Yoongi czuje się samotny mimo posiada grubego kota i siostry bliźniaczki, Jimin jest zaintrygowany swoim nowym sąsiadem a Jungkook chce robić dobre zdjęcia.
Czyli historia o powolnym otwieraniu się na innych i o tym, że dla miłości nie trzeba się...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
― O nie, znowu ty? ― jęknął Yoongi uderzając tyłkiem o plastikowe siedzonko obok brunetki. ― Czy to są w ogóle twoje wykłady?
― Nie ― odparła rezolutnie dziewczyna i wzruszyła ramionami. Znów z cichym westchnięciem przeniosła swój rozmarzony wzrok na dziewczynę, jak zawsze otoczoną przez grono znajomych. Już lada moment do środka miał wpaść wykładowca, jednak młodzież nic sobie z tego nie robiła, stojąc na środku sali w małych grupkach. Dźwięk rozmów i śmiechu odbijał się po średniej wielkości sali echem a promienie słoneczne raziły Yoongiego w oczy. Oprócz niego i Hyejin na krzesełkach siedziało również kilka innych osób. Jakiś totalny emo w rogu pomieszczenia słuchał swojej (pewnie depresyjnej) muzyki na czarnych słuchawkach, farbowany blondyn jak gdyby nigdy nic czytał jakieś hentai, uśmiechając się pod nosem a jakaś dziwna, tęższa dziewczyna wciskała do ust kolejny kawałek pączka.
― Co studiujesz?
― Filologię Hiszpańską ― odburknęło dziewczę wyjmując z torby kanapkę z nutellą i powoli odwijając ją ze sreberka.
― Ciekawie. Czemu ten kierunek?
― Daddy Yankee i J Balvin potrafią zdziałać cuda. ― odparła jedynie a Yoongi parsknął śmiechem. ― A dlaczego ekonomia? Jesteś nudziarzem. Ale widzę ten błysk w oku. Czemu się tu marnujesz?
― Dlaczego wszyscy zadają mi to pytanie? ― jęknął w odpowiedzi Min i pokręcił głową. ― A co twoja przyjaciółka robi na ekonomii?
― Też się marnuje. ― westchnęła kobieta nagle poważniejąc i po raz kolejny wzdychając, tym razem z wyraźnym smutkiem. ― Chciała śpiewać ale rodzice nie chcieli się zgodzić. Wiesz jak to jest...
― Wiem.
Hyejin jedynie uśmiechnęła się melancholijnie i wróciła do przeżuwania kanapki.
***
― Wow. Czyli grasz już od dwunastu lat? ― zapytała Ahn gdy już wyszli z budynku. Słońce przygrzewało całkiem porządnie jak na koniec stycznia ale wiał porywisty wiatr więc ciepłe czapki i szaliki były wymogiem. Stali teraz wspólnie przed starym szarym budynkiem uczelni i wcinali drożdżówki zakupione w spożywczaku na przeciwko.
― Yup.
― Czyli Mozarta potrafiłbyś zagrać?
― Oczywiście. Znam na pamięć Marsz Turecki. ― napuszył się starszy o rok chłopak i przeczesał swoje powoli przetłuszczające się włosy. Dziewczyna zagwizdała.
― Czekasz na kogoś? ― zapytała po chwili, gdy już dokończyła przeżuwanie bułki nadziewanej dżemem (oczywiście malinowym a nie różanym. Kto w ogóle je marmoladę różaną?). Yoongi pokiwał głową.