you

1.2K 143 11
                                    

Siedzę na miękkim dywanie w salonie przyjaciółki. Obie opieramy się plecami o kanapę i popijamy którąś już z kolei lampkę słodkiego, czerwonego wina. Ally z entuzjazmem opowiada o chłopaku, z którym była niedawno na randce, a ja uważnie słucham każdego słowa. Nie lubię, gdy ktoś podczas rozmowy olewa to, co mówię, więc sama staram się tego nie robić. 

- A potem odprowadził mnie pod same drzwi. Czułam się trochę jak w tych komediach romantycznych, kiedy oboje stoją bez słowa i nie wiedząc, jak się zachować. 

- Pocałował cię? - Poruszam brwiami w znaczący sposób. 

- Chciał, ale nie, nie, nie. Ze mną nie pójdzie mu tak łatwo. 

- Z tego, co mówisz, wydaje się być fajnym kolesiem. Może będzie z tego coś więcej. 

- Wiesz, nie robię sobie zbyt dużych nadziei. Nie chcę się znowu rozczarować. 

Ally jest naprawdę wspaniałą kobietą. I czasem w tym tkwi problem. Coraz trudniej zaleźć faceta, który ceni inteligencję, charakter i dobre serce bardziej niż śliczną buźkę i zgrabny tyłek. Brooke ofiaruje w pakiecie wszystko z wymienionych, a jednak jeszcze nie poznała mężczyzny, który by na nią zasługiwał. Oby i ten nie okazał się płytkim dupkiem. 

- No dobra, Cami. Koniec gadania o mnie. Lepiej mi powiedz, co cię tak rozproszyło, że zapomniałaś dzisiaj o naszym spotkaniu. - Bierze kolejny łyk słodkiego trunku. 

- Poszłam na spacer z... - urywam, chcąc dobrać właściwe słowo, jednak żadne nie przychodzi mi do głowy. - Z moim puchatym przyjacielem - dokańczam w końcu. 

- Maskotka z plaży? - Kiwam głową. - Wiesz już, kto kryje się pod kostiumem?

- Nie do końca. Wiem tylko, że jest kobietą i ma dwadzieścia sześć lat. 

- A ty nie byłabyś sobą, gdybyś w końcu nie dowiedziała się czegoś więcej. 

- Dokładnie. - Uśmiecham się lekko. - Nie będę naciskać. Cierpliwie poczekam, aż będzie gotowa zdjąć kostium, a w między czasie lepiej ją poznam. 

- Nie sądzisz, że powinnaś skupić się na poznaniu kogoś, kto nie kryje się pod wielkim żółtym łbem?

- Ally... - wzdycham. - Już o tym rozmawiałyśmy. Nie jestem z tych, które szukają miłości na siłę. Jeśli zdarzy się, że kogoś poznam, to super. Ale nie mam zamiaru urządzać jakiegoś polowania. Kobiety to nie zwierzyna. 

- No dobrze. - Odkłada kieliszek na niewielki stolik. - Ale jak ty masz kogoś poznać, nawet przypadkiem, skoro nigdzie nie wychodzisz? Powinnyśmy to zmienić. Wstawaj! Wychodzimy na miasto!

Przez krótki moment myślałam, że żartuje, ale wyraz jej twarzy mówił całkowicie coś innego. Była zdeterminowana i całkiem poważna, mimo uśmiechu na ustach. 

- Nigdzie nie idę. Nawet nie jestem odpowiednio ubrana - próbuję się wykręcić. 

- To nie problem. Jesteś tylko trochę wyższa ode mnie, a ja mam w szafie kilka za dużych sukienek. Coś sobie wybierzesz. 

I już wiem, że jakiegokolwiek argumentu bym nie użyła, ona nie odpuści. Wstaję więc z podłogi i przejeżdżam dłońmi po jeansach. Ally od razu łapie mnie za rękę i zaczyna ciągnąć w kierunku swojej sypialni. 

- Mój znajomy gra dzisiaj w takim jednym klubie. To kameralne miejsce. Będziesz się tam dobrze czuła - mówi, otwierając szafę. 

- W domu też się dobrze czuję - mruczę pod nosem.

Niechętnie przesuwam wzrokiem po ubraniach przyjaciółki. Moją uwagę przykuwa czarna sukienka. Sięgam po nią i przyglądam się jej uważniej. Wydaje mi się, że będzie na mnie dobra, ale muszę ją założyć, żeby mieć pewność. 

Bez skrępowania zdejmuję przy Brooke swoją koszulkę, a potem spodnie. Wciskam się w wybraną kreację i proszę, aby pomogła mi z zamkiem. Leży idealnie. 

- Mówiłam, że coś sobie wybierzesz. - Uśmiecha się radośnie. - Poprawę tylko makijaż i możemy iść. A ty w tym czasie zamów Ubera. 

Robię to, o co poprosiła. Na szczęście nie muszę na nią długo czekać. Po kilku minutach wychodzi z łazienki w pełnej gotowości. Muszę przyznać, że wygląda naprawdę ślicznie. Ma dość nietypową urodę, ale to sprawia, że jest jeszcze ładniejsza. 

Pożyczam jeszcze od Ally małą torebkę, pakuję do niej telefon, portfel oraz klucze. Chwilę później wychodzimy z jej mieszkania. 

Winnie | CAMREN |Where stories live. Discover now