XIX

2.1K 141 58
                                    

„Slow ride! Take it easy"

           Mycroft Holmes nie trawił zlekceważenia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

           Mycroft Holmes nie trawił zlekceważenia. Nie znosił także braku rozumowania. Odnosił się do innych z wieczną pewnego rodzaju wyższością, albowiem za takowego się uważał. Pomimo oschłości jednak, jaką dosyć często prezentował, kochał w pewnym stopniu Sherlocka. Ba, troszczył się o niego niezmiernie.
Zazwyczaj nie było to widoczne gołym okiem, toteż nie pierwszy raz usłyszał, iż był beznadziejnym starszym bratem. Cóż, niebezpodstawnie się mówiło, że same chęci to wiele, jednakże nie wystarczająco aby było idealnie.

           W momencie, w którym jego młodszy brat usiłował zasięgnąć pewnej relacji z terrorystką i kryminalistką, miał zasadniczo wiele argumentów przeciw. Pamiętał zaangażowanie Sherlocka w znajomość z Irene Adler, oraz jak wielce na tym stracił. Mycroft sam był osobą lubiącą samotne egzystowanie, jednakże nie miał z tego powodu za złe detektywowi, iż jemu zdarzyło mu się zakochać. Problemem była, ponownie - istota kobiety.

Dlategóż prawie że, odchodził od zmysłów widząc przed sobą Sherlocka wraz z Harvey w jego gabinecie.

— Uważam, że powinniście sami o tym porozmawiać — odezwała się blondynka, wysilając się na dosyć neutralny wyraz głosu. — Wiecie, braciszek z braciszkiem. Rodzinne sentymenty i takie tam.

— Harvey ma słuszność. — Odchrząknął detektyw. Jego ton był konwencjonalnie jak na niego chłodny i wyprany z emocji.

          Mycroft Holmes w dalszym ciągu milczał, zapatrując się w obojga niczym na żałosnych, pozbawionych rozumu osobników. Wydobył ze swych ust pełne dezaprobaty westchnięcie i bez zawahania, upił szklankę whisky do końca. Moc, z jaką szkło uderzyło o stół w momencie odkładania naczynia, wyraźnie nie należała do najcichszych.

Adios, amigos — uśmiechnęła się kpiąco Harvey Mephedrone, wstając z majestatem z fotelu na przeciw. Poprawiła czerwony płaszcz sukienny jaki nosiła na ciele, po czym przypadkowo zachowała kontakt wzrokowy z detektywem na dłuższą chwilę.

           Niepewność odczuwała ze świadomością, iż mężczyzna znał jej uczucia wobec niego. Jakby wszelkie jej usiłowania, aby pozostała zapamiętana jako zimna i twarda antagonistka spaliły na panewce. A także, był jedyną osobą z jaką podzieliła się swoją przeszłością. Takie kuriozum nigdy wcześniej nie miało zdarzenia. Przerastała ją pewnego rodzaju obawa, iż detektyw po tym, skreśli ją całkowicie.

W końcu, była doprawdy wyrachowaną i pozbawioną norm etycznych wariatką.

Ależ specyficzne było dla niej, przejmować się czyjąś opinią. A szczególnie tak okrutnego człowieka. Nie spodziewała się, że kiedykolwiek zacznie jej zależeć na jakiejś istocie w pewnym stopniu, jak wówczas zależało. A tym bardziej, nigdy w swym życiu nie pomyślała, iż Holmes w jej oczach utraci obojętność i zyska jakiekolwiek znaczenie.

EXCLUSION. sherlock bbcWhere stories live. Discover now