Rozdział 21

831 86 39
                                    

Jeongguk Pov

- Jeongguk, czym zajmują się twoi rodzice? - zapytała mnie matka Parka, patrząc na mnie z uśmiechem.

Cholera, tego bałem się, że zaczną wypytywać o moich rodziców.

I co ja mam niby powiedzieć?

Że sprzedali mnie do burdelu, w dodatku gejowskiego, aby mieć na alkohol, papierosy i narkotyki?

A jej kochany synek mnie kupił, żeby mieć kogo piepszyć?

- Eh, n-no oni, no.. - jąkałem sie.

Nie jestem dobry w kłamaniu, właściwie to wogóle nie potrafię kłamać.

Po chwili zorientowałem się, że większość osób na mnie patrzy, a reszta jest kompletnie nie zainteresowana. Ze stresu zaczęły mi się pocić ręce oraz zaczął boleć mnie brzuch.

- Matka Jeongguka jest sędziną, a jego ojciec prokuratorem. Chciałem, aby się zjawili i przyszli razem z nami, lecz niestety cały tydzień spędzą w delegacji. - dokończył za mnie Jimin, w tej chwili byłem mu bardzo wdzięczny.

- Oh, naprawdę? Jestem pod wrażeniem. Muszą być świetnymi ludźmi.- powiedziała wciąż uśmiechając się przyjaźnie.

Ta.

- Oczywiście, że są świetni. Niestety, Jeongguk nie lubi o nich rozmawiać. - oznajmił rudowłosy.

Oczywiście, że nie lubię..
Gdyby Pani wiedziała z jakiego powodu..

- A to dlaczego? - tym razem wtrąciła się babcia Jimina, która od początku przysłuchiwała się całej rozmowie.

- Eh, nie znam szczegółów jego postrzegań. Mogę się tylko domyślać, lecz wydaje mi się, że nie lubi, kiedy ludzie podziwiają jego rodziców za ich pracę, a nie za to co mają w sercu, czy coś.

Oni nie mają serca, Jiminie.

- Wiesz co, kochanie? Ostatnią tak długą twoją wypowiedź słyszałam, gdy byłeś dzieckiem i chciałeś abym kupiła Ci płytę ulubionego boys bandu. - powiedziała ze śmiechem Pani Park.

- Proszę nie przypominaj mi tego, chciałem zostać punkowcem i zgolić się na łyso. - zaśmiał się rudowłosy.

- Lubię gdy mam Cię blisko, słońce. Szkoda, że tak rzadko mnie odwiedzasz. - westchnęła, patrząc na mężczyznę z troską w oczach. - Wiem, że masz firmę, sporo pracy, ale mógłbyś częściej odwiedzać matkę, niby niebiologiczną, ale kobietę, która Cię wychowała. - gdy rudowłosy chciał jej przerwać, ta pokręciła przecząco głową. - Cieszę się, że masz teraz kogoś kogo kochasz i nie musisz zaprzeczać, matka wie wszystko. Widzę z jaką troską na niego patrzysz. - tutaj spojrzała na mnie.

- Mamo, do czego zmierzasz?

- Chcę, abyście byli szczęśliwi. - powiedziała ze łzami w oczach. - Jak ja z twoim ojcem.

- Będziemy mamo.

***

- Jak się czujesz? - zapytał mnie Park, gdy późną nocą, po wyjściu wszystkich gości siedzieliśmy na tarasie.

- Dobrze. - odpowiedziałem patrząc na niego.

Rudowłosy trzymał mnie na swoich kolanach, przodem do swojej twarzy. Swoje ręce trzymał na moich biodrach.

Nie będę ukrywał, było mi przyjemnie. Nawet bardzo przyjemnie, czego nie miałem zamiaru ukrywać. Wtuliłem się w rozgrzany tors Jimina, by po chwili się od niego oderwać i spojrzeć na jego usta. Mężczyzna widząc co robię pocałował te należące do mnie. Całował mnie namiętnie, ale nie zachłannie.

- Kocham Cię, Jeongguk. - powiedział patrząc mi głęboko w oczy, ponownie wtuliłem się w jego klatkę piersiową.

- Jimin, przyjdź do mnie na chwilę! - zawołała Pani Park.

- Muszę iść, Jeongguk. - powiedział ściągając mnie ze swoich kolan. Wstał strzepując ze spodni nieistniejący kurz. - Zaraz wracam. - oznajmił i wszedł do domku.

Westchnąłem i przeleciałem wzrokiem ogród. Był duży i bardzo zadbany. Pani Park musiała o niego bardzo dbać.

Gdy przechodziłem pomiędzy idealnie posadzonymi kwiatkami, mój wzrok przykuło tylne wyjście.

Było uchylone, te cholerne drzwi były uchylone.

Mogę uciec, mogę być wolny!

Ruszyłem w ich kierunku. Gdy już znalazłem się za furtką, dopadły mnie wątpliwości.

Kocha mnie, Park Jimin, mnie kocha.

A ja kocham go..

Lecz pragnę wolności, zawsze jej pragnąłem..

Nigdy nie mógłbym  zapomnieć w jaki sposób poznałem się z Parkiem i nie mógłbym z tym żyć u jego boku.

Nie mogę ślepo patrzeć w przyszłość, nie stworzymy z Jiminiem kochającej się rodziny.

Takie rzeczy się nie zdarzają ..

Ruszyłem przed siebie.

Nie wiem gdzie pójdę

Nie wiem jak będę żył, wiem, że będzie mi ciężko.

Ale zacznę nowe życie, bez Parka u boku.

~Neko

Pozostał już tylko epilog!

Wybawiciel || JikookWo Geschichten leben. Entdecke jetzt