Rozdział 13

1.2K 116 46
                                    

Gdy wchodziliśmy do gabinetu Jimina, mężczyzna przepuścił mnie w drzwiach, zamykając je za nami. Pierwsze na co zwróciłem uwagę to wykwintny wystrój, a dopiero później rzuciło mi się w oczy czarne, gigantyczne biurko i niesamowity widok na Seul. Przestrzeń była ogromna, beżowe ściany pokryte były obrazami martwej natury. Na prawo od ściany znajdowała się czarna, skórzana kanapa, do której prowadził mnie mężczyzna, przed nią znajdował się szklany stolik.

- Kiedyś Cię na niej wezmę, obiecuje.- głośno przełknąłem slinę na słowa mężczyzny, na co ten zaczął cicho chichotać. - Usiądź, muszę zająć się pracą.

Usiadłem na kanapie i zacząłem czytać jakieś nudne czasopisma o motocyklach.

                                   ****

- Proszę. - powiedział Jimin, gdy w pomieszczeniu rozległo się pukanie do drzwi.

W drzwiach stanął brunet w bordowej marynarce, białej koszuli oraz czarnym krawacie.

- Taehyung, co tu robisz? - zapytał zezłoszczony, jak i zdziwiony Park.

- Chciałem porozmawiać, ale widzę, że już masz towarzystwo. - powiedział oschle brunet wskazując na mnie.

- Oczywiście, możemy porozmawiać.. - Park wstał z prezesowego fotela i podszedł do mężczyzny. - Kookie, poczekasz prawda? - nie czekając na moją odpowiedz wyszedł, ówcześnie zamykając drzwi.

Kim jest ten brunet?
O czym chce rozmawiać z Jiminem?
Najważniejsze, kim jest dla Parka?
Może kiedyś byli razem?
Nie, nie Jimin nie wierzy w związki, tyle razy już mówił, że liczy się dla niego tylko seks..
Czy ja jestem zazdrosny?
Nie, to nie możliwe.
Nie mogę być o niego zazdrosny. Nie o niego..

Chwilę później na korytarzu rozległy się krzyki,podniosłem się z siedzenia. Niestety były one na tyle nie wyraźne, że nic nie zrozumiałem.

Po chwili ucichły, a w drzwiach stanął rudowłosy. Zamknął je za sobą i spojrzał na mnie. Na jego twarzy malowała się złość oraz niepokój.

- Pojedziesz do domu. Zadzwonie po mojego szofera, żeby Cię odwiózł. - powiedział zakrywając twarz dłońmi. Podeszłem do niego.

- Nie chcę, chcę zostać. Zostać z.. tobą. - mężczyzna spojrzał na mnie i przetarł twarz dłońmi z frustracji.

- Nie widzisz, że jestem wkurwiony? Chodź raz zrób co mówię!

W jego głosie wyraźnie słychać było oskarżenie skierowane w moją stronę. Nie wiem, co zrobiłem nie tak. Oznajmiłem mu tylko, że chce zostać. Zostać.. z nim.

Chciałem coś powiedzieć, ale nie wiedziałem co. W jednej chwili sprawił, że poczułem się jak małe dziecko, które zostało skrzyczane przez rodzica. Dlaczego?

- Przepraszam. Dobrze, zostań.

Jimin wyciągnął rękę w moją stronę, na co się odsunąłem.

To był tylko odruch. Naprawdę pragnąłem go przytulić. Mimo wszystko dalej pamiętam co zrobił na naszym pierwszym spotkaniu. Wtedy również wyglądał na rozgniewanego, może dlatego tak zareagowałem..

- Nie skrzywdzę Cię. Nie jestem zły na Ciebie, Jungkookie. - Na te słowa pokonałem dzielącą nas odległość i wtuliłem się w tors mężczyzny.

- Kim jest ten chłopak?

- Nie powiem Ci. Ta sprawa nie dotyczy Ciebie, Kookie. - oznajmia Jimin.

Miał rację, to nie moja sprawa. Lecz wolałbym wiedzieć, jakie ma problemy..

~Neko

Wybawiciel || JikookWhere stories live. Discover now