Rozdział 15

7.5K 234 5
                                    

Wpatrywałam się w ekran laptopa, uważnie przyglądając się sukienkom na jednej ze stron internetowych. Była to moja ulubiona strona z sukienkami, a kiedy zobaczyłam, że pojawiły się promocje, zajrzałam na nią. Musiałam przyznać, że o sporo opadły ceny, a sukienki były cudowne. Chciałam wszystkie je mieć w swojej szafie. Oderwałam głowę od laptopa i spojrzałam w okno.

Słyszałam śmiechy dochodzące z zewnątrz i dym z ogniska. Na tyle domu zorganizowali sobie zabawę. Przyszła Sophie, Charles, Vera i jeszcze inne osoby, których znałam i nie znałam. Nie wiedziałam, że Alex co tydzień organizował jakieś imprezy czy po prostu jakieś towarzyskie spotkania. Nie byłam skora do tego, aby dzisiaj im towarzyszyć. Nie chciałam psuć atmosfery, która panowała wokół nich. Wszyscy się znali, a ja byłam obcą wśród innych. Nie chciałam im przeszkadzać w rozmowie, opowiadaniu sobie żartów czy przy smażeniu kiełbasek.

Miałam jednak wolny czas, w którym mogłam spędzić czasu trochę samotnie. Uwielbiałam takie chwile. Wyciszałam się, rozmyślałam nad życiem i wyluzowałam wtedy. Chciałam wziąć gorącą kąpiel z ulubionym płynem do kąpieli. Biała róża. Byłam uzależniona od tego wspaniałego zapachu.

Zwróciłam wzrok w stronę drzwi, z których wydobywało się pukanie. Kiedy powiedziałam, żeby wszedł, zobaczyłam głowę Sophie, a potem całe jej ciało. Zamknęła za sobą drzwi i przysiadła na krańcu łóżka. W dłoni trzymała plastikowy talerz z przekąskami.

 - Pomyślałam, że jeśli nie chcesz zejść do nas, to przyniosę ci chociaż coś do jedzenia. - Wręczyła mi tackę, której przyjrzałam się z uśmiechem. Pojawił się na niej pieczony chleb, który wprost uwielbiałam, sałatka, jakaś kiełbasa i mięso.

- Nie musiałaś - uśmiechnęłam się i odłożyłam tackę na stolik nocny. - Dziękuję, Sophie. Jesteś kochana.

 - Jeśli chcesz jakiś alkohol, też mogę wykombinować.

Zagryzłam wargę, kiedy przypomniałam sobie o koktajlach z restauracji.

 - Myślę, że o jedzenie i woda z butelki mi wystarczy.

Sophie założyła kosmyk włosa za ucho i zerknęła na mój otwarty laptop.

 - Co tam przeglądasz?

Spojrzałam na stronę, którą miałam nadal otwartą.

 - Sukienki. Są promocje na mojej ulubionej stronie i zerknęłam na nią.

 - Jest coś ciekawego?

 - Kilka sukienek jest ładnych i idealnych na to lato - uśmiechnęłam się, poruszając palcem po myszce. - Mogę ci jakieś pokazać i wybrać, jeśli chcesz.

 - Jasne - uśmiechnęła się szeroko i skinęła głową. Wstała z łóżka. - Pójdę po piwo, a ty szukaj czegoś tam ciekawego.

Patrzyłam za nią, jak wyszła i zabrałam się za przeszukanie. Nie wiedziałam, jakie sukienki lubi dziewczyna. Jej styl był inny od mojego i nie wiedziałam, czy takie w moim stylu się jej spodobają. Ktoś zapukał do drzwi i wszedł do środka. Nie oderwałam wzroku od ekranu, wiedząc, że była to Sophie.

 - Coś szybko zeszłaś i wróciłaś...

 - Wyszłam i wróciłam.

Moje serce zamarło, a ciało znieruchomiało w jednej sekundzie. Powoli zwróciłam wzrok w stronę drzwi. Stał tam w całej okazałości Owen. Nie miał na sobie garnituru, ale miał za to koszulkę w paski i czarne spodnie, w których jego nogi wyglądały szczupło. On też musiał ćwiczyć, bo były widoczne w okazałych miejscach mięśnie. O czym ja myślałam? Pokręciłam głową odrzucając wszystkie myśli związane z nim.

Tylko Ty | Tylko #1 | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now