#16

4.3K 244 1.4K
                                    

No to lecimy...

- Nie za wesoło wam? - warknąłem (być może zbyt) agresywnie w kierunku dwóch makijażystek na backstage'u, które jeszcze przed sekundą obrabiały mi dupę. Jedna z nich - tępa, napompowana lalunia spojrzała na mnie nagle niewinnie wyciągając pędzel do mojego policzka, jednak w porę odsunąłem od niej swoją twarz. - Nie, nie będziesz tego robić. - spojrzałem na nią srogo. - Najpierw pochwal się o czym tak świetnie ci się rozmawiało z twoją koleżanką.

- Um... - wyjąkała, cała się czerwieniąc, łącznie z drugą. - To nic ważnego tak właściwie.

- Radzę wam zająć się własną dupą zamiast zaglądać w moją. - znowu fuknąłem, oddalając się od nich. Usłyszałem prychnięcie tej bardziej odważnej z ich dwójki. Zatrzymałem się nagle odwracając do niej. - Chcesz coś dodać? Myślę, że spokojnie mogę zgłosić się do twojego pracodawcy i zadbać o to, by pozbawił cię stanowiska, a jak dobrze kojarzę ty jesteś tutaj tylko na praktykach. Szybko spuściła ona wzrok w podłogę, odwracając tez do mnie tyłem. Żałosne... - Bierzcie się do roboty. - rzuciłem, na odchodne nim odszedłem w kierunku areny.

Byłem zdenerwoany głupim gadaniem lasek, które kiedy tylko potrzebowały potrafiły się każdemu podlizać, ale gdy tylko nadarzyła się okazja cały czas mówiły o mnie i o moim romansie po trzy godzinnej sesji siedzenia na telefonie, gdzie czytały te wszystkie rzeczy na mój temat w internecie.

Simon nie mógł wymyśleć obrzydliwszej wymówki dotyczącej zdyskwalifikowania Harry'ego z programu. Ogłosił on w "oficjalnym oświadczeniu", iż stracił głos ze względu na poważną chorobę gardła!

Po całej sytuacji, kiedy to nakrył mnie i Harry'ego razem odzywałem się do niego tylko i wyłącznie w koniecznych momentach. Starałem się raczej go ignorować.

Widziałem kilkukrotnie jak witał on się na przykład z małżeństwem Williamsów, a oni nie odpowiadali mu udając, że nie słyszą. Było to w sumie całkiem zabawne.

Jednocześnie czułem się z tego powodu zadowolony, ponieważ naprawdę tak, jak obiecali jakiś czas temu stanęli za mną murem, a czasem nawet zdarzało się, iż Harry mówił mi o tym, że Ayda pisała do niego na Facebooku by spytać jak się ma. To naprawdę miłe i fajne uczucie, kiedy ktoś tak szczerze cię popiera.

Moje dziewczyny jakimś cudem odnalazły mnie na backstage'u, gdy byłem coraz bliżej wejścia na arenę, wręcz rzucajac się na mnie. - Louis! - piszczały. - Co się stało? Czemu nie możesz już do nas przychodzić?

- Molly, słońce... Tyle razy ci mówiłem. Powoli. Tak? - zaśmiał się, głaszcząc jej ramię. - Można powiedzieć, że pokłóciłem się z Simonem. Zabronił mi spotkań z wami, on chce osłabić naszą drużynę, by zrobić mi na złość przez to, że sobie u niego nagrabiłem.

- Helene jest niesamowitą nauczycielką śpiewu, ale... brakuje nam ciebie. - mruknęła Janice. - Ty jesteś o wiele bardziej wyluzowany i kochany!

- Dziękuję, skarby. To dla mnie wielkie słowa, ale chyba nie mam na to wpływu, przykro mi. Musimy komunikować się przez rozmowy video. - tłumaczyłem im delikatnie.

- Ale jakim prawem Simon odsunął cię od trenowania nas? - burknęła z oburzeniem Anastacia. - To jego program, ale nie może robić czegoś takiego!

- On jest jeszcze gorszy niż mogłoby wam się kiedykolwiek wydawać. - szepnąłem do nich.

- Na pewno nie da się nic zmienić? - Molly wydęła dolną wargę, a ja założyłem kosmyk jej włosów za ucho. - Postaram się, kochanie. Ciągle to robie.

Dziewczyna zarumieniła się lekko z małym uśmiechem na twarzy opuszczając wzrok. - Czy macie cały czas ten sam plan? Nic się nie zmieniło od naszego ostatniego spotkania? - spytałem je.

Sweet Creature | l.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz