Rozdział 5

1.5K 73 2
                                    


Ja:
Co ja tu robię?

Nialler: 
Piszesz z nami :D

Ja:
A czy wyraziłam na to zgodę?

Nie. 
Tak też myślałam.

@Aliengirl jest offline 

Zaynex: Mówiłem że to nie najlepszy pomysł.


Hazzabannaza:

A masz lepszy?

Lionking: 
A może najzwyczajniej w świecie przeprosić?

Minilou:
Zgodzę się z nim


Ughh jak oni potrafią człowieka wkurzyć. Zresztą nie wiem czemu tak reaguję. Może to dlatego bo czuję się zraniona że nawet nie zadzwonili ani nie napisali? A może boję się stracić osoby które teraz mam? 

- Słuchasz nas jeszcze? - z myśli wybawił mnie Calum 

- Nie.. Przepraszam.. - powiedziałam nieco zażenowana 

- Mówiliśmy że ja, Michael i Ash idziemy a Sky mówiła że idzie do fryzjera - zaśmiał się Calum

-Spoko. Widzimy się jutro? - zapytałam

- My na pewno się widzimy, ale nie wiem czy zobaczysz Michaela - uśmiechnęła się Sky

- Oh przestań. Wiem że mnie kochasz i tego nie zrobisz - uśmiechnął się Michael 

- Żebyś się nie przeliczył - powiedziała i mnie przytuliła po czym poszła, a zaraz za nią pozostali. No poza mną i Luke'm.

- No i sobie poszli. Chcesz iść do domu? - odezwał się Luke

- Co? Y nie... - powiedziałam zmieszana. Nie chcę tam wracać. Tym bardziej że ojciec wraca.. Gdy zobaczy bałagan to zginę.

- To może kawiarnia? - zasugerował 

- Czytasz mi w myślach - powiedziałam z uśmiechem.

Poszliśmy ale na naszej drodze pojawili się starzy przyjaciele. Nie chcę wymieniać ich imion za każdym razem.

- Hej, em? Możemy pogadać z Ally? - zaczął Zayn

-Jeśli ona zechce to tak - powiedział patrząc na mnie i wskazując głową na nich żebym poszła na co tylko pokiwałam głową na znak że się zgadzam. Poszłam kawałek z chłopakami zostawiając Luke'a

- Al chcieliśmy cię przeprosić. Nie mieliśmy czasu. Ciągle w ruchu i w ogóle - zaczął Liam

- Aha ale na posty na Twitterze, Facebook'u, Instagramie mieliście czas.. -  znowu wspomnienia

- Kurde... Strasznie nam głupio. Proszę wybacz nam... - powiedział Harry

- Niech wam będzie. Ale nie myślcie że teraz będziecie na pierwszym miejscu. - powiedziałam patrząc na Luke'a. NIE ON NIE JEST DLA MNIE NA PIERWSZYM MIEJSCU! Znaczy się jest.. Ale nie w ten sposób

- A o co z nimi chodzi? - zapytał Lou a ja wzięłam wdech 

- Pomogli mi. Gdy pojechaliście stałam się obiektem żartów. Dokuczali mi, śmiali się ze mnie, bili... - zaczęłam i uśmiechnęłam się na same wspomnienie jak mi pomogli.

- A co z twoją ręką? - dodał Liam. Powiedzieć czy nie... Nie. Nie będę się tak szybko 

- Nic specjalnego... - powiedziałam spuszczając wzrok 

- Wiesz że możesz nam ufać, prawda? - powiedział Niall

- No właśnie nie wiem. Muszę iść - powiedziałam i poszłam w stronę Luke'a. Łzy zaczęły spływać po moich problemach. Kiedyś bym im ufała a teraz..

- Ej co jest? - zapytał Luke przytulając mnie

- Wspomnienia mi sią... Wspomnienia - wydusiłam z siebie

- Może darujemy sobie kawiarnię? - zapytał z troską w głosie a ja się odsunęłam

- Nie.. Nie wiem. nie chce wracać do domu. Ojciec ma wracać, jak zobaczy szkło i krew i... - powiedziałam z przerażeniem w głosie

- Możesz pzyjść do nas - powiedział z uśmiechem. Czułam się trochę zmieszana

- Ale... Nie chcę sprawiać problemów - powiedziałam po czasie 

- Żartujesz? Poza tym moja kuzynka jest. Jest w naszym wieku więc będziecie się mogły dogadać - powiedział - No i rodzice robią pizze - dodał

- No to mnie namóiłeś - powiedziałam z uśmiechem i udaliśmy się do domu blondyna.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jest i kolejny rozdział! Mam nadzieję że się spodobał! Nie zapomnijcie czegoś po sobie zostawić!

~Namiz! 

Stara Znajomość ~ 5sos & 1DTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang