𝘉𝘶𝘵 𝘢𝘪𝘯'𝘵 𝘵𝘩𝘢𝘵 𝘸𝘩𝘢𝘵 𝘸𝘦 𝘢𝘭𝘭 𝘴𝘢𝘺?

643 69 15
                                    

― Co tam u NamJoona? ―  zapytała kobieta, gdy już leżeli razem w łóżku

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

― Co tam u NamJoona? ―  zapytała kobieta, gdy już leżeli razem w łóżku. Kolejny mały zwyczaj, pamiątka po czasach gdy pięcioletni wówczas Min Yoongi miał koszmary. Yoonji podczas jednej z nieprzespanych nocy, jeszcze sepleniąc, oznajmiła mu że będzie zawsze u jego boku by odstraszać potwory.

― Nie wiem... ― mruknął Yoongi, głaszcząc w zamyśleniu swojego kota, który z trudem wpakował mu się do łóżka. ― Oboje studiujemy, a on jeszcze ma pracę i nie widzieliśmy się już od dłuższego czasu...

NamJoon był jedynym kolegą z liceum z którym miał jakiś kontakt. Z młodszym o rok chłopakiem poznali się na kółku literackim, jeszcze w szkole, i od tego czasu ich przyjaźń rozkwitała. Nic dziwnego, bo w końcu mieli dosyć podobne charaktery, oboje cenili sobie ciszę i spokój, kubek dobrej kawy i przyjemną dla ucha muzykę. Jeszcze do niedawna, studenci spotykali się całkiem regularnie ale od jakiegoś czasu to się zmieniło. NamJoon dostał propozycje od seulskiego radia, zaoferowali mu by zaczął prowadzić audycje na temat literatury i poezji. W końcu wieść o niebywale utalentowanym studencie koreanistyki, rozniosła się dosyć szybko, a papierek potwierdzający jego wygraną w Międzynarodowym Konkursie Poezji dla Młodych, tylko ułatwił sprawę. W ten sposób NamJoon stał się kimś w stolicy Korei, bo dla samej melodii jego głosu, słuchały go dziennie miliony. Jednak studia i taka praca są dosyć czasochłonne, więc wszelkie spotkania chłopcy musieli ograniczyć do minimum.

― W takim razie znajdź sobie nowych znajomych! ―  powiedziała z małym uśmiechem Yoonji, a Min przerwał głaskanie kota i spojrzał na nią jak na wariatkę.― No co?

―  A niby gdzie mam ich znaleźć? ―  prychnął Yoongi i mimowolnie przed oczami nawinął mu się obraz chłopaka, który zapukał poprzedniej nocy do jego drzwi. Chociaż lepszym określeniem byłoby: „załomotał". Szczerze, kiedy chłopiec zapukał do jego drzwi to chciał mu zaproponować kubek meliski na uspokojenie. Yoongi potrząsnął szybko głową. Musi wyrzucić sobie z umysłu obraz blondyna. Raczej go już więcej nie zobaczy, bo chłopak raczej nie zapałał do niego sympatią.

― NamJoona poznałeś przez wspólne zainteresowania ― zaczęła ze spokojem kobieta.― Może i teraz dołączysz do jakiegoś, kółka czy związku, nie wiem, stowarzyszenia?

―Jest środek roku Yoonji. ― mruknął. ― Nie chce się nigdzie wpychać na siłę.

― To może sam załóż jakieś kółko!― palnęła Yoonji i już, jak to miała w stylu, zapaliła się do pomysłu. ―Na uczelni! Założysz kółko.. no nie wiem... fotograficzne! Dla ludzi z innych wydziałów! Przecież każdy chce robić dobre zdjęcia, prawda?

Yoongi zastanowił się. Ten pomysł nie był taki zły. W takim scenariuszu nie był od nikogo zależny i miał wolną rękę. Może udałoby mu się przy okazji troszkę zarobić?

― No nie wiem... ―  westchnął. ― To może się nie u-

― No to ustalone! ― przerwała mu Yoonji z zapałem. Yoongi spojrzał na nią dziwnie i westchnął. ― Obiecaj, że to zrobisz!

You Suck, Hyung! || y.mWhere stories live. Discover now