Śmierć, anioł który stał się demonem. Demon który od zarania dziejów, stary jak sam czas zstąpił do czeluści, bo oddał swe obowiązki pierwszemu z Mrocznych Żniwiarzy. Okrutnemu i bezwzględnemu, bo tylko taki mógł go godnie zastąpić. Czyny tego mężczyzny, gdy jeszcze był człowiekiem spływały krwią niewinnych w imię jego namiętności i chciwości. To on zabijał dla przyjemności. To on przyczynił się do tego, iż sama śmierć schyliła przed nim czoła. Że jego wybrała na swego następcę. I sama śmierć oddała mu pieczę nad ludzkimi duszami. Czy był jej godzien?
Od wielu wieków Adrian nie umiał znaleźć odpowiedzi na to pytanie. Był pierwszym z wielu, miał być wzorem i przykładem i chyba dobrze z tego obowiązku się wywiązał. Pomny swoich niecnych postępków, gdy był jeszcze śmiertelnikiem, starał się odkupić swe winy. Wiedział, że kolejnej szansy nie dostanie. A teraz przyjdzie mu rozliczyć się z przeszłością. A także błagać Anioła Śmierci o łaskę. Nie dla siebie jednak. Nie tym razem. Nigdy przecież o nią nie prosił dla siebie. Raz dla niej, dla Constans, drugi raz wiele wieków potem, dla Agnes. Śmierć nie była mu łaskawa. Nie za pierwszym razem. Być może i teraz nie zachce go wysłuchać? Pełen obaw wybrał się w drogę zbyt trudną nawet dla niego. Zejść musiał bowiem w same czeleście piekieł. Czy uda mu się wrócić znów do świata Shinigami?
***
Grell siedział nadal na pomniku. I nic nie rozumiał. Cinematic Record nie było w grobie Agnes. Gdzie wobec tego się podziały? Tylko Adrian może to wiedzieć. Czas wracać. Niebawem zacznie świtać. Grell przesunął z nie małym trudem płytę nagrobną na swoje miejsce. Nic już nie pojmował tego wszystkiego. Sny, znaki, zbyt wiele pytań bez odpowiedzi.
Wstał i przeciągnął się, aż mu kości chrupnęły. Nagle na cmentarnej ścieżce w jaśniejącym już powoli horyzoncie dostrzegł znajomą postać.
- Co robisz tu całkiem sam, Grellu Sutcliffie?
- Twój odór ciągnie się za tobą, dlatego jeszcze cię nie wyczułem? Czego chcesz brudny demonie?
- Od ciebie? Nic.
- Więc co tu robisz?
- Powiedziałem, że nie chcę nic OD ciebie, za to ciebie chcę i to bardzo... Mamy mały problem z jednym z was. Przyda się jakaś karta przetargowa.
- Jeśli myślisz, że pójdę z tobą po dobroci, Michaelis, to cholernie cię rozczaruję. Nie poddam się bez walki!
- O niczym innym nie marzyłem, odkąd przez ciebie i twoich przyjaciół trafiłem z powrotem do otchłani. Długo lizałem swe rany...
- Chyba niezbyt długo, skoro znów tu jesteś! Za mało cię wtedy Adrian potraktował kosą.
- Być może będę mógł mu się niedługo zrewanżować.
Oczy demona zaiskrzyły czerwienią.
- O czym ty bredzisz?
- Adrian Crevan właśnie szuka guza. I to tam, gdzie nie powinien był się zapuszczać.
- Jak to?
Ale demon już nie zamierzał dyskutować z Shinigami. Grell sięgnął więc po swoją kosę.
cdn...
YOU ARE READING
MIŁOŚĆ SHINIGAMI
FanfictionTo już czwarta, dawno Wam obiecana część i kontynuacja "Okularów Shinigami"