𝘐 𝘵𝘩𝘰𝘶𝘨𝘩𝘵 𝘵𝘩𝘦 𝘸𝘰𝘳𝘭𝘥 𝘸𝘢𝘴 𝘴𝘰 𝘴𝘮𝘢𝘭𝘭, 𝘵𝘩𝘳𝘰𝘶𝘨𝘩 𝘮𝘺 𝘤𝘭𝘰𝘴𝘦𝘥 𝘦𝘺𝘦𝘴

418 47 2
                                    

Oups ! Cette image n'est pas conforme à nos directives de contenu. Afin de continuer la publication, veuillez la retirer ou télécharger une autre image.


― Yoongi... wytłumaczysz mi co to jest? ― rzucił z niesmakiem Jimin, machając przed twarzą starszego jakąś kolorową szmatą.

Był już wieczór i jak zazwyczaj o tej porze roku, już dawno zaszło słońce i było ciemno na zewnątrz. Dopiero po tym jak Jimin przygotował kolacje a Yoongi w spokoju odpowiedział na kilka mailów, w sprawie swojej pracy, przypomnieli sobie po co tak właściwie młodszy pojawił się dzisiaj w domu studenta ekonomii. Kolejny punkt z listy Parka nadal nie został odznaczony ale miało się to zmienić w przeciągu następnych kilkunastu godzin. „Zmiana ubioru" - taką nazwę nosił ten podpunkt w kategorii „wizerunek".

Związku z tym młodszy przekopywał się obecnie przez szafę pianisty, który siedział znudzony na swoim łóżku i obserwował z bólem serca jak Jimin raz po raz podnosi jego ciuchy i rozdziela na dwie kupki. Te, które po obejrzeniu młody tancerz komentował: „ble", „fuj", „rok 2009 dawno się skończył, hyung" i „jak ty w ogóle możesz takie rzeczy nosić?" trafiały na górkę rzeczy do wyrzucenia. Z kolei te, na które Park reagował mniej pesymistycznie lądowały na łóżko by później starszy mógł znowu je sobie poskładać i włożyć do szafy.

― Pokaż ― zażądał brunet i jak baletmistrz przysunął mu kawałek materiału pod nos, złapał między palce materiał. ― Nie mam bladego pojęcia.

―  Do wyrzucenia ― mruknął na to z obrzydzeniem niższy (o jedynie dwa centymetry!) i wrzucił na rosnącą kupę rzeczy do oddania. Wyjął z odmętów szafy kolejny kawałek materiału, który tym razem okazał się granatowym wełnianym swetrem. ― A to jest całkiem niezłe. Czemu cię w tym wcześniej nie widziałem?

― Bo to należy do Junkiego ― odparł Yoongi i wydął usta w podkówkę. ― Jest za duży.

― Kto to Junki? ― zapytał ostrożnie młodszy zaciskając mocniej pięści na materiale. Nie żeby był zazdrosny. Co to, to nie. On po prostu... nie rozumiał czemu ciuchy jakiegoś innego niż on chłopaka miały być w szafie fotografa.

― Junki? To mój hyung ― Min wzruszył ramionami i wrócił do patrzenia zbolałym wzrokiem na ubrania, których tancerz zamierzał się pozbyć. Przecież to był szczyt niesprawiedliwości! Yoongi czuł się bardzo dobrze w swoich powyciąganych swetrach, wytartych jeansach i niemodnych koszulkach polo w paski. Młody Park uczepił się nawet jego spodni od garnituru twierdząc, ze są za szerokie i na nic nie zdało się gadanie bruneta o tym, że przecież ma do nich pasek.

― Nie wiedziałem, że masz rodzeństwo ― mruknął tancerz karcąc się w myślach za tak pochopne wnioski. ― Ja jestem jedynakiem, chociaż Ggukigo i jego rodzeństwo, traktuje jak swoje własne.

― A ja mam właśnie starszego brata ― istnienie Yoonji, Min wolał na razie przemilczeć. Przecież Jimin nie musiał jak póki co wiedzieć, że starszy posiadał siostrę bliźniaczkę. Bardzo seksowną siostrę bliźniaczkę, która mimo tego że byli niebywale podobni dalej przebijała brata pod względem wyglądu.

― O ile starszego? ― zainteresował się baletmistrz wrzucając kolejną szarą poprzecieraną koszulkę do worka na śmieci.

― O dziesięć lat. Ma już żonę i dziecko. I drugie w drodze.

― Muszę go kiedyś poznać ―  stwierdził Jimin wyrzucając ostatnią parę skarpetek. ― A teraz chodź. Oglądaniemy jakiś serial i położymy się spać.

***

Potężne centra handlowe nigdy nie należały do ulubionych miejsc Yoongiego. Masa ludzi, hałas, płacz małych dzieci. Brrr. Jego wąskie oczy ostrożnie skanowały otoczenie doszukując się jakiegoś niebezpieczeństwa jednak jedyną rzeczą jaką zauważył starszy, był uśmiechnięty od ucha do ucha baletmistrz.

― Chodź hyung! ― pisnął, łapiąc pod ramię studenta i ciągnąc go w kierunku Costy. ― Zaczniemy od kawki! Kawka zawsze dobrze robi z rana!

― Co w ciebie wstąpiło? ― burknął Min pozwalając Jiminowi na wciągniecie go do środka i posadzenie na wygodnej kanapie. ― Znów za dużo czasu spędziłeś z JungKookiem i jego starszym bratem?

― Nope ―  odparł rozpromieniony chłopak, wciskając starszemu do dłoni kartę z ciastami i deserami lodowymi. ― Po prostu jestem w dobrym humorze!

― Właśnie widzę ―  burknął brunet i niechętnie patrzył na słodycze, które najpewniej przyczynią się do jego śmierci na cukrzycę - a przynajmniej tak myślał.

― Ty za to chyba tyczkę połknąłeś, hyung ― zaśmiał się blondynek i uśmiechnął się uroczo. Yoongi, który właśnie podnosił głowę znad menu, by zapytać czy w tej całej Coście dają coś co nie ma w sobie kilograma cukru i syropu glukozowo-fruktozowego, na widok różowiutkich policzków młodszego i jego oczu, które zamieniły się w wąskie kreseczki zarumienił się i ponownie spuścił głowę.

― J-ja po prostu nie lubię takich miejsc ―  zająknął się Yoon i podrapał niezręcznie po karku.

― Wolisz biblioteki jak rozumiem? ― parsknął wciąż nie wiadomo dlaczego ( chociaż Yoongi wierzył, że Jungkook i jego szaleńczy tryb życia maczał w tym place) rozbawiony Park Jimin i kiwnął dłonią na kelnerkę by podeszła do ich stolika.

―  Co jest złego w bibliotekach? ―  oburzył się starszy jak tylko dziewczyna odeszła z zamówieniem.

― Nic Yoongi hyung. Po prostu masz dwadzieścia trzy lata. Nie uważasz, że najwyższy czas wyjść ze swojej skorupki? ― zapytał dziwnie poważnym głosem baletmistrz i spojrzał Yoongiemu prosto w oczy. A Min o dziwo wytrzymał to spojrzenie a w dodatku uśmiechnął się kpiąco i uniósł brew do góry. Co dla biednego blondynka było takim zaskoczeniem, że nie zdołał kontrolować rumieńca jaki pokrył czubki jego uszu i szyję.

― A ty myślisz, że co ja teraz robię? dobrze się bawię?

Coś w starszym się zmieniało i to bardzo szybko. I Jimin chyba nie miał nic przeciwko. W końcu zdążył się już przyzwyczaić, że Yoongi miał więcej twarzy niż sam Christian Grey.


_____

dzisiaj krótki rozdzialik bo nie mam weny ;3 zaś suka gdzieś zwiała

V.

You Suck, Hyung! || y.mOù les histoires vivent. Découvrez maintenant