★ Levi x Reader [AU]: Umyj się! [Shingeki no Kyojin]

9.5K 570 255
                                    

Wybiła północ i w jednej chwili niebo zalały miliardy barwnych drobinek. Tłocznie zgromadzeni przedstawiciele najróżniejszych środowisk jednocześnie spojrzeli ku górze, zachwycając się widokiem.

Niezbyt wysoka postać przemierzała teren festynu, spoglądając co jakiś czas na fajerwerki. Coś innego znacznie bardziej zaprzątało jej umysł, a z każdą chwilą niepokoiło coraz bardziej.

Postać rozglądała się na boki, zaglądając do niemalże każdego stoiska czy baru, jednak bezskutecznie.

Musiało minąć jeszcze około piętnastu minut, zanim wśród wielu innych sylwetek ukazała się ta konkretna. Siedziała nieświadomie na krześle, nie zauważając, że ktoś tuż za nią przygląda się kolejnym pochłanianym przez nią porcjom smażonego ryżu. Obok miski stała pusta już szklanka, o jej zawartości jednoznacznie świadczył intensywny zapach unoszący się nad ową sylwetką.

Dziewczyna oparła głowę na dłoni, odsuwając od siebie miskę, po czym westchnęła i znieruchomiała w przyjętej pozycji.

- [f/n]...

Zero reakcji. Jej oddech zwolnił, a na twarz wystąpił delikatny rumieniec, czego jednak od tyłu można się było jedynie domyślać.

- [f/n].

Dziewczyna wydała z siebie cichy pomruk, którego chyba jednak nie dało się porównać do jakichś konkretnych słów.

- [F/N] ACKERMAN.

Nastolatka podniosła się i odchyliła niebezpiecznie do tyłu, narażając na niebezpieczny wypadek. Na szczęście, silne ręce złapały ją od tyłu, za karę jednak ułożyły ją na plecach na ziemi i z nogami ku górze, a następnie skrzyżowały się na piersiach równie silnego mężczyzny. Mężczyzna ten wpatrywał się w pijaną [f/n] z lekką irytacją.

- L-Levi...- uniosła dłoń do góry, wskazując na niego palcem. - A czemu ty jesteś na suficie...?

- [f/n],wracamy do domu. Jesteś cała brudna.

- Nieprawda! - żachnęła się. - To powietrze jest brudne...

Zmroził ją spojrzeniem, od którego nagle poczuła się winna za zło całego świata. Przewróciła się na bok i z trudem podniosła, po to, by zakręciło jej się w głowie i wylądowała z powrotem na ziemi. Jęknęła.

Levi bez słowa podniósł ją i bezceremonialnie przerzucił sobie przez ramię.

- Śmierdzisz alkoholem.

- Zaraz się zrzygam...

- Nawet nie próbuj. Czyściłem tapicerkę – mruknął, wrzucając ją na tylne siedzenia ich auta. Sam usiadł za kierownicą i bez słowa ruszył.

  ★  

- [f/n], obudź się. - Wydała z siebie dziwny pomruk, kuląc się na tylnym siedzeniu. Levi westchnął cicho i wyciągnął ją z auta, po czym z na wpół przytomną dziewczyną na rękach wszedł do ich drewnianego, piętrowego domku. - Wykąp się, bo będziesz spać na dworze.

- Nie chce mi się... - wymamrotała, o własnych siłach, choć z niejakim trudem, kierując się ku sypialni.

Levi położył jej dłoń na głowie.

- Aghh....

- Jak nie chcesz się kąpać, idź spać na dworze.

- Wrrr, to sam mnie wykąp – mruknęła, starając się mimo utrudnienia iść przed siebie.

- Jesteś pewna? - spytał mężczyzna, a na jego twarzy pojawił się dziwnie niepokojący uśmiech.

- Ugh, Levi, chce mi się spaaać...

- Dobrze. - Wziął ją na ręce i, tym razem trochę delikatniej przerzucając ją sobie przez ramię, udał się do łazienki.

Usadowił dziewczynę na brzegu wanny. Zdjął jej bluzę i, puszczając delikatnie wodę, zaczął gąbką przemywać jej ramiona. Bez pośpiechu, starannie, co chwilę dobudzając ją, by nie zasnęła i się nie przewróciła.

- Levi... - mruknęła, opierając się o ścianę.

- Hm?

- Nie lubię wanny, piętro wyżej jest prysznic...

- Nie marudź – powiedział. - Sama chciałaś tę wannę.

- Bo była w rybki...

Wywrócił oczami z lekką irytacją i uklęknął przed nią, zabierając się za mycie jej odsłoniętych nóg. Rozsznurował jej tenisówki i ściągnął razem ze skarpetkami. Przytrzymał ostrożnie jej lewą nogę i złożył delikatny pocałunek na jej kolanie.

- Levi...- [f/n] przymknęła oczy, poddając się przyjemnemu dotykowi. Po chwili wydała z siebie pomruk niezadowolenia, gdy mężczyzna odłożył gąbkę na jej miejsce.

- Całej cię tak nie umyję – oznajmił. Dziewczyna spojrzała na niego ze znużeniem w ledwo otwartych oczach. - Rozbierz się – ponaglił ją.

- Nie chce mi się.

- Same z tobą problemy – mruknął, obracając ją tak, że teraz nogami siedziała we wnętrzu wanny. Oparł brodę na jej głowie i zaczął wprawnym ruchem rozpinać jej koszulę. Od góry, raz za razem muskając jej spoconą, rozgrzaną skórę. Potem zdjął jej ubranie, sięgnął po gąbkę i wycisnął na jej plecy lodowatą wodę.

Wzdrygnęła się.

- L-Levi,zimna... - syknęła, naprężając plecy. On ani trochę się tym nie przejął i przyłożył gąbkę do jej skóry. Ochłoda przyniosła ulgę dopiero po chwili. Zadrżała jeszcze raz, gdy przejechał gąbką po jej karku. Następnie przeszedł do jej dekoltu.

Westchnął.

- [f/n].

- Hm?

- Masz ryż w staniku.

Zastygła w bezruchu, spoglądając na niego w konsternacji.

- N-nieee,wydaje ci... - pisnęła mimowolnie, gdy poczuła jak znany przez każdą kobietę, odczuwany przez cały dzień ucisk nagle znikł - ...się... ... L-Levi...

- Milcz, jesteś brudna.

Mimo nieudolnego oporu, czarny fragment kobiecej garderoby wylądował na kafelkach. [f/n] objęła klatkę piersiową ramionami.

Usłyszała przy uchu spokojny oddech. Oddech ten uspokoił również ją. Zamknęła oczy, trochę nieufnie pozwalając Leviemu delikatnie oderwać swoje dłonie od piersi.

Ponownie dotknął gąbką jej nadgarstka, po czym przejechał nią wyżej, do ramienia, potem poziomo, na dekolt, i nieco w dół.

- Dużo tego ryżu – westchnął w trakcie bardzo skrupulatnego i dokładnego czyszczenia jej ciała.

- L-Levi– Zacisnęła powieki jeszcze mocniej, czerwieniąc się tym razem nie tylko z powodu alkoholu.

Musnął ustami jej szyję.

- M-miałeś mnie tylko wykąpać – przypomniała, czując, jak przechodzi ustami coraz wyżej, jednocześnie wolną dłonią przekrzywiając jej głowę w swoją stronę.

- Wszędzie te ziarenka... - mruknął, w końcu docierając do jej ust.

[f/n] wydała z siebie pomruk zadowolenia. Otworzyła oczy, wpatrując się w niego, z każdą chwilą rozbudzona coraz bardziej.

- Levi – powiedziała bardziej trzeźwo niż do tej pory.

- Hm?

- Ty też jesteś brudny. Rozbieraj się.

  ★  

𝐑𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫𝐥𝐚𝐧𝐝 || 𝐎𝐧𝐞𝐒𝐡𝐨𝐭𝐲Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang