46. Tak do końca nie byłem z tobą szczery.

3.5K 410 30
                                    

Biegnąc ile sił w nogach, dobiegłam do domu. Dziękowałam Bogu za to, że po drodze nie zgubiłam płuc, a co ważniejsze kluczy. Odetchnęłam z ulgą, kiedy po otworzeniu drzwi przypomniałam sobie, że rodzice mieli pierwszą zmianę, przez co chociaż na chwilę miałam spokój.

Zostawiając w korytarzu mokre niczym Niagara buty, poszłam do kuchni, żeby ugasić pragnienie, który spowodował mój "maraton". Chwyciłam za karton z sokiem z czarnej porzeczki, odkręciłam korek i zanim się zorientowałam, wszystko wypiłam.

Kiedy usłyszałam wibracje telefonu, moje serce zaczęło bić szybciej, a oddech znacznie się przyspieszył, mimo tego, że i tak już prawie nie mogłam oddychać. Nie oszukujmy się, moja kondycja nie należała do najlepszych. W sumie, ja w ogóle jej nie posiadałam.

Otworzywszy plecak załapałam za telefon. Odblokowałam go, żeby następnie sprawdzić powiadomienie.z Twittera.

@reddog @queennox zaobserwuj mnie, proszę.

Użytkownik queennox odblokował/a użytkownika reddog.

Rainbow: beth

Rainbow: słuchaj mnie

Rainbow: musimy pogadać

Rainbow: tak na spokojnie

Rainbow: w ogóle dziękuję, że dałaś mi znów follow

Barbie: ja też przepraszam, ze ucieklam

Barbie: po prostu kiedy coś mnie przerasta, staram sie ulotnic

Barbie: panika źle na mnie działa

Rabinbow: nie przejmuj się

Rainbow: to co myślisz.o spotkaniu?

Barbie: myślę, że to dobry pomysł

Barbie: jutro?

Rainbow: może w weekend?

Rainbow: muszę coś przemyśleć

Rainbow: bo tak do końca nie byłem z Tobą szczery

Barbie: serio?

Barbie: masz cos jeszcze do ukrycia?

Rainbow: tak jakby

Barbie: ugh

Barbie: i jak ja mam ci zaufać?

Rainbow: daj mi ostatnią szansę, błagam.

Barbie: ostatnia szansa

Barbie: nie zmarnuj jej.

fat beth • clifford ✔Where stories live. Discover now