𝘐𝘯 𝘵𝘩𝘦 𝘦𝘯𝘥 𝘵𝘩𝘢𝘵'𝘴 𝘸𝘩𝘢𝘵 𝘤𝘰𝘯𝘵𝘳𝘰𝘭𝘴 𝘮𝘦

402 44 8
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


― Jimin, kurwa wstawaj! Czerwony alarm! ― dziwnie piskliwy głos Yoongiego z ledwością dotarł do świadomości młodszego chłopaka, który jedynie przeciągnął się na swoim wygodnym łóżku spróbował znów odlecieć do krainy Morfeusza. Muszę zaznaczyć, że przy nieustannym łomocie i wrzaskach jest to dosyć trudne i jak się po chwili zorientował Jimin - całkowicie niemożliwe.

Uciążliwe łomotanie do drzwi nie ustawało więc jedyną rzeczą jaką mógł w obecnym momencie zrobić Park było zwlec się z łóżka i z głośnym jękiem dojść (a/n: mrau) do frontowych drzwi. Niechętnie otworzył zamek i pociągnął klamkę do siebie obserwując swojego sąsiada.

Niczym fale tsunami w Japonii uderzyły go wspomnienia. Yoongi ubrany był jedynie w biały podkoszulek i czarne spodnie, drżał lekko na cały ciele przez zimno a parę płatków śniegu (który postanowił znowu spaść) utknęło w jego włosach. W odmętach pamięci odnalazł siebie, dnia dwudziestego pierwszego grudnia, kiedy to po raz pierwszy ujrzał Min Yoongiego. Ich sytuacja była teraz niczym lustrzane odbicie. Tylko, że Jimin nie pamiętał by rumienił się tak bardzo jak student ekonomii w tym momencie. I nie pamiętał by wbijał oczy w podbrzusze swojego sąsiada.

―Ji-Ji-Jimin.. ― wyjąkał Yoongi z całej siły starając się nie patrzeć na wyrzeźbiony tors chłopaka jego boskie uda i to co dyndało pomiędzy nimi. ― Z-zdajesz sobie sprawę, że jesteś nagi..?

― Tak ― prychnął pewnie gospodarz po chwili jednak orientując się co starszy powiedział. Wytrzeszczył oczy patrząc w dół i kiedy jedynym odzieniem jakie udało mu się zauważyć była para skarpetek na nogach, jęknął przeciągle a malutkie dłonie szybkim ruchem zakryły jego krocze. ― O Boże.. Yoongi, przepraszam cię, ja naprawdę n-nie wiedziałem, ja, kurwa, ale wstyd.

― Idź.. idź się ubierz. Zrobię nam kawy ― pisnął w odpowiedzi fotograf, przeciskając się w drzwiach obok muskularnego chłopaka, niby przepadkiem muskając dłonią jego wyrzeźbione podbrzusze a następnie oglądając się za siebie by dojrzeć choć skrawek tych boskich pośladków. Przypadek. Totalny przypadek.

***

― Czyli mówisz, że przyjeżdża twój brat...? ― dwójka przyjaciół siedziała na modernistycznej kanapie młodszego i popijała swoje ciemne i gorące kawy. Jimin cały zażenowany schował się w ciemnoszarej bluzie i czarnych szortach. A Yoongi się ucieszył, bo dalej mógł bezkarnie podglądać cudowne uda blondynka.

― Tak.

― I uważasz, że jest to wielką tragedią?

― Tak!

―  Ale... czemu? ―zdziwił się Jimin i pociągnął jednego łyka kawy, siorbiąc przy tym straszliwie. Fotograf posłał mu zniesmaczone spojrzenie i zmarszczył gniewnie brwi. ― Myślałem, że lubisz swojego brata?

You Suck, Hyung! || y.mWhere stories live. Discover now