{Złamane serce}

1.4K 164 100
                                    

Luke

— Jak mogłeś? — krzyczy mi w twarz — Byliśmy umówieni! Umówieni, Luke! Miałeś przyjść po mnie do pracy, a potem mieliśmy iść na nasze szejki!

Callie wygląda jakby miała się zaraz rozpłakać.

— Zapomniałem — nie jestem pewien, czy cokolwiek wystarczy w tej chwili.

— Wiem, kurwa! — uderza mnie w twarz — Bo byłeś z nią! Okłamałeś mnie! — uderza mnie w pierś, aż osuwam się do tyłu — Jesteś w niej zakochany?

— Nie! — odpowiadam natychmiast.

— Więc dlaczego? Dlaczego postawiłeś jakąś bogatą panienkę ponad nas? No kurwa! Jesteśmy w tym razem, Luke! A ty co? Wybierasz głupią, bogatą sukę? Bo co? Bo jest bogata? A może ładniejsza? Dlaczego Luke?

— To tylko przyjaciółka! — krzyczę.

— Mogłeś mi powiedzieć! Ale nie! Nie zrobiłeś tego! Bo ona cię potrzebowała. Głupia, bogata suka. Zapłaciła ci za to? Bo póki ci za to płaciła to miało dla mnie sens, robiłeś to dla nas, ale teraz? Teraz robisz to dla siebie! Widziałeś jak ona na ciebie patrzy? Widziałeś? Bo ja to widziałam! Ona się w tobie zakochała! A ty co? Pielęgnujesz to! Zachowujesz się jakby ci imponowało, że ktoś taki jak ona, bogata, piękna dziewczyna była w tobie zakochana!

— Proszę cię, uspokój się — chce ją złapać, ale odsuwa się.

— Mam tego dosyć! Obiecałeś, że nigdy nie będę się tak czuć! Że nigdy nie poczuje się gorsza, przez nikogo! Że ci wystarczam! A teraz co? Zachowałeś się jak skończony dupek! Zachowałeś się jak ktoś kogo nie znam, czy nawet nie kocham. Jak mogłeś, Luke? Jak kurwa mogłeś?

— Myślałem, że nie robię nic złego, skoro ja wiem, że tego nie robię, to ty nie musisz tego wiedzieć, że gdybym chciał cię zranić, to bym z tobą nie był, bo ja nie chcę cię ranić, ale teraz brzmi to głupio..

— Jesteś kurwa głupi! — znowu mnie uderza — Kocham cię! Kocham cię od lat i co dostaje?

— Tak strasznie, cię przepraszam. Nie chciałem nigdy..

— Gdybyś nie chciał, to byś mnie nie okłamał!

— Co mam zrobić, żebyś mi to wybaczyła? Nie mogę żyć bez ciebie, kurwa! Jesteś moim życiem!

— To mogłeś o tym myśleć wcześniej!

— Daliśmy radę z gorszym gównem — nienawidzę siebie.

— Nie z takim! Zniszczyłeś zaufanie, a ja nie ufam byle komu, cholera! Ufam tylko tobie! — nagle zaczyna płakać — To koniec, Luke, to kurwa koniec.

— Co?

— Skończyłam z tobą, nie mogę być z kimś kto robi mi takie rzeczy — chce się do niej zbliżyć, ale ona się odsuwa, więc ja przestaje się przysuwać — Wiedziałam, że to się tak skończy, ja to wiedziałam!

Zoey

On chyba sam nie wie jak tu się znalazł. Siedzi na schodach mojego domu i nie zamierza się stąd ruszać. Siadam obok niego, a on nawet nie unosi na mnie wzroku.

— Co tutaj robisz?

— Zerwała ze mną — mówi cicho — Zerwała ze mną przez ciebie, a raczej z twojego powodu — to boli — Co ja takiego zrobiłem? Dawałem ci mylne sygnały? No powiedz? Zrobiłem coś, co sugerowało, że jej nie kocham?

— Luke.. — teraz albo nigdy, to ostatnia okazja — Sprawiłeś..

— Chce być tylko dobrym facetem.

— I właśnie to sprawiło, że.. — biorę głęboki wdech — że się w tobie zakochałam, Luke.

— Co? — nie powinnam tego mówić, nigdy.

— Zakochałam się w tobie.. — nie wiem jak to się dzieje, ale nasze usta się spotykają i to jest prawdziwe, ale smutne, nie ma w tym ognia, który jest między dwójką ludzi to jest po prostu nijakie..

On nagle podskakuje i szybko wstaje.

— Nie mogę! Właśnie przez to spieprzyłem swój związek! Wydawało mi się, że coś nas łączy, że jesteśmy kimś, kim przecież nie możemy być! Ja mam dziewczynę, kocham ją! Nie mogę cię całować, a ty nie możesz mnie uwodzić!

— Przepraszam — kulę się, bo on ma racje, właśnie to zrobiłam.

— Co ja sobie myślałem? Kurwa! — i nagle milknie — Przepraszam cię, Zoey. Przepraszam, że dawałem ci mylne sygnały, że zachowywałem się jak ktoś kim kto nie powinienem. Nie chciałem, a może chciałem? Nie wiem czego chciałem, nie wiem tego gdy jestem przy tobie, ale nie mogę Zoey. To wszystko co stworzyłem z Callie jest o wiele ważniejsze i prawdziwsze. Cholera! Dzieli nas wszystko, oprócz tej chwili przyciągania! Przepraszam, Zoey. Przepraszam, że nie jestem dupkiem, którego łatwo nienawidzić.

— Wynoś się — rzucam pod nosem — Wynoś się! — wrzeszczę — Zraniłeś nas obie! Masz kurwa racje! Dajesz pierdolone m

— Mylne sygnały, pierdol się! Sprawiasz, że ludzie cię kochają, gdy ty tak naprawdę masz ich gdzieś!

Luke

A potem wchodzi do swojego domu i tyle ją widziałem.

Wracam do siebie i po raz pierwszy od kilku lat spędzam spędzam noc samotnie.

Spotkanie z Zoey uświadomiło mnie czego tak naprawdę chce i kim muszę przestać być.

Making faces {Luke Hemmings}Where stories live. Discover now