24.

2.6K 128 17
                                    

Do balu pozostał już tylko tydzień. Niemalże wszystko miałam przygotowane. Zamówiona wizyta u fryzjera, głęboko przed światem schowana sukienka w szafie oraz partner. Tylko niekoniecznie pewne decyzje potoczyły się tak jakbym chciała...

- Ian, myślałeś o moim balu? - zapytałam, kreśląc koła na jego klatce piersiowej. 

- Nadal uważam, że powinnaś iść. 

- Dobrze wiesz, że nie o to pytam. - podparłam głowę na dłoni i zlustrowałam go wzrokiem, którego wyjątkowo unikał.

- Słuchaj, Rachel. - złapał mnie za drugą rękę i zaczął bawić się moimi palcami. - Nie jestem pewien czy to dobry pomysł. 

- Czego się obawiasz? - podniosłam się na łóżku do pozycji siedzącej, wyczekując odpowiedzi.

- Sam nie wiem. - wzruszył ramionami. - Czuję, że to niestosowne.

- Niestosowne? - parsknęłam śmiechem. - Nie bądź hipokrytą.

- Rachel...

- Proszę Cię - przerwałam mu, podnosząc dłoń do góry. - Nie masz problemu, żeby zaciągnąć uczennicę do łóżka, a masz obiekcje odnośnie tego, aby pójść z własną dziewczyną na imprezę? 

- Pewne rzeczy się nie zmieniają, wiesz? To, że już tam nie pracuję nie oznacza, że nadal nie postrzegają mnie jako nauczyciela. 

- A tak na dobrą sprawę kogo interesuje co o Tobie myślą, hm? - rzuciłam ze złością, wstając z łóżka w poszukiwaniu ubrań. 

- Myślę, że mojego obecnego pracodawcę może to zaciekawić. 

- Doprawdy? - zapytałam z ironią. - Jakoś  ostatnio, gdy Cię odbierałam  z wycieczki nie przeszkadzało Ci czułe powitanie. 

- Było ciemno. 

- A co to ma do rzeczy? - spojrzałam na niego jak na idiotę. 

- To, że nie było widać różnicy wieku - odpowiedział to tak lekkim tonem jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.  

- Jesteś dupkiem. - prychnęłam, trzaskając drzwiami. W tamtej chwili zabolało to najbardziej ze wszystkiego co doświadczyłam do tej pory z jego strony. Nie chodziło nawet o bal, a o fakt jak mnie postrzegał. Byłam dla niego nadal tą samą Rachel - zwykłą uczennicą, którą postanowił zdobyć i trzymać w ukryciu.

Przeglądałam się w lustrze i próbowałam dobrać najbardziej odpowiednie kosmetyki na zbliżającą się imprezę. Odrzucałam kolejny tusz. gdy usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Po chwili klamka drgnęła, a mi ukazała się czupryna mojej przyjaciółki, która nieśmiało zajrzała do środka.

- Mogę wejść? - uśmiechnęła się delikatnie, uchylając bardziej drzwi.

- Jak odważyłaś się je otworzyć to chyba nic innego Ci nie pozostało.

- Jak się czujesz? - zapytała, siadając na łóżku. 

- Świetnie. - rzuciłam obojętnym tonem, wiedząc że i tak jej to nie przekona. 

- Przepraszam, że tak bardzo naciskałam, abyś poszła na bal. 

- Nie mam Ci tego za złe. To normalne wydarzenie w życiu każdego nastolatka. 

- Ian się odzywał? - zaskoczyła mnie trochę tym pytaniem. Nie sądziłam, że znowu poruszy ten temat.

- Próbował. - wzruszyłam ramionami. - Ale jakoś nie mam ochoty go słuchać. 

Desire [PL] - Ian Somerhalder & Shelley Hennig ✅Where stories live. Discover now