Have a sweet nightmare... [Strażnicy Marzeń]*

3.8K 90 29
                                    

Był piękny, zimowy dzień. Od kilkunastu dni trzymał mróz. Biały śnieg błyszczał urokliwie. Tafla lodu na zamarzniętym jeziorze pozwalała na łyżwiarstwo. Dwoje przyjaciół postanowiło z tego skorzystać. Wzięli łyżwy, no dobra... Jeden wziął i poszli.

- Ja... Jack.- niepewny przestraszony głos szatyna przykuł jego uwagę.

Odwrócił się i zamarł. Gruby lód, ten, który dodatkowo wzmocnił, popękał. Poczuł deja vu. Już raz był w podobnej sytuacji. Jego siostrzyczka... Przeżyła, ale nigdy więcej się nie zobaczyli. Bał się, że stanie się to samo, że nigdy już nie zobaczy Jamiego. Wizja tak odległa, lecz jednocześnie od dawna kiełkująca w jego głowie. Jego największy lęk, samotność, mógł stać się rzeczywistością. Poczuł ukłucie w sercu. Niebieskie oczy skrzyżowały się z tymi w kolorze gorącej czekolady. Oba spojrzenia przepełniał lęk. Każdy trochę inny, ale jednak lęk.

- Spokojnie...- powiedział białowłosy- Nie ruszaj się, Jamie. Podam Ci laskę i...

Nie zdążył dokończyć. Lód załamał się. Jamie wpadł do lodowatej wody, młócąc ją rękami. Jack opadł na kolana. Chciał za nim wskoczyć, ale nie mógł. Woda zamarzła. Utworzona przerębel znikła, kiedy tylko przybliżył dłoń.

- Nie, Nie! Przestań zamarzać! Jamie! Nie, przestań! Jamie! Jamie!- uderzał rozpaczliwie w lód, krzycząc na całe gardło.

Nic z tego. Lód nie chciał pęknąć. Przeszywający wiatr targał jego włosami i niebieską bluzą. Poczuł na ręce dziwne gorąco. Przybliżył ją do oczu i gwałtownie odsunął. Czerwona kropelka pobrudziła nietknięty nawet najmniejszą ryską lód. To była chwila nieuwagi. Jego najlepszy przyjaciel tak po prostu zniknął... Tam, w odmętach.

- Jamie... Przepraszam. - wyszeptał.

Po jego policzkach spłynęły łzy. Nie zważając na otarcia i pieczenie dłoni, zakrył nimi twarz. Zwinął się w kulkę. Trząsł się, płakał, szlochał i krzyczał. To... To było jak... Pustka. Samotność. Ból. Szpile w serce. Załkał.

- Oj, Jackie, Jackie... Ty to zawsze wiesz jak poprawić mi nastrój.

Podniósł wzrok. Mrok. Stał tuż przed nim. Czarne jak smoła, okrutne oczy wpatrywały się w niego z nieskrywaną pogardą i czymś na kształt rozbawienia.

- Czego chcesz?!- warknął piskliwie. Zachrypnięty głosik, który wydobył się ze ściśniętego gardła, jeszcze bardziej rozbawił mężczyznę.

Szczupłe, długie palce ujęły jego brodę i podniosły ją gwałtownie. Nie mógł już opuścić wzroku. Musiał patrzeć wprost w dwie czarne dziury bez dna, pochłaniające wszelkie szczęście. Paskudny grymas będący zapewne imitacją uśmiechu ukazał rząd białych zębów. Ucieleśnienie koszmarów pogładziło kciukiem blady, mokry od łez i delikatnie zaczerwieniony policzek.

- Oj, Jackie... Słodkich koszmarów.

I rozpłynął się w cień.

...

- Jack... Jack!- zamrugał.

Obraz wyostrzył się i ujrzał nad sobą zaniepokojoną twarz szatyna. Poderwał się do siadu, rozejrzał do okoła. Leżał w łóżku, w miękkiej pościeli. Nie miał na sobie koszulki. Wyciągnął dłoń. Kurczowo złapał nadgarstek Jamiego. Przyciągnął chłopaka do siebie i zamknął w szczelnym uścisku. Dziewiętnastolatek odwzajemnił gest.

- W porządku?- upewnił się brązowooki, przykładając mu dłoń do czoła- Nie masz gorączki? Dobrze się czujesz? Strasznie krzyczałeś.

Pokręcił głową.

- Już wszystko w porządku. To tylko głupie koszmary. Kocham Cię.- poczochrał miękkie włosy.

- Wiem. Inaczej nie dałbyś mi tego.- podniósł dumnie dłoń, na której błyszczał piękny, srebrny pierścionek. Uśmiech rozpromienił twarze obojga.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Znalazłam kilka świetnych artów i zwyczajnie MUSIAŁAM coś napisać.

W mediach i poniżej moja inspiracja:

W mediach i poniżej moja inspiracja:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Kolorowy wiatr |ᴍᴜʟᴛɪғᴀɴᴅᴏᴍ ᴏɴᴇ sʜᴏᴛs| ✓Where stories live. Discover now