★ Izaya x Reader: Dobranoc~ [Durarara]

2.8K 285 38
                                    

- Skończyłam segregować te biznesplany, ale ty też powinieneś odpocząć, to twoja dziewiąta kawa dzisiaj, jak tak dalej pójdzie...

Zatrzymałaś się w kół kroku, z kubkiem w ręku wpatrując się w sylwetkę.

- ... Zdechłeś w końcu...?

Odpowiedzi nie usłyszałaś, ale powolny ruch towarzyszący oddychaniu upewnił cię w przekonaniu, że do pełni szczęścia jeszcze trochę ci zostało.

Izaya, twój jedyny szef i pracodawca, od ponad pięćdziesięciu godzin nie zażył więcej niż dziesięciu minut snu. Podejrzewałaś go o pracoholizm, poważniejszym problemem było jednak to, że prawdopodobnie dawno już przekroczył bezpieczną dawkę kofeiny. Co ciebie może przybliżało do wspomnianej pełni szczęścia, ale samym szczęściem się człowiek jednak nie naje, wypłata też może się przydać.

Teraz jednak rzeczony Izaya leżał bez ruchu na swoim biurku, a dokładniej na klawiaturze, generując nieskończoną ilość spacji w otwartym dokumencie. Podeszłaś i tyrpnęłaś go delikatnie, w nadziei że obudzi się i przynajmniej zmieni miejsce pobytu.

Nic bardziej mylnego. Izaya nawet nie drgnął. Ale, jak na złość, wciąż żył. Położyłaś kubek na biurku i stanęłaś przed nim, zastanawiając się, czy zostawić go tak czy jednak spróbować obudzić.

Tyrpnęłaś go mocniej. Zero reakcji.

- Ej, szefuniu... Shizuś za okneeem...

Nic.

Westchnęłaś głęboko, zakładając ręce. Mogłabyś go tak w sumie zostawić, niech się wyśpi... a jednak, postanowiłaś działać. Delikatnie podniosłaś go i oparłaś o tył fotela. Przynajmniej przestanie wciskać te spacje.

Izaya miał to do siebie, że prawie zawsze był w biegu. Czasem musiał wychodzić nagle, a czasem po prostu był głodny i też trzeba było coś kupić, szczególnie, gdy jego ukochana sekretarka kończyła pracę.

Z tego też powodu, do sushi baru przeszedł się "tak o". Nic nie budziło jego podejrzeń. Oprócz spojrzeń. Wszyscy się na niego patrzyli. Czuł się po prostu obserwowany, do tego stopnia, że zastanawiał się, czy nie zaczyna wariować.

Aż do momentu, w którym zobaczył swoje odbicie w witrynie sklepowej.

Dwa kucyki, namalowane markerem wąsy, a na czole duży napis "PRZEGRYW".

Jego ukochana sekretarka przez długi czas nie zobaczyła premii.

𝐑𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫𝐥𝐚𝐧𝐝 || 𝐎𝐧𝐞𝐒𝐡𝐨𝐭𝐲Where stories live. Discover now