Rozdział 17

872 94 34
                                    

*Jungkook Pov*

Oplotłem mężczyznę rękami w pasie i wtuliłem się w jego szyję.

Nie wiem na co liczyłem, że usłyszę z jego ust, że jestem dla niego najważniejszy?

Nie wiem również dlaczego jest mi smutno, przecież nie kocham go, naprawdę go nie kocham.

A on nie kocha mnie..

Nie miałem zielonego pojęcia, co odpowiedzieć, ani co zrobić.

- A więc kim dla Ciebie jestem? - zapytałem po dłuższej chwili pociągając głośno nosem.

- Nie wiem Jungkook, naprawdę nie wiem. Byłeś moją dziwką, zabawką. Lecz teraz zaczęło mi na tobie.. zależeć? - powiedział cicho patrząc w moje oczy.

Kiwnąłem głową, a ten wyplątał się z moich objęć.

- Muszę iść do Taehyunga. - powiedział i wyszedł z łazienki, nawet na mnie nie patrząc. A ja po prostu wybuchnąłem płaczem, na myśl, że będą tam razem.

Czemu? Przecież go nie kocham.

                                 ***

Dwie godziny, trzydzieści trzy minuty, osiem, dziewięć, dziesięć sekund odkąd Jimin podszedł do Taehyunga i razem śmieszkowali w najlepsze.

Strasznie mnie to zdenerwowało. Liczyłem, że pójdzie do niego i go wyprosi. Przyjdzie do mnie i spędzimy miło wieczór.

- Jungkook! Chodź do nas! - zawołał Jimin, który po chwili zaśmiał się pijacko.

W jednym momencie przeszły mnie nieprzyjemne dreszcze, nie miałem zamiaru tam schodzić. Tym bardziej, że mężczyzni byli już dostatecznie pijani.

- No Jungkook! Chodź tu. - powiedział już wyraźnie zdenerwowany, ale nadal rozbawiony. Skuliłem się na swoim łóżku, przyciągając kolana pod brodę. - Mam tam po Ciebie przyjść do cholery?!

Na drżących nogach opuściłem pomieszczenie. Postanowiłem przyjść do nich, sprawdzić czego chcą i jak najszybciej wrócić do swojego pokoju, do tego ciepłego łóżka, w którym czuję się tak bezpiecznie.

Gdy przekroczyłem próg salonu usłyszałem śmiech Jimina, jego wzrok wylądował na mojej osobie.

- Nareszcie, ile można na Ciebie czekać? - zapytał patrząc na mnie uważnie. Był pijany, ale nie na tyle, żeby stracić świadomość. Za to Taehyung wyglądał na kompletnie pijanego. Jego wzrok był zamglony, a jego ciało rozłożone na całym fotelu. Na stoliku znajdowały się trzy butelki whisky. Dwie już opróżnione, a trzecia w połowie.

- Siadaj Jungkookie. - Taehyung przesunął się zajmując już połowę fotelu, poklepał miejsce obok siebie.

No chyba Cię pojebało..

Chciałem zająć miejsce obok Jimina, ale chcieć to ja sobie mogę. Park spojrzał na mnie stanowczo i wzrokiem wskazał na miejsce obok bruneta.

Chcąc, nie chcąc musiałem tam usiąść. Usiadłem jak najdalej, prawie spadając z fotela.

- No co ty robisz? Zaraz spadniesz. - powiedział Taehyung kładąc mnie na swoich kolanach. Spojrzałem na Parka, lecz ten tylko patrzał na nas z uśmiechem.

Mężczyźni rozpoczęli rozmowę, nie wiem na jaki temat. Byłem zbyt przerażony, aby słuchać o czym rozmawiają.

Nagle ręka Taehyunga przyjechała przez mój tors aż do mojego krocza. Włożył rękę w spodnie i masował penisa przed materiał bokserek.

Nie wiedziałem co zrobić byłem zbyt przerażony, aby go od siebie odepchnąć lub wykonać jakikolwiek ruch.

Jimin wydawał się tego niewidzieć lub przynajmniej udawał, że nie widzi. Gdy Kim jak gdyby nigdy nic, dalej z nim rozmawiał.

Lecz gdy wsunął dłoń pod materiał moich bokserek, tego było już za wiele.

Sprzepnąłem moje dłonie z mojego ciała i podniosłem się. Mężczyźni spojrzeli na mnie zdzwieni. Gdy ja ledwo hamowałem łzy..

- Jungkook, co ty odpierdalasz? Nie umiesz spokojnie usiedzieć nawet dziesięciu minut? - warknął rudowłosy. - Wiesz co, po prostu idź już. Mam Cię dość. - powiedział, a ja w szybkim tępie ruszyłem do swojego pokoju.

Gdy przekroczyłem próg pomieszczenia, położyłem się na łóżko i wybuchłem głośnym płaczem.

Nie będę ukrywał, jego słowa mnie zraniły. A jego reakcja na zachowanie Taehyunga jeszcze bardziej. Myślałem, że chodź trochę mu na mnie zależy..

Nawet nie wiem kiedy zasnąłem..

                                   ***

Obudził mnie głośny trzask drzwi. Leniwie uchyliłem powieki. Napastnik podszedł do mnie i siłą ściągnął z łóżka.

Stałem przed Parkiem, od którego na dwa kilometry waliło alkoholem.

- Klękaj! - usłyszałem. - Rób co mówię, przecież jesteś moją dziwką. - uklęknąłem, a rudowłosy rozpiął rozporek spodni i zsunął je z siebie. - Wiesz co masz robić, prawda? - popatrzyłem na niego. - Mam Ci pomóc? - złapał za moje włosy i wsadził do wst swojego członka. - Oh, Jungkook.

Poruszał moją głową przez co jego penis pęczniał w moich ustach. Po pewnym czasie doszedł.

- A teraz połknij - powiedział stanowczo - Połknij! - wykonałem jego polecenie - Miłej nocy. - rzucił mną o podłogę i kopnął kilka razy w brzuch, poczym opuścił pomieszczenie.

Zwinąłem się w kłębek i chwilę leżałem.

Podniosłem się z ziemi i wolnym krokiem podszedłem do łóżka, położyłem się na nim. Wziąłem poduszkę i wtuliłem w nią.

Ból był nie do zniesienia.

Po chwili zmorzył mnie sen.

~Neko

Wybawiciel || JikookWhere stories live. Discover now