6 miesięcy później...
Długo wyczekiwany czerwiec w końcu zawitał do Hogwartu. Miesiąc ten zwiastował upalne dni, kąpiele w jeziorze, góry zjedzonych lodów i co najważniejsze - rozpoczęcie wakacji, a dla niektórych początek dorosłego życia.
Hermiona i Draco siedzieli właśnie na kocu pod jednym z drzew przy hogwardzkich błoniach. Specjalnie wybrali bardziej odludne miejsce, by nikt im nie przeszkadzał. Lubili być sami. Szatynka miała głowę opartą na torsie swojego chłopaka, a on delikatnie głaskał ją po włosach.
- Nigdy sobie nie daruje tego błędu na OWTM'ach z obrony. - powiedziała po raz setny dzisiaj Hermiona. - Przez niego nie mam wybitnego.
Uczniowie z siódmego roku dostali dzisiaj wyniki Okropnie Wyczerpujących Testów Magicznych. Hermiona Granger, jak można się spodziewać, napisała wszystko najlepiej z całej szkoły. Wszystko poza OPCM, bo przez jeden malutki błąd dostała P, zamiast W.
- Nie zawracaj sobie już tym głowy. - powiedział Draco i cicho się zaśmiał, chociaż testy poszły mu niewiele gorzej, niż jego dziewczynie z czego był cholernie dumny.
- Masz rację, ale nie mogę przestać o tym myśleć. - marudziła nadal. Draco przez chwilę poczuł lekkie ukłucie w sercu, bo pomyślał, że wie jak odwrócić jej uwagę od niezadowalającej oceny z testu.
- Słuchaj, ja chcę cię o coś spytać. - wypalił nagle. Hermiona czując jaki spięty się zrobił, podniosła głowę i spojrzała na ukochanego.
- Co jest? - spytała.
- Myślałem nad tym dość długo... - zaczął - ...i od dawna czekam na idealny moment, ale taki chyba nie nadejdzie, więc powiem ci to teraz. - gryfonka przeraziła się nie na żarty. Przecież, chyba nie chce jej znowu zostawić, prawda? Nie po tych wspaniałych miesiącach, jakie przeżyli razem w ostatnim czasie. Jej strach ustąpił miejsca szokowi, gdy chłopak wyjął z kieszeni... pierścionek. Delikatnie chwycił ją za rękę. - Hermiono Granger, od dawien dawna wiem, że to ty jesteś tą kobietą, z którą chcę spędzić resztę życia, albo nawet i więcej i nie wyobrażam sobie, żebyś ty nie myślała tak samo. - posłał w jej stronę łobuzerski uśmiech - Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?
Na twarzy Hermiony nadal malowało się niedowierzanie połączone z szokiem i zaskoczeniem. Jednak szybko się opamiętała i posłała w stronę Draco najpiękniejszy uśmiech, jaki tamten w życiu widział.
- Oczywiście, że tak! - krzyknęła i rzuciła mu się na szyję mocno się w niego wtulając. Szybko jednak oderwała się od niego i pozwoliła, by włożył jej na palec pierścionek.
- Kocham cię. - powiedział i przyciągnął ją do siebie składając na jej ustach pocałunek.
- Ja ciebie też. - odpowiedziała bez wahania i złapała go za kark przyciągając jeszcze bliżej siebie.
Przecież od początku byli sobie przeznaczeni.
KONIEC
O kurczaki, skończyłam książkę. Rozumiecie to? SKOŃCZYŁAM KSIĄŻKĘ!!!! Cholera, jestem z siebie taka dumna.
Jak macie ochotę zostawcie jakiś komentarz, gdzie napiszecie czy książka wam się podobała, czy nie, albo czy zauważyliście jakieś niedociągnięcie czy coś. Będzie mi baaaardzo miło. ♥
Zaraz pojawi się jeszcze jedna ważna informacja, więc nie usuwajcie od razu tej książki z biblioteki <3
YOU ARE READING
Przeznaczeni Sobie/Dramione
FanfictionCzy to możliwe, aby dziewczyna z mugolskiej rodziny trafiła do Domu Węża? Olivia McLevis nie jest wcale zwyczajną nastolatką. Jest czarodziejką, przed którą bardzo trudne zadanie. Jak doszło do tego, że dziewczyna której sam Draco Malfoy przez czte...