jak ty , braciszku. 
- Dobra , a twój najlepszy wynik ? - spytał Shane .
- Okrągła setka z szycia operacyjnego - odpowiedziałam - Chociaż to było proste , bo praktyczne. 100 % też miałam z diagnostyki laboratoryjnej , to już teorytyczny przedmiot , ale też w miarę łatwy , na niego uczyłam się najmniej .
- Nie wiem kiedy ostatnio miałem 100 % z czegokolwiek .
- Hm , chyba w podstawówce .
- I tak tych setek , jest mało , zwykle było więcej - wzruszyłam ramionami .
- Chcesz nam powiedzieć , że nie podoba ci się ten wynik ?
- Zwykle był lepszy - wymruczałam .
- Nie no nie wierzę . Na Lorda dziewczyno , czego ty od siebie wymagałaś ? 100 % z wszystkiego ?- spytał się Shane . Święta trójca , bardzo lubiła pastwić się na de mną i nad moimi ocenami.
- Przykładowo.
- Królewno , miałaś cudowne wyniki . Nie wymagaj ode siebie perfekcji  - poradził mi tata , a ja przwniosłam na niego wzrok.
- Okej , ale przykładowo z toksykologii miałam 95%. To są 4 błędy w teście . W praktyce 2 są w stanie zdecydować o czyimś życiu , w skrajnych przypadkach nawet  jeden - dostałam karcącym spojrzeniem od Cama . Z zdenerwowaniem wzięłam łyk coli , którą popijałam .
- Hailie.  - warknął ojciec , a ja wbiłam paznokcie w rękę . Na mojej dłoni zawsze widniało dużo krwawych pół księżyców , a ja przyprawiałam się o kolejne rany . - Co ja ci mówiłem , hę ? Powiedz mi proszę .
- Że mam nie nakładać na siebie zbyt dużej presji - wyszeptałam , ledwo słyszalnie , ale tyle wystarczyło .
- Właśnie , królewno - uśmiechnął się na koniec dobrodusznie , a ja wymamrotałam ciche przeprosiny. Atmosfera zmieniła się tak szybko , jak i wcześniej i dosłownie chwilę później , chłopcy znów żartowali . Jednak do końca naszej małej schadzki , kontem oka widziałam , że tata przygląda mi się uważnie . Jak tylko przenosiłam na niego wzrok , to jego oczy od razu łagodniały , nie dając się nakryć na surowych i analizujących mnie spojrzeniach . Przez to cały czas moje mięśnie były spięte , a żołądek ściśnięty w ciasny supeł . Nie tknęłam jednak piwa , które były pite przez całą moje rodzeństwo i Camdena . Z wszystkich tych powodów , jeszcze przed 23, zmyknęłam na górę . Wytłumaczyłam się zmęczeniem po podróży i kacem , który jeszcze odrobinę mnie męczył . Ojciec uparł się , że mnie odprowadzi , jak bym nie była w stanie dotrzeć do sypialni , która od prawie 10 lat mieściła się w tym samym pokoju . Nie wypowiedziałam , jednak tej kąśliwej i ironicznej uwagi na głos , tylko jak na grzeczną i potulną córeczkę / siostrzyczkę przystało dałam się zaprowadzić . Nie żeby mi to jakoś przeszkadzało, bo dzięki temu mogłam przykleić się do Cama . 
- Przepraszam - załkałam cicho. Nie musiałam nawet mówić za co. Wiedziałam , że ojciec wie o co mi chodzi.
- Cii - pogłaskał mnie po głowie , a ja po prostu jeszcze bardziej wtuliłam się w niego .

Hejka ! Jak wam się podoba nowy rozdział ? Hasło ,, Pizza " w komentarzu .
Bajo !

Najważniejsza ( Rodzina Monet )Where stories live. Discover now