Rozdział 3: Dread

2.3K 127 2
                                    

(Autorka pisze, że minęły 3 miesiące od kiedy Harry i Charlotte po raz ostatni się widzieli)

...

Wystrzeliłam z łóżka, kiedy usłyszałam dzwonek telefonu.

Pośpiesznie go chwyciłam i nacisnęłam przycisk, aby odebrać połączenie.

-Charlotte Kate Jenner, gdzie jesteś?- odezwał się głos mojej mamy.

Kurwa.

-Uhm. Nowy Jork- powiedziałam szybko.

Cisza.

-Natychmiast zarezerwuj następny lot!- krzyknęła.

Cisza.

-Charlotte!- ponownie uniosła głos.

-Mamo. Wy nigdy nie zwracaliście na mnie uwagi, ponieważ jesteście pochłonięci przez pracę i jeśli bym wróciła, nadal by tak było. Legalnie jestem prawie dorosła, więc zostaję w Nowym Jorku. Twój wybór jeżeli chcesz mnie odwiedzić lub nie.

Wow, czy ja to właśnie powiedziałam?

-Charlotte, nie możemy do ciebie przyjechać, ponieważ jutro wyjeżdżamy do Sydney do Australii na miesiąc, aby sprzedać niektóre nieruchomości. Więc wracasz do domu, teraz.

-Nie. Skoro wy nie możecie odpuścić jakiegoś lotu, aby do mnie przyjechać, to ja zostaję tutaj- odpowiedziałam ostro.

Cisza.

-Wiesz, że my nie możemy odpuszczać sobie takich wyjazdów, Charlotte!

-No więc skoro nie możecie go sobie odpuścić dla swojej jedynej córki, to ja nie wiem dlaczego nazywasz siebie matką- powiedziałam i nacisnęłam przycisk kończący połączenie.

...

X * Y / 1/8 + X(z) =

Ahh.

Mój mózg powoli rozwiązywał równania. Każde działanie zajmowało mi trochę czasu.

Ahh pieprzyć to.

Zamknęłam podręcznik i zeszłam z kanapy idąc do kuchni. Otworzyłam szafkę i chwyciłam torebkę Hershey's Drops'ów, kiedy zadzwonił telefon.

"Halo?"

"Hej Charlotte!"- odezwała się Lea z drugiego końca słuchawki.

"Hej Lea"- odpowiedziałam z powrotem siadając na kanapie.

Włożyłam kilka Drops'ów do buzi.

"Wybieramy się na koncert Demi Lovato w ten piątek wieczorem i musisz tam z nami pojechać!"

"Uhm, naprawdę nie sądzę czy-"

"To jest meet and greet!"- powiedziała podekscytowana.

"Jestem zajęta w sobotę Lea"- kłamałam. Nie ma mowy, żebym ryzykowała spotkaniem z Demi albo Niallem.

"Idziesz i koniec, więc odwołaj swoje plany, skarbie!"- odpowiedziała uradowana.

Czasami Lea była bardzo uparta. Wątpie czy mi odpuści.

Myślę, że dałoby się iść i uniknąć Demi.

To znaczy, jest to możliwe. Prawda?

"Dobra"

"Świetnie! Widzimy się jutro w szkole Charlotte"

"Pa Lea"- odpowiedziałam poirytowana.

-Oh nie bądź jak Debby Downer!- odparowała, ale mogłam sobie wyobrazić szeroki uśmiech, kiedy naciskała przycisk kończący połączenie.

Odłożyłam telefon i poszłam z moimi Hershey's Drops'ami do sypialni.

Rzuciłam się na łóżko, zakrywając się kocem.

Myśli latały wokół tego co wydarzy się w sobotę.

Miejmy nadzieję, że.

Nic.

To znaczy, jak ciężko będzie zostać NIE zauważonym na koncercie?

_____________________________________________________________________________

chyba pojawi się dzisiaj jeszcze jeden rozdział bo tak mnie coś dzisiaj napadło że chcę mi się je tłumaczyć xD

a tak na marginesie Charlotte miała na drugie na imię chyba Roah :)

lust 2 // h.s. (tłumaczenie) ~ ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz