Knight Wchodzi w Kupę

1.4K 136 93
                                    

Witam! Nie mam może takiej siły przebicia jak powód, dla którego postanowiłam to napisać, ale proszę, żeby wszyscy ci, którzy mają w sobie jakieś poczucie sprawiedliwości, przeczytali to do końca. Chcę Wam coś pokazać.

Dzisiaj w książce "Absurdalne Cytaty Nauczycieli" (którą serdecznie polecam) niejaka nothing-important umieściła nowy post. Zawierał on następujący, dość rzucający się w oczy screen:

Screen zawierał również nick autora, o którym wspomnę później

Oops! Ang larawang ito ay hindi sumusunod sa aming mga alituntunin sa nilalaman. Upang magpatuloy sa pag-publish, subukan itong alisin o mag-upload ng bago.

Screen zawierał również nick autora, o którym wspomnę później.

Oczywiście sytuacja była na pozór klarowna. Autorka (tak będę nazywać na potrzebę tekstu nothing-important) łaskawie raczyła poprawić błędy, a w zamian została zmieszana z błotem. I oczywiście pierwszą reakcją internetu - wszystkich czytelników zaufanej przecież, posiadającej pewien dorobek intelektualny Autorki - było zmieszanie z błotem "Ałtorki". 

Absolutnie się temu nie dziwię, bo z reguły tak właśnie wygląda sytuacja, a wsparcie Autorki jest "naturalną reakcją organizmu", co w sumie szanuję. 

Jest to jednak niezaprzeczalny relatywizm i patrzenie na sprawę tylko i wyłącznie z jednej perspektywy. 

Wspomnę tylko o kwestii prywatności, gdyż rozmów prywatnych na forum publicznych nie powinno się umieszczać ze względu chociażby na to, że ich autor obdarza rozmówcę pewnego rodzaju zaufaniem - kultura wymaga, by zachować to w tajemnicy (oczywiście do pewnego stopnia). 

Temat natomiast który chciałam przede wszystkim poruszyć, to kwestia krytyki. Bo mało kto pofatygował się, by rzeczywiście prześledzić rozwój sytuacji. A żebyście nie musieli tego sami robić, zrobiłam to sama.

Komentarze umieszczone przez nothing-important w zbiorze wierszy "Ałtorki", pod jednym z takowych:

"Jeśli myślisz, że wiersz to poszatkowany na kawałki tekst o niczym, którego każda linijka zaczyna się wielką literą to muszę Cię wyprowadzić z błędu: nie. To nie wiersz. To nędzna próba imitacji liryki."

"Rozumiem, że chodziło o odrazę, jaką czuje każda nieszczęśliwa dusza, która napotkała na Twoje teksty?"

Rozmowa pod jednym z opowiadań:

"Nie ma to jak obstawiać bohaterów znanymi ludźmi tylko dlatego, że się ich ubus... ubóstwia. Nie ma to jak pisać historyjkę własnego zmieniania móżdżku jako wzruszające opowiadanie na faktach. Nie ma to jak chodzić do podstawówki, a pisać rzeczy "nieodpowiednie dla dzieci"."

Odpowiedź: "Nie chodzę do podstawówki dla twojej wiadomości, tylko do szkoły średniej, a dokładniej do liceum. Historia jest na faktach, ale jak nie chcesz wierzyć to nie wierz."

"Zjadłaś przecinek przed "to". A chodź sobie nawet i do Akademii Księżniczek! Jak można pisać tak niedbale, toż to woła o pomstę do nieba i punkty ujemne na wszelkich testach!"

𝐑𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫𝐥𝐚𝐧𝐝 || 𝐎𝐧𝐞𝐒𝐡𝐨𝐭𝐲Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon