Kartka 2

3K 300 23
                                    

Pjona pamiętniku!
Jedząc gofry natchnęło mnie na napisanie czegoś do pamiętnika, więc opiszę swój dzisiejszy...całkiem...eemmm...normalny(?) dzień.
Jak zawsze Masky obudził mnie na śniadanie. Zszedłem więc po schodach zaspany nie zwracając uwagi na Jeffa w pidżamie różowego królika tańczącego salse z Maskym i skierowałem się w stronę kuchni. Chwila. ŻE CO?!
Gdy już byłem na miejscu wziąłem gofra z lodówki i napieprzyłem na niego 'odrobinę' śmietany. E. Jack siedział naprzeciw mnie i konsumował nerkę. Co on w niej widzi? Czerwona i mięsista. Ochyda (w sumie to jak E.J. się wścieka to ciężko ją od niego odróżnić).
Po śniadaniu udałem się do salonu i zacząłem czytać niezwykle interesującą gazetę na temat polityki naszego kraju... Nuda. Kto wogóle przywlukł tu to badziewie?!
Ekhem. Jak ci nie pasuje, to nie czytaj T.T
Slendi. Tak, mogłem się tego spodziewać, no bo kto normalny to czyta?!
Nagle zobaczyłem jak Jeff schodzi po schodach i patrzy w moją stronę.
-ZOSTAW MOJĄ GAZETĘ!!!- krzyknął i rzucił się na mnie wyrywając gazetę polityczną. Ja chyba jeszcze wielu rzeczy o nim nie wiem O_e.
W pewnym momencie olśniło mnie. Poczytam sobie jego pamiętnik! Mwahahahahaha!
Ale chwila, trzeba najpierw coś wymyślić, żeby wyszedł z domu. Hmmm... Wiem!
-Jeff, podobno jakieś dzieci się błąkają po lesie. Jesteś zainteresowany? ^^
-Nie.-odpowiedział przeglądając wyrwane wcześniej czasopismo. Dobra, mniejsza z tym. Siedział tam i czytał, więc bez problemu wejde do jego pokoju.
Zakradłem się więc, ale w korytarzu dopadł mnie Masky.
-Toooobyyy!!! Sleeeeendeeeer cieeeeeee wzyyywaaa!
-Stoję tu debilu, nie musisz wrzeszczeć :v
-O, fajnie. To masz iść do Slendiego ^^
Przewróciłem oczami i ignorując polecenie Masky'ego udałem się do pokoju Jeffa. Buahahaha!
Jego pokój jest dziwny. Jest nawet bardzo bardzo dziwny. No cóż, przeszukałem szafki i znalazłem jakiś notatnik. Otworzyłem go i zacząłem przeglądać. Na każdej stronie narysowane (ekhe... Bardzo... ładne...) były Nyan Cat i Pusheeny.
Nagle usłyszałem kroki. O nie... Jeff ;_;
Ku mojemu zdziwieniu do pokoju wszedł Slendi. Co tam masz? Miałeś przyjść do mnie, mam spra... CO TY CZYTASZ DO CHOLERY?! Pokaż *-*
Pokazałem mu to więc. Chwycił zeszyt i zaczął przeglądać. Nie komentując wyszedł wraz z zeszytem i prawdopodobnie teleportował się do gabinetu :T a chciałem sobie go jeszcze pooglądać ;_;
Stary dziad zgrzybiały. Pff...
Weszełem xd sobie do kuchni i smutny zjadłem gofra.
-GDZIE MÓJ PAMIĘTNIK?!?
Zdecydowanie krzyczał to Jeff. Jak sie dowie że to ja to mnie zgwał... Tzn, zabije. Siedziałem cicho. W sumie to ten Dziad go wziął, nie ja ^^
Jeffrey zbiegł na dół i wziął nóż.
-WIDZIAŁEŚ KOGOŚ W MOIM POKOJU?! -zapytał się mnie.
-Tak. Masky'ego.-skłamałem. Hehe... Masky jak się o tym dowie, to też mnie zabije ^^ o cholera... Zły Masky+Wściekły Jeff=moja śmierć. Ups...
-JEFF, STÓÓÓJ!-krzyknąłem, ale po chwili ze schodów zbiegł Masky uciekający przed Jeffem czerwonym ze złości i trzymającym noż kuchenny.
-JEFF!- krzyczałem goniąc go po salonie.
~
Salon był zdemolowany. Kiedy Jeff się ogarnął i zrozumiał że to nie Masky wziął pamiętnik przyszedł Slendi. Wkurw...wkurzony kazał nam sprzątać i oddał Jeffreyowi zeszyt mówiąc, że znalazł go w lesie zapewniając oczywiście, że go nie czytał.
Po sprzątaniu nastał wieczór. Zrobiłem sobie gofry i spocząłem w spokoju w moim pokoju XD właśnie skończyłem tą dłuuugaśną notatke ^^ to pa, do następnego!

Pamiętnik ~ Ticci TobyOnde histórias criam vida. Descubra agora