Rozdział 13

168 29 8
                                    

- Even, kochany! - jej okrzyk radości wypełnił cały salon i uderzał raz za razem w moje bębenki.

Uniosłem wzrok i napotkałem przepraszające spojrzenie blondyna.

Even, do cholery, znowu w coś pogrywasz?

Nie wiedziałem jak powinienem się zachować, czy odsunąć od niego, czy może jeszcze bardziej przytulić? Miałem ponownie ochotę stąd uciec. Uciec do pokoju. Bo tam wszystko było idealne. Byliśmy tylko my dwaj, nikt więcej.

Czy to zbyt samolubne, pragnąć go tylko dla siebie?

- Sonja. Dzień dobry - usłyszałem głos chłopaka niedaleko swojego ucha. Mimowolnie się spiąłem, bo najzwyczajniej w świecie bałem się ich rozmowy. Wszytko co związane z tą dziewczyną dalej wprawiało mnie w irytację, smutek, strach. - Cieszę się, że Cię widzę. Musimy porozmawiać - po tych słowach zabrał ode mnie rękę i wstał. Podszedł do dziewczyny i ruchem głowy wskazał jej drogę, którą ma zamiar podążać. Opuścili mieszkanie, a ja pusto wpatrywałem się w drzwi, które zostały za nimi zamknięte.

-Co jest między Sonją i Evenem, kim ona jest i w ogóle co tu się dzieje, czy ktoś w końcu to wytłumaczy? - mruknął Jonas, wpatrując się we mnie uważnie. Uśmiechnąłem się jedynie do niego i wzruszyłem ramionami.

- Sonja jest byłą, a może obecną... Nie. Byłą dziewczyną Evena. Chłopak jest homoseksualny, jednak zanim to odkrył, był z Sonją. Przyjaźnią się od dziecka, więc nie potrafił jej skrzywdzić zerwaniem - wyjaśniłem im pokrótce. Dziwnie się czułem nie tłumacząc wszystkiego przyjaciołom. Dziwnie było mi nie opowiadać im na bieżąca sytuacji z Evenem. Tak naprawdę wszystkiego musieli się sami domyślić.

- A teraz kręci i z Tobą, i z nią? - dołączył się do dyskusji William.

-Też tak myślałem, gdy na imprezie, tej tydzień temu, poznałem Sonję. Wtedy, gdy przedstawiła się jako jego dziewczyna. Jednak... Even z nią zerwał, zanim się tu przeprowadził. Nie wiedział jak to zrobić, więc wytłumaczył to tym, że nie chce związku na odległość. Plan idealny, do czasu... Do momentu, aż Sonja nie przyjechała za nim.

-O kurwa - odezwała się Eva, która przysłuchiwała się wszystkiemu, stojąc w drzwiach. - Jak w jakimś serialu.

-Drama! - dodał Chris, za co dostał z łokcia od Williama. Mimo wszystko zaśmiałem się na tę sytuację.

- Od dzisiaj Even jest oficjalnie moim chłopakiem. Jednak nie mam pojęcia co jest między nią i Sonją. Jeszcze nie wiem - zakończyłem, wzdychając smutno. Nie podobała mi się ta sytuacja. Czułem się w pewien sposób zagrożony, cholernie niefajnym uczuciem jest niewiedza.

- Nie martw się, Isak. Wierzę, że Even załatwi to w szlachetny sposób i wróci tutaj tylko i wyłącznie jako Twój chłopak. Nikogo więcej - tym razem głos zabrała Noora. Była chyba "najbardziej w temacie" ze wszystkich. Zajęła miejsce po mojej prawej stronie i objęła mnie jedną ręką.

- Moim zdaniem on już jest tylko Twój. A ta Sonja to tylko chwila. Even musi jej uświadomić, że miejsce w jego sercu zapełniło się Isakiem - Sana usiadła po mojej drugiej stronie i z uśmiechem położyła przedramię na moim barku.

-A jak nie, to my go wyjaśnimy - prychnął William, jednak widząc karcące spojrzenie Noory, uśmiechnął się niewinnie. Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem na tę sytuację, jednak po chwili w całym pomieszczeniu nastała cisza, gdyż Emma prychnęła tak głośno, że nie sposób było jej nie usłyszeć.

O Boże. Emma.

Wymieniłem szybkie spojrzenie z Jonasem. Wiedziałem, na 100% o tym, że on wie co miało miejsce zeszłej nocy w łazience. Jednak czy powiedział innym, czy ja będę musiał to zrobić?

- Od kiedy zabawa uczuciami innych jest taka śmieszna? - głos dziewczyny rozbrzmiał w całym salonie. Była zdenerwowana i nie starała się tego ukryć. Stała ze skrzyżowanymi rękoma w progu, jednak po chwili zaczęła iść w moim kierunku.



EVAK - Zwyczajna historia, nadzwyczajnej miłości.Where stories live. Discover now