„Another head hangs lowly,
Child is slowly taken.
And the violence caused such silence,
Who are we mistaken?"***
Klient zdawał się coś mówić. Z zaangażowaniem wydobywał z siebie dźwięki, bezustannie przy tym wprawiając swoje małe, niezbyt zgrabne dłonie w ruch. Gestykulował. Z wielką częstotliwością mrugał oczyma, po każdym zdaniu z zapałem wpuszczając i wypuszczając powietrze z płuc.
Holmes zaś, usiedziawszy wygodnie na swoim fotelu, nerwowo przebierał palcami, niecierpliwiąc się znacznie z powodu monologu mężczyzny. Zaistniała sytuacja była wręcz okropna; detektyw tak niezwykle wyczekiwał jakiejś sprawy, że aż umierał z podekscytowania. Z drugiej zaś strony, klient wyglądał na kompletnego kretyna, a problem, który zdawał się go trapić, był niemożliwie trywialnym szkopułem.
— Żartujesz sobie ze mnie? — wymamrotał w pewnym momencie Sherlock, wchodząc mężczyźnie w słowo. Dezaprobata nie opuszczała jego tonu.
— Co ma pan na myśli, panie Holmes? — zmarszczył czoło człowiek, całkowicie przy tym zbity z tropu.
— Oczywiście, że żona ciebie zdradza, bo jesteś kretynem. Wyjdź.
Zerwał się z fotelu i czym prędzej pognał w kierunku drzwi. Uchylił je na oścież i ostentacyjnie dał do zrozumienia klientowi, aby ten opuścił pomieszczenie. Zdezorientowany mężczyzna, wypowiedział kilka słów w konsternacji i posłusznie wyszedł z salonu.
Holmes zaś, odetchnął od razu i powolnym krokiem podszedł w kierunku w swoich skrzypiec. Ujął je w swoje delikatne, kościste dłonie i utwierdził za pomocą swojej szczęki. Sięgnął ręką po smyczek i usadowił go na strunach, pragnąc wkrótce wydobyć z instrumentu jakąkolwiek melodię.
Na myśl mu przyszedł smętny motyw, który niegdyś skomponował. Z niebywałym skupieniem i precyzją, miarowo przy tym oddychając, przejechał smyczkiem po strunie. Ręka mu zadrżała; od razu zamarł, czując jakby ogarniała go blokada. Nie mógł bowiem grać.
Obeszła go fala nieprzyjemnych dreszczy, a przed oczyma ukazały się retrospekcje.
— Gdzie są moje skrzypce?
— Przeszkadzały mi — wymamrotała cicho, nie zwracając na niego większej uwagi. Czytała gazetę.
— Przeszkadzały ci. Dlatego je wyrzuciłaś.
— Brawo... Wspaniała dedukcja, ale myślałam, że zorientujesz się wcześniej niż po dwóch dniach.
— Wyrzuciłaś moje skrzypce.
— Powtarzam, brawo...
— Jesteś gorsza od Johna!
Wstrzymał powietrze.
W chwili, kiedy jego agresja i złość osiągnęły apogeum, rzucił instrumentem o podłogę z hukiem.
Miał świadomość, iż zniszczył swoje skrzypce. Pustym, wypranym z emocji wzrokiem otaksował poszarpane struny i rozbite kawałki drewna, które tkwiły na podłodze. Przełknął ślinę, usiadłszy w absolutnej ciszy na zimnym podłożu, tuż obok pozostałości po owym instrumencie.
Gdyby nie był Sherlockiem Holmesem, zapewne już dawno zdołałby się rozpłakać.
Ona go zostawiła.
![](https://img.wattpad.com/cover/80356904-288-k573249.jpg)
ESTÁS LEYENDO
EXCLUSION. sherlock bbc
Fanficjohn tu żyje, ma się świetnie, nie wyparował bo pojawiła się nowa asystentka, nowa asystentka co prawda jest ale lubi hakować systemy i chce zniszczyć wielką brytanię i w sumie jej się udaje © 2016 - 2018 by hapnophobia ______________ numer #1 w sh...