Kacey
Kocham niedzielę... To, że mogę ich mieć wszystkich przy sobie, napełnia mnie wielką dumną i radością. Zarząd sierocińca ma do mnie wielkie zaufanie i praktycznie co weekend pozwala Mayi zjeść ze mną i moimi przyjaciółmi kolację. Może to niesprawiedliwe wobec innych dzieci, które ten czas muszą spędzać same... Ale jeśli mogę uratować choć jedną spragnioną duszę, to będę tak dalej robić.
― Dean, beknij jeszcze raz! Proszę ― piszczy radośnie Maya.
― Dobra, mała. Ale to będzie mocne, uważaj ― ostrzega ją Dean.
Wydobywa z siebie ohydny dźwięk, który jest cholernie głośny. Normalnie już bym go wywaliła, ale wiem, że Mayi to imponuje i powoduje uśmiech na jej malutkiej buzi.
― Ale czad... Niczym Shrek! ― Dziewczynka bije mu brawo. ― Nauczysz mnie tak?
― No ba, tylko musisz zjeść te brokuły, umowa stoi?
― Oczywiście.
Głowa Keith opada na moje ramię. Chyba ma już załamkę przez dziećmi.
― Wszystko okay? ― pytam cicho.
― Tak, cieszę się, że jesteśmy tutaj wszyscy.
― Ja też. ― Ściskam jej dłoń.
― Dean, a ty masz rodzeństwo? ― Maya zadaje pytanie z pełną buzią.
Uwielbia go...
― Mam brata, ma jedenaście lat, a co, szukasz chłopaka?
Uśmiecham się i podejrzewam, że policzki pięciolatki stają się mocno rumiane.
― Nie szukam chłopaka. Ja tylko zbieram informacje. Poza tym Kacey mówi, że chłopcy są głupi.
Chichoczę i przeczesuję opadające kosmyki loków z czoła.
― Kacey nie zna żadnych innych chłopców niż ja, dlatego tak sądzi, mała.
Keith prawie się dusi śmiechem.
― A kosmita Tymon? ― Czuję, że Maya z podekscytowania macha nogami pod stołem.
― Kto? Co? ― Parska śmiechem Dean. ― Musiało ci się coś przewidzieć, Maya. Kacey nie ma znajomych.
A właśnie, że mam, gburze...
― Kacey! Wytłumacz Shrekowi Deanowi, że masz znajomych! I oni są przystojni!
Dłonie nienaturalnie zaczynają mi się pocić i wszystko jest jakieś takie nerwowe. Serio musimy gadać o tym dziwnym gościu przy kolacji?
― Może opowiedz lepiej, Mayu, co narysowałaś na liście do świętego Mikołaja ― sugeruję.
― Nie, nie, Kacey. ― Przerywa mi Dean. ― Mów co to za facet. Skąd go znasz? Od kiedy jest coś między wami?
Włączył się mu tryb tatusia...
― Daj spokój, Dean. To nikt ważny ― dukam, nabijając brokuł na widelec.
― Hmm... taaa. Keith, wiesz coś o nim?
Dziewczyna podnosi głowę z mojego ramienia i ziewa.
― Co? ― mówi zmęczonym głosem.
― Gó...
― Nie przeklinaj przy Mayi! ― upominam Deana.
― Nie ukrywaj tak wszystkiego ― fuka w moją stronę.
YOU ARE READING
Utraceni | Tom 2
Teen FictionDla nich szanse i nadzieje zniknęły w przeciągu jednego dnia. Utracili marzenia, pasje oraz własną wartość. Teraz próbują kryć się pod różnymi maskami i ciętym humorem, ale w środku ich serca są skruszone i na skraju upadku. Stracili coś, czego nie...