Rozdział 18 Część 1

860 38 0
                                    

- ALLY DO JASNEJ CHOLERY OTWÓRZ TE JEBANE DRZWI! - moja matka znowu się wydziera

Tymczasem ja szukam sobie jakiś ubrań. Dziś jest sobota a w związku z tym jest szkolny koncert. 

To powinno być ok

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

To powinno być ok. Wzięłam szybko płytę. Dzięki moim przyjaciołom udało mi się nagrać muzykę na płytę i nie będę musiała jej grać. Teraz tylko pytanie czy uda mi się przebić Stacey i jak ją ,,przeprosić". I JAK ODZYSKAĆ PAMIĘTNIK. Ale tym mieli się zająć pozostali.Wyszłam z pokoju i na dzień dobry upadłam. Matka podstawiła mi haka po czym mnie kopnęła. Z ziemi przyglądałam się jak odchodzi

- Suka... - wysyczałam pod nosem i wstałam kierując się do łazienki. Gdy byłam już gotowa zeszłam na dół i wybiegłam do szkoły.

Pod szkołą zobaczyłam moich przyjaciół więc do nich podeszłam. Nie było Chloe, a pozostali znowu się kłócili. Dziwne że w ogóle trzy dni ze sobą współpracowali. 

- No weźcie jesteśmy bardziej utalentowani. My wygramy - powiedział Liam

- Oh weź. My mamy to coś! - wtrącił się Michael

- Taaa.. Oponki - powiedział Louis

- EJJJ!! - Michael krzyknął gdy ktoś coś na niego wylał - Już nie żyjesz! - krzyknął odwracając się w stronę... Sky

- Też się za tobą stęskniłam - powiedziała i rzuciła mi się na szyje 

- Cześć! - krzyknęłam uradowana. 

- Cześć! A co do wygranej panowie. I tak wiemy że to Ally wygra - powiedziała a ja spojrzałam na nią ze zdziwieniem. 

- Idę się rozejrzeć - powiedziałam - Dajcie znać kiedy się zaczną występy - dodałam i poszłam. 

Widziałam setki straganów. Z biżuterią własnoręcznie robioną, jedzeniem, piciem i innymi pierdółkami. Weszłam do szkoły która była ślicznie udekorowana. Muszę przyznać że wszyscy spisali się na złoty medal. Przyglądałam się dekoracją zdobiącym cały korytarz gdy nagle ktoś do mnie napisał.

Od Mike:
W schowku woźnej powinien być twój pamiętnik. 

Zdziwiło mnie to gdyż oni też ledwo co tu przyszli. Zlekceważyłam to i udałam się do schowka. Byłam przed pomieszczeniem kiedy zauważyłam Stacey.

- Ojej kochana! Ślicznie wyglądasz! Podoba mi się twoja... Bluza! - powiedziała z entuzjazmem a ja spojrzałam na nią ze zdziwieniem. 

- Czego chcesz ruda małpo? - prychnęłam

- No wiesz co? Ja próbuję być miła a ty takie coś!? - udała smutną

- No bo nie od tak jesteś miła a teraz czego chcesz ? - prychnęłam

- Ok dość. Czego chce? Bardzo proste. Nie zależy mi na twoich przeprosinach. Masz nie wystąpić jasne? - to wcale nie brzmiało jak pytanie ani prośba

- Haha - zaśmiałam się w jej twarz - Śmieszna jesteś. Chcesz znowu oberwać czy co? - powiedziałam z uśmiechem

- Nie chcesz się poddać co? - zapytała a na jej twarzy zagościł podejrzany uśmieszek 

- Ano nie - prychnęłam. Rudo włosa otworzyła drzwi do schowka woźnej i mnie tam wepchnęła po czym zamknęła drzwi.

Mój tyłek spotkał się z zimną i twardą ziemią a na głowę spadło mi wiadro. Usłyszałam jakby zamykanie się drzwi na klucz. Wstałam szybko i próbowałam otworzyć drzwi. Ta małpa je zamknęła.

- Stacey! WYPUŚĆ MNIE ALE JUŻ! - krzyknęłam wiedząc że i tak to nic nie da.

- Oj. Chyba jednak nie wystąpisz. Au revoir* - to były jedyne słowa które usłyszałam. 

Zaczęłam walić w drzwi i krzyczeć ale i tak wszyscy pewnie byli na zewnątrz. Przypomniałam sobie o SMS'ie przyjaciela i zaczęłam się rozglądać. Nigdzie niestety nie widziałam pamiętnika. Nagle dostałam SMS

Od Chloe:
Dziewczyno występy. Chyba nie zrezygnowałaś?

Od Chloe: 
Jesteś siódma. GDZIE JESTEŚ!?

Kuźwa brak zasięgu nie mogę nic wysłać. Bezradna usiadłam na podłodze. Wiedziałam że już nic nie zrobię i muszę tu trochę poczekać. Nie wystąpię dziś. Tego mogę być pewna. Zaczęłam rozmyślać. Wiedziałam że muszę się stąd wydostać, ale za chiny nie wiedziałam jak. Pomieszczenie było małe, a drzwi zamknięte.
Mijały minuty, a ja już trzy razy przeszukałam pomieszczenie. W szczególności regał stojący za mną. No cóż dzięki płyną do mycia podłogi i okien się stąd nie wydostanę. Podeszłam do drzwi i po raz ostatni walnęłam w nie i poprosiłam o pomoc. Zsunęłam się po drzwiach i oparłam na nich  głowę. 

Od Niall:
Al? Stacey już wystąpiła. Każdemu się podoba. Dwie osoby i twoja kolej. Gdzie jesteś!?

Westchnęłam i spojrzałam na sufit. Moim oczom ukazał się szyb wentylacyjny.

- O tak! Teraz się tam dostać - powiedziałam do siebie. 

Ciekawe jak. Spojrzałam na telefon. Czas mi uciekał więc nie mogłam za długo myśleć. Więc bez zbędnego za i przeciw zaczęłam się wspinać po regale.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

*po francusku ,,Do widzenia" * Wracam po przerwie. Jak myślicie, Al uda się pokonać Stacey? I w jaki sposób potoczy się rywalizacja między przyjaciółmi Ally? Mały spoiler: Niedługo znowu się pogorszy :/

Gwiazdka? Komentarz? Follow?

Wasza Namiz! ♥♥♥

Stara Znajomość ~ 5sos & 1DWhere stories live. Discover now