Rozdział 22

1.3K 163 62
                                    

- Ale wtopa... - odezwał się Jeongguk, gdy już wychodzili z pociągu.

- No jakoś mnie to zbytnio nie ruszyło... Fajnie było, jak cię parasolką uderzyła - Jimin się zaśmiał, na co brunet walnął go w bark.

- Głowa mnie do teraz boli!

- Przepraszam, bić nie musisz!

- Dobra... - młodszy chwilę się zastanowił. - Festiwal niedługo powinien się zacząć. Mamy około piętnastu minut na dojście.

- A daleko do tego całego festiwalu?

- Jakieś dwadzieścia minut.

- To na co czekamy! - rudowłosy złapał wyższego za dłoń, splótł ich palce razem i pociągnął w kierunku miejsca, gdzie miała się odbyć zabawa. W trakcie drogi oczywiście rozmawiali na tematy ważne i te mniej ważniejsze. Po dokładnych siedemnastu minutach osiągnęli swój cel i dotarli na imprezę.

- No to chodźmy załatwić dla nas torebki z proszkami.

- Jeon, jesteś ćpunem?!

- Nie z takimi proszkami ośle, chodzi mi o torebki z kolorowym proszkiem.

- Trzeba było tak od razu.

Podeszli do stoiska, na którym można było kupić wspomniane wcześniej opakunki. Oczywiście zakupili po dwie torebeczki ze wszystkimi kolorami i poszli pod scenę, na której odbywały się przeróżne występy DJ'ów. Do rozpoczęcia 'bitwy' pozostało niecałe pół godziny. Jungkook skakał podekscytowany jak piłka.

- Skarbie, pierwszy raz jesteś na takim festiwalu, że tak latasz?

- Tak i nie wiesz jak bardzo się cieszę, że poszedłem na to z tobą.

- Też się cieszę - Park delikatnie się uśmiechnął i cmoknął ukochanego w nos, na co chłopak się zarumienił. - Słodko się rumienisz skarbie.

- Przestań Jimin, bo będę czerwony jak pomidor... - chłopcy znów zaczęli gadać. Zanim się obejrzeli, reszta obecnych zaczęła rzucać w siebie woreczkami z kolorowym proszkiem, więc tak też zrobił Jeongguk z Jiminem.

- Moje oko! - oczywiście dostał nie kto inny jak Jimin. Brunet zaczął panikować, zaprzestał jakiegokolwiek ruchu i podszedł do niego bliżej.

- Ja przepraszam! - wyjął z plecaka chusteczkę, zwilżył ją wodą z butelki, którą również wyciągnął z torby i zaczął delikatnie przecierać jego oko.

- Nic się nie stało kochanie... Już jest lepiej.

- Na pewno?

- Na pewno - niższy położył dłoń na policzku wybranka. Jeongguk spojrzał w jego oczy i schował chusteczkę z powrotem do plecaka. Jimin delikatnie wpił się w jego usta, a on pospiesznie odwzajemnił pocałunek. Oczywiście nie obyło się bez dokuczliwych komentarzy ludzi otaczających parę. Młodszy ponownie został uderzony, lecz tym razem w plecy. Przerwał pocałunek i podenerwowany odwrócił się do tej osoby.

- Tae? Co ty tu robisz?

MessengerWhere stories live. Discover now