Rozdział 15

1.6K 178 40
                                    

***
- I jak Jungkook? Film się podobał?

- Jestem zesrany. Totalnie zesrany. Nigdy więcej nie pójdę z tobą do kina na horror - starszy się zaśmiał.

- Oj ciasteczko... - Jimin wyciągnął telefon i sprawdził godzinę. - Jest osiemnasta... A my nic nie jedliśmy...

- Zapraszam na kolacje. Mama na pewno się ucieszy.

- Nie będzie miała nic przeciwko?

- Nie. Ona lubi, jak ktoś do nas przychodzi.

- Skoro tak, to chętnie.

***

Chłopcy siedzieli już przy stole i jedli kolacje z rodzicami Jeogguka. Jimin czuł się niezręcznie w ich towarzystwie. Jego rodzicielka pytała, czy chcą iść zjeść spokojnie do pokoju syna, ale ten odmówił, na co Jimin jakiś zadowolony nie był.

- A więc - niezręczną ciszę przerwał ojciec młodszego. - Jak długo się znacie?

- Dosłownie kilka dni. Jimin mieszka kilka domów dalej od nas, super, prawda? Mogę się z nim codziennie widywać!

- Jungkook, przystopuj. Jak będziesz taki nachalny, to Jimin na pewno nie będzie się chciał z tobą wcale widywać.

- Jasne, jasne - najmłodszy Jeon skończył swój posiłek. Ukradkiem spojrzał na Jimina, który prawdopodobnie talerz opróżnił już chwilę temu. Wyższy skinął głową, na co ten odpowiedział tym samym. - To my już pójdziemy na górę.

- Idźcie, tylko bez szaleństw mi tam - jego matka zabrała wszystkie puste naczynia i włożyła do zlewu.

- Dobrze... Chodź - obydwaj powstali i poszli do pokoju Jeongguka.

- Miłych masz rodziców. Na prawdę, są bardzo wyluzowani. A moi się czasem zachowują tak, jakby mieli kije w dupie.

- Przy kimś to oni potrafią być wyluzowani i wydawać się mili. A byś ich widział w akcji...

- Chyba bym nie chciał.

- I bardzo dobrze - usiedli na łóżku. - Kolacja chociaż smakowała?

- Była przepyszna. Twoja mama dobrze gotuje.

- Ona nic innego nie robi, tylko stoi przy garach... Zagramy w pytania?

- W co?

- W pytania. Nie wiesz co to jest?

- A czy wyglądam na takiego, którego się w takie rzeczy bawi?

- No nie... Po prostu zadajesz pytanie na dowolny temat, a dana osoba musi na nie szczerze odpowiedzieć.

- Zgoda. Ja zaczynam... Twoi rodzice wiedzą, że jesteś homoseksualistą?

- Wiedzą.

- A jak zareagowali?

- Ej, ej, teraz ja zadaje pytanie. Jak długo nie mieszkasz z rodzicami?

- Coś około trzech lat będzie. No to poprzednie pytanie, jak zareagowali?

- Byli zdziwieni. Na początku nie mogli do tego przywyknąć, ale dali radę.

- Mhm, twoja kolej.

- Więc... - do chłopaka zadzwonił telefon. Pospiesznie odebrał, a dlatego, że dzwonił Tae, postanowił dać na głośnomówiący. - Co chcesz? Trochę przeszkadzasz, więc streszczaj.

- Nie przeszkadzam, chyba widzę. Otwórz drzwi balkonowe bo tu stoję i marznę.

Obydwaj spojrzeli w to miejsce. Faktycznie, stał tam. Jimin spojrzał pytająco na Jeona, a ten tylko westchnął i skinął głową. Rudowłosy wstał i otworzył drzwi.

- No nareszcie, ile można stać? -  dopiero teraz kosmita się rozłączył.

- Tae... Po co tu przyszedłeś... I przede wszystkim jak?

- Twój tata nigdy drabiny nie chowa, także sobie korzystam. Słodko śpisz.

- TAE!

-No co? O cześć Jimin.

- Tak, cześć... Ciasteczko? Wiesz  co? Bo ja chyba będę spadał... Późno jest i wiesz...

- Nie kłam. Ja wiem, że to wszystko przez Taehyunga.

- Wcale nie. Zmęczony jestem i tyle... Sam pójdę, nie musisz mnie odprowadzać. Dobranoc wam.

- Dobranoc Jimin... - niższy zszedł na dół. Ubrał buty i pożegnał się jeszcze z rodzicami chłopaka, a następnie wyszedł z domu.

Jungkook ❤: To przez Tae?

Jimiś ❤: Tak.

MessengerWhere stories live. Discover now