Rozdział 25

1.6K 153 97
                                    

Jimiś ❤: Stoję przed twoim domem skarbie

Jungkook ❤: Już idę otworzyć

Tak jak Jungkook powiedział, tak zrobił. Odłożył telefon na szafkę obok łóżka i zbiegł na dół. Otworzył drzwi Jiminowi, a tam stał jak zwykle uśmiechnięty chłopak.

- Cześć króliczku - cmoknął go w usta.

- Cześć cześć. Wejdź - odsunął się na bok, a Jimin wszedł do środka poczym zdjął swoje buty oraz kurtkę. - A torbę gdzie mam zanieść?

- Do mojego pokoju. Zresztą daj, ja zaniosę.

- Mam rączki i nóżki - dotknął noska swojego chłopaka i poszedł na górę w celu odłożenia torby.

- Chcesz coś pić albo jeść?

- Nie dzięki.

- Okej... - Jeon usiadł w salonie na kanapie i włączył telewizor.

Akurat leciał jakiś fajny horror, więc postanowił nie zmieniać kanału. Z racji tej, iż była jesień, to o godzinie dziewiętnastej było już ciemno. Po chwili dołączył do niego Jimin i usiadł obok.

- Co to?

- Jakiś horror... Jimin? - zapytał niepewnie.

- Tak?

- Uprawiałeś kiedyś... Wiesz...

- Seks?

- Mhm...

- Nie, a dlaczego pytasz?

- Wiem, że krótko się znamy i jesteśmy ze sobą kilka dni, ale ja chciałbym to z tobą zrobić...

- Poważnie?

- Tak...

- Teraz? - chłopak kiwnął głową. - Dobrze Jungkook. A jesteś przygotowany?

- W jakim sensie?

- Lubrykant, prezerwatywy...

- A po co prezerwatywy? W ciążę nie zajdę.

- Nie chce cie ubrudzić kochanie.

- To mam wszystko. Jestem gotowy.

- Ale jesteś tego pewny?

- Jestem pewny.

- Na sto procent? Nie chcę ci nic zrobić...

- Na sto procent Jimin! Przestań już gadać tylko mnie zerżnij! - na ostatnie słowo szybko zatkał usta. Rudowłosy się zaśmiał.

- Oj ciasteczko... Dobrze, chodźmy - niższy złapał go za rękę i wstał z kanapy. Wyłączył telewizor, poczym poszedł z nim w stronę sypialni. - Ale jesteś pewny?

- TAK!

- Ależ nie krzycz! - ponownie się zaśmiał. Weszli do sypialni i usiedli na łóżku. - Ale wiesz, ostatnia szansa na wycofanie się.

- JIMIN!

- NO CO! - wyższy głośno westchnął. Złapał Jimina za koszulkę i opadł z nim na pościel tak, że rudowłosy leżał na jego ciele.

Złączył ich usta w namiętnym pocałunku natychmiastowo wsuwając język w jego pełne, różowe usta. Niższy wsunął swoją ciepłą dłoń pod koszulkę bruneta, na co on się wzdrygnął. Jimin usiadł na niego okrakiem i wolno zaczął ocierać się swoim kroczem o jego. Z ich ust wydostawały się ciche pomruki oraz westchnięcia. Rudowłosy zdjął swoją i chłopaka koszulkę, a następnie odrzucił je w kąt pokoju. Jego ruchy biodrami stawały się coraz szybsze i mocniejsze, a członki obydwóch zdążyły już stwardnieć.

- J-Jimin...

- Już kochanie, już - chłopak zaprzestał jakiegokolwiek ruchu i zdjął z siebie resztę ubrań, poczym to samo zrobił z drugim.

- Lubrykant jest w szafce obok biurka. Prezerwatywy nie są potrzebne... - niższy wstał i wyjął z mebla dany przedmiot. Uklęknął przy swoim chłopaku, nawilżył swoje palce i powoli zaczął go wsuwać do jego wnętrza. Jungkook delikatnie się spiął.

- Słońce, rozluźnij się. Pamiętaj, nie zrobię tobie krzywdy, a gdy tylko każesz przestać, ja zaprzestane, dobrze? - brunet skinął głową, a po chwili się rozluźnił. - Mogę?

- Tak...

Od razu na pozwolenie, Jimin powoli zaczął poruszać palcem, na co Jeon delikatnie się spinał, lecz po chwili sprawiało mu to przyjemność. No ale do czasu, ponieważ Jimin wsunął w niego drugi palec, na co wyższy cicho krzyknął, a po jego policzkach poleciało kilka słonych łez. Znowu się spiął. Chłopak cierpliwie czekał na kolejne pozwolenie, ale długo to nie trwało, bo już po chwili dojrzał lekkie skinięcie głowy.

Zaczął więc wykonywać nożyce. Jeon cicho jęczał z bólu, a po chwili z przyjemności, jaką dawał mu Jimin. Wyjął z niego palce, nawilżył swojego członka lubrykantem, aby nie sprawiać mu bólu, a następnie wszedł w niego powoli. Oczywiście Jeon ponownie się spiął i zacisnął na męskości starszego.

- Skarbie...

- Chwila Jimin... Dosłownie chwila - odczekał kilkanaście sekund. - Już...

Park złapał go za biodra i powoli zaczął się w nim poruszać. Na początku sprawiało to lekki ból chłopakowi, ale z czasem się przyzwyczaił i z jego ust zaczęły się wydostać jęki. Jimin przyspieszył tempo poruszania się i tym razem obaj nie szczędzili sobie odgłosów. Jeon złapał swojego członka w dłoń i począł nią wykonywać szybkie ruchy. Wystarczyło kilka pchnięć ze strony rudego, a ten obficie doszedł brudząc oba brzuchy. Po chwili niższy również obficie doszedł we wnętrzu ukochanego. Jeongguk czując w sobie ciepło delikatnie się uśmiechnął. Obaj byli zdyszani i wpatrzeni w siebie. Park wyjął z niego swojego członka i opadł bezsilnie obok, poczym się do niego przytulił.

- Było... Cudownie, Jimin.

- To się cieszę kochanie.

- Kocham cię...

- Ja ciebie też, Jeongguk.

Obaj zamknęli oczy, lecz nie na długo, bo zdało się usłyszeć pukanie w okno... A raczej w szklane drzwi od balkonu. Natychmiastowo skierowali swoje oczy na to miejsce, gdzie nie stał kto inny niż Taehyung, który wykonywał jednoznaczne ruchy biodrami i rękoma.

- Mnie też ktoś wyrucha?

MessengerWhere stories live. Discover now