PROLOG

904 69 11
                                    

Czerwony płaszcz powiewał na wietrze, kiedy rudowłosy Bóg Śmierci ocierał krew ze swej kosy. Kolejne zadanie wykonane! Czas wracać do biblioteki! Czas do domu! Nareszcie!

Wchodząc do ogromnego gmachu, zobaczył małą dziewczynkę o jasnych złoto popielatych kosmykach, bawiącą się na pustym od lat cokole po pomniku swego dziadka.

- Mira, skarbie!

Dziewczynka, zaledwie kilkuletnia podniosła swoje zielone oczy i uśmiechnęła się cudownie. Taki uśmiech łagodził wszelkie bóle i żale. Także te jego. A może zwłaszcza jego?

- Wujku Glellu!

Roześmiał się! Mała była przeurocza i nie umiała jeszcze dobrze wymówić jego imienia. Choć tyle razy ją tego uczył.

- Witaj kochanie!

Ukląkł przy niej, kładąc na bok swoją piłę, która zbryzgana była krwią. Lepiej by mała nie oglądała jeszcze takich widoków.

- Grell! – usłyszał znajomy głos.

Podniósł się. Przed nim stał dziadek małej, legendarny Shinigami Adrian Crevan i jego najlepszy przyjaciel w jednej osobie. 

MIŁOŚĆ SHINIGAMIWhere stories live. Discover now