Rozdział dwunasty

1.2K 112 64
                                    

- Co to znaczy „buss"? - zapytałam nie odrywając wzroku od trzymanej w rękach książki.

- Pocałunek - odparł stojący tuż za mną Sebastian, ani na moment nie przerwawszy misternej pracy przy układaniu moich włosów na dzisiejszy bankiet. - Figlarny, przyjacielski buziak, powiedziałbym. Co takiego czytasz?

- Znalazłam egzemplarz jednej z książek Jane Austen w bibliotece panicza, ale nie sądziłam, że w oryginale będzie aż tak skomplikowana. - Usiadłam wygodniej na miękkim fotelu i oparłam łokcie na kolanach, ponieważ ręce zaczynały mi cierpnąć od trzymania woluminu na wysokości oczu.

-Nie ruszaj się. Istotnie, dla ciebie musi ona być przepełniona archaizmami - skomentował bez cienia złośliwości.

Przez następne kilka minut w pokoju panowała kompletna cisza, kiedy to znów dałam się pochłonąć lekturze, Sebastian tymczasem nadal starał się wykrzesać z moich włosów potencjał na w miarę przyzwoitą fryzurę. Zapytany, dlaczego nie mogła się tym zająć Mey Rin odparł, że pozwoliłby na to tylko wtedy, gdyby chciał mnie później ogolić na łyso, by pozbyć się z mojej głowy wszystkich kołtunów, dlatego też niechętnie, ale przystałam nataki obrót spraw. Ostatecznie jego towarzystwo okazało się wcale nie być uciążliwe ani niekomfortowe, nawet biorąc pod uwagę naszą poprzednią konwersację, wręcz przeciwnie, południe spędzone z nim sam na sam, kiedy to zaplatał kosmyki w sposób,którego nie mogłam widzieć, podczas gdy ja miałam czas na zajęcie się książką należał do wyjątkowo udanych, tym bardziej, że kamerdyner chętnie tłumaczył wszystkie zwroty bądź słowa, których nie rozumiałam ze swojej lektury.

- Twoje włosy są w opłakanym stanie - westchnął w końcu męczeńsko i poczułam, jak wyciąga uprzednio starannie wpięte wsuwki.

- Sporo przeszły - przyznałam - Przez ostatnie lata znosiły wszystkie moje kolorystyczne fanaberie, więc i tak jestem zaskoczona ich wytrzymałością.

- Są nieco zbyt krótkie, aby upleść z nich coś naprawdę ładnego. - Przeczesywał kosmyki między palcami, najpewniej zastanawiając się, co można z nimi zrobić i skłamałabym twierdząc, że nie było to przyjemne uczucie; miałam nadzieję, że nie zauważył gęsiej skórki, która pojawiła się na moim teraz odsłoniętym karku.

- Nie są aż takie krótkie - oponowałam, zerkając na niego kątem oka. - Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze niedawno miałam wygolony bok.

Sebastian skrzywił się w wyraźnej mieszance niezrozumienia, zaskoczenia i zniesmaczenia.

- Dlaczego miałabyś golić bok głowy?

- Właśnie po to, żeby wywoływać u innych takie reakcje. - Uśmiechnęłam się i wróciłam do książki. - Spodoba ci się Londyn w latach siedemdziesiątych; jeszcze napatrzysz się na tego typu fryzury, skórzane kurtki, ćwieki, posłuchasz Sex Pistols czy The Clash i wtedy przypomnisz sobie moje słowa.

- Mam przeczucie, że powinienem cieszyć się z tego, iż nie mam pojęcia, o czym mówisz - westchnął i zabrał się za ponowne rozczesywanie moich włosów.

- Wszystko przed tobą. Nie musisz też być taki sceptyczny, osobiście uważam, że bardzo pasowałby ci taki styl.

- Pozwól, że to przemilczę.

- Albo motocykl - mruknęłam jeszcze pod nosem, świadoma tego, że i tak musiał dokładnie mnie słyszeć. - Motocykl też prezentowałby się przy tobie bardzo malowniczo.

- Gorset.

W pierwszej chwili nie zrozumiałam, o czym mówił, zbyt zaabsorbowana swoim własnym wyobrażeniem Sebastiana, który to próbowałby wpasować się w subkulturową, londyńską modę za niespełna dziewięćdziesiąt lat, gdy jednak wróciłam myślami z powrotem na Ziemię, przywołana przez jego niespodziewane stwierdzenie, natychmiast dotarło do mnie, o czym mówił, tym bardziej, że zaprzestał już układania moich włosów i sięgnął do garderoby, by wyciągnąć z niej bardzo gustowny, klasyczny gorset. Ostrożnie dotknęłam starannego upięcia z tyłu głowy, uważając, by przypadkiem go nie uszkodzić i sama ta czynność pozwoliła mi stwierdzić, że moje włosy nie mogły być aż tak beznadziejne,jak pierwotnie twierdził Sebastian, fryzura bowiem zdawała się być zarówno stabilna, jak i bardzo kobieca.

Kuroshitsuji | Rewersja [ ZAWIESZONE ]Where stories live. Discover now