48.Macierzyństwo

272 14 7
                                    

Dwa miesiące później :

Od tego gdy dowiedziałam się , że jestem w ciąży minęły dwa miesiące. Mimo , że Davian chciał mnie jak najwięcej przetrzymywać w domu , to i tak niczym osioł się upierałam przy swoim. Nie zrezygnowałam z ani jednego mojego obowiązku. Oczywiście to nie tak , że będę tak tyrać cały czas. Wiedziałam jednak , że w tak wczesnym stadium ciąży nie ma najmniejszych przeciwwskazań do dalszej pracy.

Bo tak postanowiłam urodzić. Postanowiłam podjąć się tego wyzwania jakim będzie dla mnie macierzyństwo i zrobić to najlepiej jak potrafię. Nawet jeżeli będę w tym pozostawiona sama.

Spojrzałam na mój już zaokrąglony brzuszek. Był trochę większy niż powinien być , ale się tym nie przejmowałam. Zawsze gdy tylko mój wzrok na niego spełzał obdarzałam go ciepłym i troskliwym spojrzeniem. W końcu we mnie rozwijała się mała istotka, którą już teraz kochałam nad życie.

Oparłam się o blat w kuchni. Wystawiłam twarz do majowego słońca , chcąc choć trochę opalić twarz.
Z tego błogiego stanu wyrwało mnie to , że ktoś objął mnie od tyłu. Wzdrygnęłam się i napięłam wszystkie mięsnie.
- Spokojnie to ja - Melton szepnął mi do ucha umacniając uścisk. - Jesteś bezpieczna Hailie.
Nie wiem czy mu wierzyć. W sumie nawet chyba nie powinnam. Nadal w końcu jestem poszukiwana , a nasze dziecko będzie słabym punktem i jego i moim. Ktoś mógłby wykorzystać to , że ta dziecinka będzie bezbronnym szkrabem , które nie będzie w stanie się obronić.
Mimo to rozluźniłam się. Przestałam spinać mięśnie i nawet przymknęłam oczy.
- Bardzo ładnie , właśnie tak - pochwalił mnie. Trwaliśmy tak w ciszy : on obejmował mnie , a ja opierałam się o jego tółw.
- Myślisz , że chłopiec czy dziewczynka ? - pytam cicho. Przejeżdża gorącymi palcami po nagiej skórze na brzuchu.
- A ty ?
- Nie wiem , dla mnie to abstrakcyjne. Ledwo przyzwyczaiłam się do myśli , że będę mamą - wytłumaczyłam. - Ale chyba chłopiec. Nie wiem dlaczego , tak myślę.
- Dziewczynka.
- Hm ?
- Będziemy mieć dziewczynkę - odpowiedział.
- Tak myślisz ? - odchylam głowę , eksponując szyję , by zobaczyć czy to zobaczy i jak na to zareaguje.
Oczywiście , że zobaczył.
Przytknął wargi do mojej skóry , a mnie przeszedł przyjemny dreszcz.
- Tak myślę - wyszeptał w moją skórę między pocałunkami.

Hejka serduszka ! Jak wam się podoba rozdział ? To co , chłopiec czy dziewczynka ? Kogo wolicie ?
Jeżeli doczytałxś do tego momentu to napisz w komentarzu ,, Pizza " , a zrobi mi się mega miło.
Bajo !
Autorka

Najważniejsza ( Rodzina Monet )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz