Rozdział 5: Surprise

2.4K 137 7
                                    

Szłam ulicą w stronę samochodu Skylar'a.

Harry wrócił.

Harry kurwa wrócił.

Dlaczego on nie mógł zostać w Seattle? Pozwolę sobie to sparafrazować: dlaczego on?

Było mi dobrze bez niego.

Było mi lepiej.

Nie myślałam o samobójstwie, nie myślałam o przedawkowaniu, nie myślałam o sobie najgorzej.

Nie myślałam o sobie najgorzej zanim poznałam jego.

To był po prostu on.

To był Harry.

Ponieważ wiedziałam, że on był czymś toksycznym, był dla mnie niewłaściwy. I on wiedział to także tak jak ja.

Ale faktem było to, że on BYŁ dla mnie nieodpowiedni.

To sprawiało, że pragnęłam go jeszcze bardziej.

Kurwa.

Nagle poczułam jak wzbiera się we mnie złość. Przesunęłam przede mną fotel i umieściłam głowę między dłonie pocierając skronie.

Dlaczego on nie mógł mnie tak po prostu zostawić?

Dlaczego on nie mógł zrozumieć, że ja chciałam być sama-

Nagle ktoś zastukał w szybę, sprawiając, że podskoczyłam i drzwi obok mnie się otworzyły. Zobaczyłam Lea, Annabel, Lauren, Ronnie i chłopaków.

-Gdzie ty byłaś?- zapytał Justin siadając obok mnie.

-Musiałam iść do łazienki- kłamałam odwracając swoją uwagę na okno. Faktem było to, że nie potrafiłam kłamać.

-Kłamiesz- odpowiedział szorstko, a mój wzrok utkwił na nim.

-Skąd wiesz?

-Jesteś okropnym kłamcą Charlotte.

Przewróciłam oczami.

-No więc kim był ten chłopak, który za tobą poszedł?- spytał patrząc na mnie.

-Stary przyjaciel.

Przyjaciel.

Nie. Nie przyjaciel. Wróg?

-Uciekłaś?

-Tak. Uh. My to nazywaliśmy grą w którą kiedyś się bawiliśmy. Uh. Uhm. Uciekanie od chuja.

Wpatrywał się we mnie przez kilka chwil.

Śmiech opuścił jego usta.

-Więc byłaś najszybszą uciekinierką jaką kiedykolwiek widziałem.

...

Obudziłam się rano i jak zwykle za oknem padał deszcz.

Powoli wytoczyłam się z łóżka i weszłam pod prysznic.

A moje myśli nadal krążyły wokół Harrego.

Ja pierdole.

On mnie tak bardzo wkurzał, że nie potrafiłam tego wyjaśnić. To było okropne. Ponieważ nie chciałam być na niego wściekła, ale przez cały czas tak było.

Po prostu miałam taką ochotę. To było jak smutek i depresja, które rozwijały się w złość. W ten sposób, Harry sprawił, że stałam się silną osobą. Ale to nie powinno się stać w taki sposób. Nie powinien mnie załamać.

Oderwałam się z rozmyślań i zakręciłam prysznic wychodząc z niego. Chwyciłam ręcznik i podeszłam do szafy wyciągając rurki, szary sweter, jasnoróżowy szalik i szare buty UGG. Następnie podeszłam do lustra. Pomalowałam rzęsy tuszem i zrobiłam delikatny makijaż. Potem wyprostowałam włosy i splotłam je w warkocza.

Dobrze. Tak jest okay i mogę gdzieś wyjść.

...

-Charlotte?- spytała Lauren.

-Hmm?- odpowiedziałam powracając do rzeczywistości. Jej brwi nieco się podniosły, ale po chwili powróciła do normalnego wyglądu.

-Mówiłam, że Skylar siedzi obok jakiejś dziewczyny na angielskim i że zawsze z nią rozmawia. Myślisz, że ją lubi? Ostatnio mamy huśtawkę emocjonalną.

-Nie Lauren- odpowiedziałam nieco zarozumiale. Ona zawsze przejmowała się głupimi rzeczami.

Zadzwonił dzwonek. Uściskała mnie szybko i zwróciłyśmy się w stronę naszych klas. Skręciłam w lewy korytarz i szłam pośród rozwydrzonych studentów.

Nie sądziłam, że ona rzeczywiście miała pojęcie o czymś takim jak 'huśtawka emocjonalna'.

Weszłam przez drzwi do klasy w której miałam francuski i zobaczyłam bardzo dobrze mi znaną twarz wpatrującą się we mnie. Jego usta bezdźwięcznie wypowiedziały:

'Niespodzianka'

Kurwa.

_____________________________________________________________________________

ciekawe kto to może być? xDDDDD

lust 2 // h.s. (tłumaczenie) ~ ZAWIESZONEDonde viven las historias. Descúbrelo ahora