Kartke 15 cz. 2

907 113 49
                                    


Dziś był wielki dzień! Zebrałem Armię Niepokonanych i idziemy na Największąnajfajniejsząnajzajebiszczą misję ever!

A, no tak;

Drogi Pamientniku!!1

Dziękuję, że pomogliście mi ustalić plan strategiczny. Dzięki Wam, uda mi się uratować moją Gofrownicę!

Plany były bardzo dobre, dlatego zdecydowałem się wziąć każdego po trochu. 

Plan wygląda tak:

1. Pożyczyć bombę od terrorysty i wysadzić system zabezpieczający. 

2. Dać Ochroniarzowi Gorylowi banany, ew. owady.

3. Oddzielić głowę Ochroniarza od reszty ciała moją siekierą

Ochroniarz załatwiony.

4. Jednorożec Stefan Dżefa zjada kamery.

5. Kasjerka przy kasie dzwoni po policję.

onie onie onie

6. Niewidzialny lamorożec mnie zjada i przenikamy do gabloty. Lamorożec połyka Gofrownicę i wychodzimy z gabloty.

7. Wbija Czytelnik i szczela z bazooki na banany i sklep wybucha.

8. Uciekam i jest HAPPY END!

Plan jest chyba w porządku, prawda? B) 

Czas go wcielić w życie!

Po zebraniu odpowiedniej grupy do misji, czyli Czytelnika i mnie, możemy nareszcie uratować moją piękną księżniczkę Gofrownicę!

Zapisałem sobie na kartce cały plan. Więc punktem pierwszym jest pożyczenie bomby od terrorysty i wysadzenie systemu. W tym celu udałem się do najbliższego Mehomeda (nawet nie wiem jak się to pisze ok) i rozkazałem mu dać mi swoje bomby. 

- ماذا تريد؟

- Chciałbym bombę od Ciebie, bo mi potrzebna. Daj mi ją.

- لن أعطي لك.

- Możesz mówić normalnie? :v 

- طفل اللعنة.

- Chyba się z tobą nie dogadam. Żegnam.

Cóż, nie udało mi się z nim, ale jest jeszcze ktoś, kto robi tego typu rzeczy i mógłby mi dać B)


~


Dobsz, mam już bombę. Nie pytajcie skąd, bo i tak się nie dowiecie. To jest tylko moja, słodka, tajemnica. Heheheh.

Gdy z Czytelnikiem byliśmy już pod sklepem, w którym uwięziona jest moja Ślicznotka, poszliśmy na tyły i po cichu wysadziliśmy system w powietrze. Ściana się zawaliła, ale myślę, że nikt tego nie zauważył.

Punktem drugim było dostarczenie ochroniarzowi bananów. A że bananów przy sobie nie mieliśmy to goryl musiał zadowolić się owadami. Nie chciał co prawda z początku ich jeść, ale gdy wepchałem mu je do gardła, delikatnie oczywiście, to już wpieprzał.

Punkt trzeci, czyli oddzielenie głowy gościa od reszty ciała.

Właśnie przypomniałem sobie, jak wyrwał moją Goferkownicę... 

GIŃ ŚMIECIU PIE*DOLONY! 

Kilkoma zwinnymi ruchami pokroiłem go na kawałki. Fu.

Ale dobrze mu tak. Mógł nie zadzierać z postrachem miast - Ticci-Toby'm!!!!111jeden!!1oneone!!!1

Punkt czwarty - jednorożec Dżefa zjada kamery - hm, nie widzę tu żadnego jednorożca. A ty Czytelniku? 

Też nie?

To gdzie ten koń z penisem na twarzy? :v

Czyżby Dżef mnie okłamał?

O ten skurczysyn... Jak go dorwę to...

No nareszcie idzie ten koń. Hm, z tego co widzę to chyba się porządnie napił czegoś mocnego. I to na prawdę mocnego. Ważne, że zeżar kamery. 

Spoko luzik joł Dżef. Fajny gość z cibcie.

Pkt 5 - O kurna. Policja!!11! Psy jado!1

Zabić jom! Czytelnik, bierz tego babsztyla! Teraz!

Trzeba działać szybko. Czytelnik gryzie i rozszarpuje to wredne babsko, a ja teraz muszę działać. Niewidzialny lamorożec mnie szybko połknął (kij z tym, że wziął się z dupy), przeniknęliśmy do gabloty, wzięliśmy moją Królową...

... oślepiła mnie swoim blaskiem. Patrzyłem na nią. Była taka piękna, taka ponętna, taka taka nieodstępna... Taka cudowna... Już wyobraziłem sobie nas podczas romantycznej kolacji, gdy się jej oświadczam, gdy bierzemy ślub, gdy przeżywmy naszą pierwszą noc poślubną, gdy wyjeżdżamy na Hawaje na podróż poślubną... Ahhh.

Wracając do rzeczywistości, lamorożec wypluł nas na zewnątrz gabloty. Z dala było słychać syreny policyjne... Kur, byli coraz bliżej.

To był punkt szósty, natomiast teraz, w punkcie siódmym - zgodnie z planem - wbija Czytelnik i rozpieprza wszystko z bazooki na banany.  

Syreny policyjne, wszędzie płomienie i ogromny wybuch tego miejsca, a ja wraz z Gofrownicą uciekam w zwolnionym tempie w stronę lasu. Gdy biegłem z nią w ramionach, uznałem, że to odpowiedni czas na wyznanie jej miłości...

- Goferko... Ja... Ja muszę ci coś powiedzieć... Bo wiesz... Odkąd Cię zobaczyłem... Jesteś taka piękna i ogólnie segzi i... Ja chciałbym cię zapytać...

- Czy zostaniesz moją Goferką na dobre i na złe? Będę Cię kochał na wieki, póki śmierć nas nie rozłączy!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Czy zostaniesz moją Goferką na dobre i na złe? Będę Cię kochał na wieki, póki śmierć nas nie rozłączy!

- ZŁAMAŁAŚ MI SERCE! NIENAWIDZĘ CIĘ! SPIERDALAJ Z MOJEGO ŻYCIA NA ZAWSZE! I WIESZ CO?! JESTEŚ STARYM, ZARDZEWIAŁYM KAWAŁKIEM METALU!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- ZŁAMAŁAŚ MI SERCE! NIENAWIDZĘ CIĘ! SPIERDALAJ Z MOJEGO ŻYCIA NA ZAWSZE! I WIESZ CO?! JESTEŚ STARYM, ZARDZEWIAŁYM KAWAŁKIEM METALU!

Moje serce skruszyło się na miliard drobniutkich kawałków.

Czuję, że popadam w depresję. 

Myślałem, że coś między nami zaiskrzy... *szloch szloch*


Czytelnicy, dziękuję Wam, że pomogliście wymyślić ten plan. Teraz wiem, że ona nie była mnie warta! Nienawidzę jej!

*szloch*

~Ticci Toby który płacze i nie może się pozbierać~

Pamiętnik ~ Ticci TobyWhere stories live. Discover now