Rozdział 23

1.2K 145 9
                                    

- Co ja tu robię? Ja sobie przyszedłem na festiwal kolorów, a wy niby co tu robicie?

- Tak się składa, że to samo...

- Tak? Super! Będę chodził z wami!

- No chyba nie... - Jimin szepnął do Jeona, ale zbyt głośno, bo usłyszał to Taehyung, który oczywiście musiał zdanie skomentować.

- No chyba tak! My sobie mamy do pogadania rudy. Jeongguk, mógłbym cię prosić, żebyś odszedł? - chłopak skinął głową i udał się pod najbliższe drzewo, z pod którego obserwował pozostałą dwójkę. - Pamiętasz co ja ci mówiłem o nim?

- "On" się nazywa Jeongguk. Hmm, mówiłeś, że jesteś jego chłopakiem, tak? I chyba, że mam się trzymać od niego z daleka?

- Tak dokładnie.

- A to nie pamiętam. Zresztą coś ci nie wyszło, skoro jesteśmy razem.

- Tak na prawdę on kocha mnie, nie ciebie, rozumiesz? Ty jesteś takim kamuflażem naszej miłości.

- Jesteś chory człowieku - już miał odchodzić od niego, kiedy Tae go zatrzymał.

- Masz go zostawić! On był, jest i zawsze będzie mój!

- Weź się lecz! - wyrwał mu się i podbiegł do Jeona. - Ty wiesz co on gada? Z kim ty się zadajesz? W imieniu twojego chłopaka zabraniam ci się z nim spotykać!

- Ale co on zrobił?!

- Kosmita jest chory psychicznie. Ubzdurał sobie, że ja jestem taką przykrywką waszej miłości, że byłeś, jesteś i zawsze będziesz jego. No pojebany.

- Haha, Jimin, on tylko żartuje, spokojnie - w tym samym momencie podszedł do nich brunet.

- I co? Nabrałeś się? - Jimin uderzył go lekko z pięści w ramię.

- Nienawidzę cię normalnie!

---

Wiem, rozdział króciutki, ale niestety, nie mam zbyt dużo czasu i weny. Postaram się napisać w ciągu tygodnia dłuższy rozdział, o ile czas mi na to pozwoli. Dobrej nocy! 💘

MessengerWhere stories live. Discover now