Rozdział 20

2.9K 146 11
                                    

*Caitlin*
Ashtonowi na mnie zależy ? Od kiedy? Od kilku dni próbuje tylko uprzykrzyć mi życie . A teraz dowiaduje się że mu na mnie zależy .
-Ale o czym ty mówisz ?-Zwróciłam się do przyjaciela
-Taka prawda ... Ashton żałuje tego co zrobił ,ale miał dobre checi .Zobacz wina jest też w połowie twoja .Gdybyś posłuchał blondynka to wiedziabys że Calum chce cię przelecieć -Powiedział wstając z łóżka.
-Czyli chcesz powiedzieć że to moja wina że Calum chciał mnie przelecieć.?! -Podniosłam głos na przyjaciela .
- Chodzi o to że gdybyś posłuchaja Asha nic by się nie stało
-A co by było gdybym nie poznała Ashtona dałabym się bzyknąc azjacie. I to też była by moja wina ?-Powoli Stiles zaczął mnie zenerwować
-Tam !-Rzucił prosto z mostu .
-Wiesz co Stiles idź mi stąd bo nie mam ochoty na wysłuchanie twoich pretensji -Machnęłam ręką a on przewrócił oczami
- Wiesz co czasem współczuje twojej matce tak nie rozgarniętaj córki -Parsknął podchodząc do drzwi.
-Ja twojej też..ups sorry twoja matka nie żyje . Mając takiego syna też popełniła bym samobojstwo -Wykrzyczałam mu prosto w oczy. Po chwili zrozumiałam co powiedziałam i zakryłam dłonią usta-Stiles ja...-Szepnęłam czując jak do moich oczu zbierają się łzy.-To ..ja NIS chciałam to był przypływ emocji ..ja naprawdę ..Stiles-Jąkałam się patrząc na chłopaka .Jego twarz wyrażała smutek i żal.
-Człowiek pod wpływem emocji mówi różne rzeczy ,ale ty przesadziłaś -Wyszeptał i wyszedł trzaskajac drzwiami.
-Boże co ja narobiłam -Powiedziałam sama do siebie . Dobrze wiedziałam że temat matki jest dla Stilisa trudny a ja jeszcze powiedzialam że to przez niego jego matka popełniła samobójstwo

Dzień jak co dzień.Dwójka przyjaciół bawiących się w piaskownicy rzucała na wzajem w siebie piaskiem. Nagle usłyszeli głośny huk. Całe osiedle słyszało . Dziesięciolatek wstał z przyjaciółką i zaczęli się rozglądać ,lecz nic nie zobaczyli . Po chwili Stiles zoriętował się że miał iść na obiad. Pożegnał się z przyjaciółką i biegiem pobiegł do domu. Gdy przekroczył jego próg poczuł spaleniznę . Na gazówce stało ich jedzenie i się przypadało. Brunet rozejrzal się po kuchni ale nigdzie nie zobaczył swojej mamy.
-Mamuś gdzie jesteś ?-Zapytał chłopczyk wchodząc do sypialni rodziców jednak to co zobaczył pozostało w jego głowie. Na łóżku leżała mama z pistoletem w dłoni. Niegdyś biała pościel zabarwiona była krwią. Kobieta w dłoni trzymała ulubioną maskotkę Stiles'a czyli małego tygryska . Jej oczy były otwarte a blisko skroni sączyła się krew.
-Mamuś-Jękną brunet nie wiedząc co zrobić .Jego tętno przyspieszyło a w głowie miał mętlik. Ręce zaczęły się trzasc a dolna warga drzeć .Do jego brązowych oczu napłynęły łzy .-Mamuś proszę wstań -Załkał -Mamuś obudź się -Z oczu zaczęły płynąc łzy. Stiles podszedł do niej i złapał za dłoń .Następnie potrzasnął -Mamusiu proszę nie idź spać .Tatuś będzie tęsknić i ją też .Proszę mamusiu uśmiechnij się -Potrzasnał jej dłonią ponownie. -Kocham cię mamusiu -Jęknąl całując ją w blady policzek .

Stilesa bardzo zabolały słowa Caitlin ale nie dał tego po sobie poznać . Gdy wyszedł z jej domu poczuł jak po policzku spływa mu jedna samotna łza . Chłopak nigdy nie płakał jako nastolatek nawet wspominając śmierć matki. Ale słowa z ust najlepszej przyjaciółki rozdarły go w środku
___________________________________
Rozdział pisany na komórce xox

KIK1||Ashton Irwin[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz