LXXVIII. Nastolatek

869 44 0
                                    

- Potworni Doktorzy stworzyli podkręconą wersję Bestii z Gévaudan. W środku kryje się zwykły nastolatek. Damnatio Memoriae. Chcą, żeby sobie przypomniał, wtedy Bestia opuści jego ciało i stanie się niezależnym potworem. Tak powiedział Valack do Lydii.

- Czyli nie szukamy Bestii tylko nastolatka.

- Właśnie.

- Gdzie Thomas? - zapytał Liam.

- Śpi. - odpowiedziałaś. Był środek nocy, a wy, Stiles, Stuart i Scott jechaliście w stronę szkoły. Sytuacja stawała się coraz bardziej pokręcona. Parrish budził się w nocy, a Argent go szukał. Oczywiście zadzwonił po was.

- Myślałem, że jako stado działamy razem. - rzekł Liam.

- Nasz brat woli spać niż ratować życie ludzi z miasta. - zadrwił Stuart.

- Jutro mecz. - wyjaśniłaś, a Stiles zaparkował przed szkołą. Wszyscy wiedzieli, że twój najmłodszy brat ma lekkiego fioła na punkcie lacrosse, a jutro graliście mecz charytatywny z Devenford Prep. Wysiedliście po cichu, a ty spojrzałaś na szkołę. Światło księżyca padało na okna odbijając się od szyb, co dawało dziwny obraz wielookiego stwora. Nagle usłyszałaś głośny trzask zamykanych drzwi.

- Przepraszam. - powiedział Liam, gdy twój brat zmierzył go wzrokiem. Pierwsza ruszyłaś w stronę szkoły, a zaraz obok ciebie pojawiła się reszta. Szliście w jednym rzędzie, przez co zajmowaliście całą szerokość chodnika. Z boku szedł do was mężczyzna.

- Gdzie Parrish? - zapytał Scott, gdy się spotkaliście.

- Zgubiłem go. - rzekł Argent. - Był za szybki.

- Scott. - odezwał się Liam. - Tam leży człowiek. - odwróciłaś wzrok i kilka metrów dalej zobaczyłaś ciało bezwładnie leżące na chodniku. Ruszyliście w tamtą stronę mimo bezgłośnych sprzeciwów twojego najstarszego brata. Trupem okazał się mężczyzna. Miał śmiertelnie głębokie zadrapania na klatce piersiowej oraz rozbitą czaszkę, z której jeszcze lała się krew tworząc kałużę krwi. Ze zmarszczonymi brwiami przestąpiłaś go dużym krokiem i ruszyłaś przed siebie. Miałaś dziwną wizję, że gdy wyciągałaś nogę, aby go minąć, on otworzył szeroko oczy i złapał cię za kostkę. Zamrugałaś kilkakrotnie i potrząsnęłaś głową. Nie powinnaś ostatnio oglądać tego filmu ze Stuartem w środku nocy. Przeszliście kilka metrów i natknęliście się na kolejne ciało porzucone na środku chodnika. Zatrzymaliście się, a ty cieszyłaś się, że jest noc, bo nie zamierzałaś oglądać każdego trupa w okolicy.

- Spójrzcie. - wymamrotał Liam. Za ciałem stał szkolny autobus. Nawet mimo ciemności widziałaś, że tylne drzwi były szeroko otwarte. Ale nie o to chodziło Liamowi. Zmrużyłaś oczy i w tej samej chwili chmury odsłoniły księżyc. Promienie bladego światła oblały autobus i jego wnętrze. Zacisnęłaś usta w wąską kreskę widząc z tuzin rozszarpanych ciał. Wszędzie była krew i szczątki organów.

- Cholera... - wymamrotałaś cicho. Nagle jedna postać z autobusu podniosła głowę i odwróciła zakrwawioną twarz w waszą stronę.

- Pomocy. - jęknął wyciągając rękę. Scott zrobił krok naprzód, gdy nagle znikąd pojawił się Parrish. Z jego ciała wylatywały iskry ognia.

- To pułapka. - rzekł nienaturalnym głosem i stanął między wami, a autobusem z twarzą skierowaną w stronę stosu ciał.

- Proszę...

- Nie możesz mu pomóc. - oświadczył Parrish widząc minę Scotta. Nagle coś ryknęło, a górna połowa ciała mężczyzny upadła na beton. Zatkałaś usta dłonią widząc rozerwane flaki i jelita. Argent uniósł rękę z pistoletem wycelowanym w autobus. Wewnątrz pojawił się ciemny kształt ze świecącymi na niebiesko ślepiami.

Rodzeństwo StilinskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz