Rozdział 5 Burza

1.1K 85 17
                                    


Vex

Obudziłam się jest 4:54. Za oknem pada deszcz ,a pioruny rozrywają nieboskłon.
Usiadłam na parapecie i przyglądałam się drzewą rwanym przez wiatr, chmurom grzmiącym ze złości. Ogród wydawał się smutny.
Pewnie przez to ,że z ziemi zrobiło się błoto,a teraz wylewa się ono na drogę prowadzącą do posiadłości.
-Eh- westchnęłam, jeszcze raz przypatrując się krajobrazowi za oknem i poczłapałam do łóżka.
Nie wierzyłam ,że uda mi się usnąć.
Tak też się stało, leżałam i patrzyłam na cienie bujające się po ścianie obok okna. Rzucało je drzewo ,które rosło trochę w bok od mojego okna. Stało idealnie tak ,że na ścianie i suficie odbijał się pień i głòwna gałąź z tysiącami swoimi mniejszych braci.
Wstałam, otworzyłan drzwi od balkonu. Moje włosy momentalnie pofrunęły do tyłu,a na moją twarz spadł ogrom małych, zimniutkich kropelek. I oto tym sposobem w jednaj chwili stałam cała mokra.
Koszula nocna była przesiąknięta do suchej nitki i przylepiła się do każdego milimetra mojego ciała ukazując tym moje kobiece kształty.
Co do moich włosów 30 cm od mojej głowy były tylko strugami sklejonych włosòw, reszta była lekko mokra lub w ogóle sucha. Jednak zmieniło się to bardzo szybko gdyż wyszłam na balkon i teraz do mojego ciała nie przylegał teraz materiał z mojego odzienia ,ale i włosy. Mimo ,że byłam cała przemoknięta i nie powiem było mi zimno to czyłam się wspaniale.
Mogłabym tu tak stać i stać,ale nie zrobię tego gdyż znając tutejszego pracownika ,który zwie się Sebastian, wparuje mi tu i powie ,żebym nie stała na deszczu bo będzie musiał dodatkowo ścierać podłogę w moim pokoju.
Na myśl o nim weszłam do pokoju i zamknęłam drzwi od balkonu. Podeszłam do lustra.
Moje bujne miedziane włosy były teraz po przyklejane do mojej twarzy i ciała. Koszula, przemoknięta ukazywała moje miejsca intymne i te nie intymne.
-Z jakiego materiału jest ta koszula ,że przemoknięta ,aż tak prześwituje!?- oburzyłam się cicho.
Moje szare oczy idealnie komponowały się  z chmurami ,które odbijały się w lustrze za mną.
Popatrzyłam również na podłogę odbijana w lustrze i przerażona się odwròciłam tyłem do szklanego przedmiotu.
-Sebastian mnie zabije!!!- jeknęłam cicho.-Muszę to zmyć- powiedziałam i na paluszkach, cichutko wyszłam z pokoju i skierowałam się do schowka na miotły i mopy...

Ciel

Nie mogę zasnąć- stwierdziłem winpretem.
Cholerna burza, niech ją diabli wezmą.
Wstałem i podszedłem do okna.
Widok był zwykły. Błoto wylewające się na drogę. Wiatr, ktòry łamał  drzewa. Usiadłem na łóżku i zerknęłem na zegar 5:44.
Jeszcze jakaś godzina zanim Sebastian przyjdzie mnie obudzić.
Nagle usłyszałem przed drzwiami skrzypnięcie desek. Zdziwiłem się, usłyszałem też ciche przekleństwo.
Szybko, ale cicho podszedłem do drzwi i otworzyłem je z impretem.
Metr na prawo zobaczyłem zdziwioną i wystraszoną Vex. Stała na palcach u stup i tak jakby szła i kucała,a w ręce trzymała mop.
Gdy mnie zobaczyła od razu wstała i się wyprostowała głupio uśmiechając ,a mop schowała za sobą.
Dopiero teraz zauwarzyłem, że jej koszula przylega do ciała i prześwituje. Można powiedzieć ,że zabaczyłem ją tak jakby gołą.
Policzki zaczęły mnie piec, ona też strzeliła wyraźnego buraka.
Zgarnęła włosy do przodu ,że zakrywały choć część jej. Cała była mokra, włosy, ciuch, a po jej ciele spływały strugi wody. Przy okazji zamoczyła całą podłogę.
Ten mop jest po to by wytrzeć siebie, czy podłoge- zapytałem w myślach.
Pozbierałem się szybko. Przecież muszę się dowiedzieć co się stało.
- Vex mogę zapytać co u diabła ma to znaczyć- tu pokazałem ręką na nią i na podłogę.
-E -eee to jest ten tego- zakłopotała się ,a ja podniosłem jedną brew do góry.-
-Nie mogłam spać więc wyszłam na balkon,a że tam straszna ulewa to byłam cała mokra w sekundę. Potem weszłam do pokoju i zorientowałam się ,że zostawiam za sobą spore ilości wody. A że nie chce umrzeć z ręki Sebastiana to poszłam po mopa , ale jak widzisz zamoczyłam przy okazji pół posiadłości.- powiedziała na jednym wdechu.
-Achaaaa- kompletnie nie wiedziałem co powiedzieć.- Masz racje Sebastian Cię za to zabije- tu wskazałem ręką na zamoczoną podłogę.
-Gdybyś ty widział mój pokuj- spòściła głowę.
Jak bardzo mokry może być pokój?

Time Skip

Może być bardzooooo mokry przez duże ,,B"!!!
Cała podłoga była mokra ,od samych drzwi balkonu po wejściowe.
-No więc sam widzisz. Takie jezioreczko se wychodowałam- powiedziała. Wiedziałem ,że jest zakłopotana całym zajściem, słychać było po jej głosie.
-Jezioreczko?- zapytałem z udawanym zdziwieniem- chyba Jeziorsko!
Jej uśmiech przeszedł w smutek.
-Przepraszam nie pomyślałam.
-Widać! A z resztą trzeba to posprzątać zanim Sebastian to odkryje.
Wziąłem mopa od Vex ,a ona skoczyła po drugiego i tak zaczęliśmy ścierać podłoge. Przynajmniej miałam co robić podczas tej burzowej nocy.

Sebastian

Już 6:58 trzeba obudzić Panicza.
Wstałem i skierowałem się do jego sypialni. Po drodze mijałem o dziwo świerzo umytą podłogę. Otworzyłem drzwi od pokoju Panicza i doznałem szoku ,nie było go!
Sprawdźałem po kolei wszystkie pokoje, lecz w żadnym go nie znalazłem. Został mi pokòj Panienki Vex. Zapukałem normalnie bym tam od tak wszedł, ale jako lokaj mi nie wypada. Nie dostałem odpowiedzi więc wszedłem. To co zobaczyłem zdziwiło mnie jeszcze bardziej niż to , że Panicza nie było w swojej sypialni.
Na około łóżka leżeli Panicz i Panienka ,a obok nich mopy.
Teraz wiem kto posprzątał korytarz i ten pokój.
Byłem mimo wszystko zły dlatego ryknąłem na nich.
- Paniczu ,Panienko proszę wstać!!!
Zobaczyłem jak oboje przecierają sobie oczy i siadają.
-Coś się stało Sebastianie?- zapytała niewinnie O' Wolfin.
-Czego się drzesz?!- zapytał podniesionym tonem Panicz.
Wzięłem ich za kołnierze koszul i postawiłem na nogi.
-Paniczu nie należy głowie rodziny spać na ziemi, a zwłaszcza w pokoju gościa, a jeszcze bardziej, że jest to kobieta inna niż narzeczona Panicza!--ochszaniłem swego Pana- Co do Panienki Panienko Vex nie powinnaś wpuszczać i tym bardziej spać na podłodze z gospodarzem w nocy.
-Wypraszam sobie!- oburzyła się- spotkałam Hrabiego dopiero o około 6:00!
Hmm godzinę temu...
-Mogę wiedzieć jak doszło do tego ,że mój Panicz wylądował na podłodze tego pokoju?
-No bo ja wylałam wodę i jak szłam po mopa to Hrabia się obudził i mi pomógł.
-To czemu lśni cały pokój i korytarz?
Wymienili spojrzenia i powiedzieli razem.
-Nudziło nam się...

-------------------------------------------------------------

Mam nadzieje ,że się podoba ,)

Kuroshitsuji.CielxReader,,Ni bóg, ni Szatan''Donde viven las historias. Descúbrelo ahora