Jeongguk pov.
Chwilę potem, po rozmowie z ojcem przez telefon, rodzice przyjechali do domu podenerwowani. Nie wiem o co im chodziło, ale chciałem się jak najszybciej wszystkiego dowiedzieć. Kiedy tylko zobaczyli Jimina, skrzywili się lekko. Nie chcieli przy nim o tym gadać. Jimin to zauważył i zrozumiał, więc pożegnał się ze mną, z moimi rodzicielami i wyszedł.
- Usiądź Jeongguk – w końcu odezwał się tata. Usiadłem więc na kanapie.
- To... O co chodzi? – zapytałem.
- Nie pamiętasz tego. Zapadłeś w śpiączkę. Trwała ona sześć miesięcy. Pech chciał, że nic praktycznie sprzed wypadku nie pamiętałeś – to był jakiś wypadek? Zapadłem w śpiączkę?
- Mów dalej...
- Jechaliśmy samochodem we dwójkę. Zagadałeś mnie, przez co spowodowałem wypadek. Walnąłem w samochód... Zginęła młoda kobieta... Jechała ze swoim chłopakiem, który chciał mnie wpakować do więzienia... Ale w końcu pieniądze robią swoje, prawda? – no nie wierzę w to co słyszę. - Pamiętasz, jak wyglądała ta osoba? – pokręciłem przecząco głową.
- Miała kaptur. Nic nie wiem.
- Podejrzewamy, że to właśnie ten chłopak... Jest zły za to, że nic nam nie zrobiono.
CZYTASZ
Messenger
FanfictionPairing: JiKook Pewnego dnia do Jeongguka przychodzi wiadomość od niejakiego Park Jimina.