Rozdział 24

6.9K 204 2
                                    

Nie umiem zbytnio opisywać scen +18 więc mi wybaczcie :P Kiedy będę edytowała tę książkę, postaram się wtedy.

_________________________________________

Upuściłam zdjęcie z dziewczynką z powrotem na podłogę, słysząc głos swojego towarzysza. Podniosłam się szybko na równe nogi i spojrzałam to na Luisa to na zdjęcie.

 - Skąd masz moje zdjęcie?

Owen podszedł do mnie, ukucnął, aby zabrać mały obrazek i obrócił go w palcach, prostując się.

 - Wypadło któregoś dnia twojemu bratu z portfela. Zapomniałem mu oddać.

 - Mhm - mruknęłam i pokiwałam głową. Coś nie chciałam mu wierzyć. Od kiedy miał moje zdjęcie? Alex nosił moje zdjęcie i nie zauważyłby jego zniknięcia?

Sięgnął dłonią za mój tył, chowając zdjęcie z powrotem do szafki i uśmiechnął się, przysuwając bliżej. Wciągnęłam niezauważalnie jego słodki i męski zapach, gdybym poruszyła się na chwilę, otarłabym się o jego ciało. Stał niebezpiecznie blisko. Bardzo, niebezpiecznie blisko. Luis chwycił moją prawą dłoń i uniósł ją do swoich ust.

 - Dotknij mnie - szepnął, całując każdy palec u mojej dłoni. Patrzyłam tak, przełykajac głośno ślinę i nie wiedziałam, co robić. Nie słuchałam, jak do mnie mówił. Poruszyłam lekko dłonią i dotknęłam opuszkami palców jego prawy policzek. Zamknęłam oczy, a on mruknął jak kot. Miał delikatny zarost, ale to nie przeszkodziło w tym, aby śledzić jego skórę na twarzy.

Niebawem zostałam podniesiona do góry i w wyniku tego zajścia, oplotłam nogami szybko talię swojego szefa. Zaśmiałam się, trzymając się go mocno.

 - Jak już jesteśmy w sypialni, to myślę, że można z niej skorzystać w jak najlepszy sposób.

Poczułam po chwili pod plecami miękki materiał kołdry no i wiedziałam, że zostałam położona na łożu Luisa Owena. Ten oderwał się ode mnie i odpiął pozostałe guziki swojej koszuli. Obserwował moją twarz, a ja jego ciało, które zostało odkrywane kawałek po kawałku. Kiedy zdjął z siebie górną część, dotknęłam jego piersi, a potem drugiej i na koniec brzucha. Zawsze marzyłam, by to zrobić. Zauważyłam, że Luis się uśmiechnął się szeroko i zagryzłam wargę, odsuwając od niego dłonie.

 - Jesteś taka piękna - powiedział cicho, kiedy usunął ze mnie sukienkę i kiedy zostałam już w samej bieliźnie przed nim. Zaczerwieniłam się, choć wiedziałam, że już kilka razy widział moje ciało. Chciałam coś powiedzieć, wcześniej się uśmiechając, ale Luis pocałował mnie mocno w usta i nie mogłam go od siebie odeprzeć. Położyłam dłoń na jego karku i jeszcze bardziej przysunęłam jego twarz do swojej, mocniej go naciskając. Spodobało mu się to i byłam z siebie zadowolona. 

____________________________________________

Kiedy wróciłam do domu, była szósta nad ranem. Zdążyłam się przespać w mieszkaniu - w sypialni - Luisa i wypić butelkę wina z samym nim. Weszłam cicho do domu bez żadnego skrzypnięcia i odkładając buty do szafki, popędziłam na górę, uważając na hałas przy wchodzeniu po nich. Nie wiedziałam czy Alex był obecny w domu. Mógł już być w pracy o tej porze.

Oczywiście, powiedziałam mu, że jadę do Emmy, by załatwić kilka spraw i będę nocowała. Przeczuwałam, że wiedział, że kłamałam, ale jednak mi tego nie powiedział. Był za zbyt nadopiekuńczy i o wszystko się martwił. Czułam się przy nim jak dziecko, a nie jak dziewiętnastolatka.

 - Boże, jak ja dawno cię nie widziałam, kobieto!

Aż podskoczyłam na krzyk tuż za mną. Nie było dane mi się odwrócić, bo zostałam przyciągnięta do uścisku wielkiego. Widziałam tylko przez lekkie mrugnięcia kolorowe pasemka. Sophie.

 - Mnie ciebie też miło widzieć.

Dziewczyna oderwała się ode mnie, stanęła o stopień niżej i przyjrzała mi się.

 - Gdzie byłaś o tej porze?

 - U koleżanki. - Wzruszyłam ramionami, opierając dłoń o poręcz schodów i stając normalnie.

 - Musimy poważnie porozmawiać.

 - Ja też mam do ciebie kilka pytań. - Nie czekałam na reakcję dziewczyny. - Dlaczego zawsze pojawiasz się w tym domu niespodziewanie, jak weszłaś i jest dopiero szósta godzina nad ranem!

 - Cytując Alexa: "Czuj się jak u siebie" więc tak i też robię.

 - Ale to jest... - westchnęłam i machnęłam dłonią lekceważąco. - O czym chcesz porozmawiać?

 - Możemy zejść na dół i tam porozmawiać sobie na spokojnie - uśmiechnęła się, jakby miała wszystko w głowie rozplanowane. Czemu zawsze Alex mnie musiał z nią zostawiać?

Zeszłam za nią z powrotem na dół i poszłyśmy do kuchni. Usiadłam na krześle, przewieszając kurtkę skórzaną na nim. Sophie usiadła tuż obok mnie.

 - A no więc... Dowiedziałam się, że flirtujesz z moim bratem.

A niech szlag trafi Alexandra! Jaka to była papla! Ja rozumiem, że Luis był przyrodnim bratem Sophie, ale no bez przesady.

 - Alex był taki miły i ci powiedział? - Skrzyżowałam ręce na piersiach i uniosłam brew.

 - Przecież to nic takiego - zaśmiała się i machnęła włosami. - Czy to prawda?

Chciałam pokręcić głową, ale zdecydowałam się na skinienie głowy.

 - Oooo - powiedziała Sophie z szeroko otwartymi oczami, kręcąc głową. - Myślałam, że się nie lubicie.

 - Dlaczego wszyscy tak sądzą?

 - Błagam cię, Audrey. Wszyscy widzieli i słyszeli, jak się wykłócaliście czy cokolwiek. To było widoczne.

 - Myślałam, że nie - prychnęłam i spojrzałam zza okno. Zaczął padać deszcz.

 - Chciałam cię jedynie poinformować, że Luis nie jest odpowiednim kandydatem na chłopaka, narzeczonego czy męża.

 - Nie zamierzam się z nim...

 - Posłuchaj mnie - przerwała mi i wiedziałam, że musiałam się uciszyć na czas jej mowy. - To jest przyrodni brat, ale sama sobie to powiedz. Alex też jest dla ciebie przyrodnim bratem, ale wszystko o nim wiesz. Wiesz, jak się zachowuje, jak mówi, jakie ma zwyczaje. Ja mam tak samo z Luisem. Nie jesteśmy dość blisko ze sobą, ale go znam na tyle, aby coś o nim powiedzieć. I to prawdziwego. - Podrapała się w głowę. - Naprawdę cię polubiłam, Au, i nie chcę, aby stała się tobie jakakolwiek krzywda. Ale musisz coś ważnego bardzo wiedzieć.

 - Że niby co? Luis ma żonę, o której ja nic nie wiem?

Pokręciła głową szybko.

 - Nie wiem, jak ci to powiedzieć. To w sumie nie moja sprawa, ale... - westchnęła i spuściła głowę. Chyba zaraz nie wytrzymam. - Musisz chyba o tym porozmawiać z Alexem i Luisem. Oni ci powiedzą. Wszystko, od początku do końca.

 - Sophie, ja nie wiem czy mam się bać czy co. Mówisz to takim tonem...

 - Nie powinnam była w ogóle pisnąć ani słówka, ale dla mnie to jest głupie. Jak porozmawiasz z nimi, sama będziesz rozczarowana. - Wstała i stanęła obok mnie na chwilę, kładąc dłoń na moim ramieniu i je pocierając pocieszająco, następnie skierowała się w kierunku drzwi wyjściowych i wyszła tak bez słowa.

Siedziałam znieruchomiała. Nie wiedziałam, co o tym myśleć. Niczego nie dowiedziałam się od dziewczyny z kolorowymi włosami i kolczykami. Przerażało mnie to i musiałam porozmawiać szybko z Alexem, aby się dowiedzieć, o co chodziło siostrze Owena. 

Tylko Ty | Tylko #1 | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now