𝘐𝘧 𝘺𝘰𝘶 𝘸𝘢𝘯𝘵 𝘭𝘰𝘷𝘦, 𝘺𝘰𝘶 𝘨𝘰𝘯' 𝘩𝘢𝘷𝘦 𝘵𝘰 𝘨𝘰 𝘵𝘩𝘳𝘰𝘶𝘨𝘩 𝘵𝘩𝘦 𝘱𝘢𝘪𝘯

500 63 2
                                    

Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.


― Mam do ciebie sprawę, Park Jimin ― powiedział szybko Yoongi a brwi tancerza poszybowały do góry. Starszy oblizał wargi w zdenerwowaniu, lekko się kurcząc pod wzrokiem Parka. Niebo nad nimi dalej było szare, wrony gdzieś w dali krakały głośno a dzieci biegające po podwórkach i wieszajcie się na trzepakach śmiały się się głośno i radośnie ale obaj mężczyźni było zbyt mocno skupieni na sobie nawzajem by to zauważyć.

― W takim razie, zamieniam się w słuch? ― powiedział Jimin wzruszając ramionami i robiąc małego łyczka swojej coli, dalej uporczywie wbijając wzrok w ciemne tęczówki Yoongiego. Czarnowłosy po przeanalizowaniu sytuacji stwierdził, że nigdy wcześniej nie był w równie niezręcznej sytuacji. Odczyścił gardło zakłopotany i zabrał duży haust powietrza, jakby co najmniej się dusił ( ale powiedzmy sobie szczerze, w towarzystwie Jimina zawsze się dusił).

― Potrzebuje twojej pomocy ― zaczął powoli Yoongi, starając się patrzeć Parkowi w oczy co przecież nie było łatwe, zważywszy na to co Min miał zamiar powiedzieć tancerzowi, ale również i przez to jak Park wydawał się być nastawiony na starszego. W skrócie można powiedzieć, że wrogo. Jimin przez ułamek sekundy wydawał się być zaskoczony ale potem po jego twarzy przeszedł podenerwowany grymas po chwili zmieniający się w znudzoną minę, której Yoongi tak bardzo się obawiał. Blondyn uderzył plecami o oparcie krzesła, założył ręce na piersi i spojrzał na spoconego ze zdenerwowania Mina z pogardą w oczach.

― Oh doprawdy? Interesujące. Wydawało mi się, że udajemy, że się nie znamy, hyung. ― prychnął Jimin podkreślając ostatnie słowo i przewrócił oczami wracając do siorbania swojej coli przez rurkę i obserwowania Yoongiego spod przymrużonych powiek. A Yoongi wyglądał jakby miał zejść na zawał przez nadmiar stresu. Ostatecznie Min nic nie odpowiedział tylko zamrugał parokrotnie i zamiast powiedzieć cokolwiek, wybrał ucieczkę, wpychając sobie do ust całą garść frytek. Jimin znów przewrócił oczami obserwując jak starszy nie umiejętnie stara się przeżuć frytki i jednocześnie zakryć swoje zażenowanie zaistniałą sytuacją, a w jego wnętrzu toczyła się walka. W końcu jednak dobra duszyczka Jimina wygrała ponad tą pragnącą rewanżu i Park po (kolejnym) przewróceniu oczami spojrzał nimi w te ciemne fotografa.

― Ale uznajmy, że ci pomogę hyung― rzucił, wzdychając ciężko, jakby właśnie czynił Yoongiemu jakiś wielki honor w ogóle zgadzając się na rozmowę z nim. Min niepewnie uniósł głowę i spojrzał na Parka.

― Naprawdę? ― zapytał wątpliwym głosem starszy z policzkami napchanymi po brzegi frytkami.

― Nie, na niby ― fuknął Jimin ale Yoongi zignorował już tamten komentarz i zabrał się za aktywne przeżuwanie frytek. Szybko połknął, napił się łyka swojej coli po czym chrząknął i oblizał swoje, teraz tłuste, wargi.

― Więc Jimin... ― zaczął, ostrożnie dobierając słowa by nie wyjść na totalnego prostaka. Nie chciał by to brzmiało jak: Ej dziunia, słuchaj, zostań mym niby-chłopakiem, zapłacę. ―  Potrzebuje twojej pomocy by mój przyjaciel nie myślał ze jestem życiowym frajerem...

Jimin zamrugał parokrotnie i przechylił lekko głowę, by spod kąta spojrzeć na starszego.
― Hyung... nie chce ranić twoich uczuć ale... ― Jimin zatrzymał się i posłał Yoongiemu figlarny uśmiech ― ty jesteś życiowym frajerem.

Yoongi jęknął z zażenowaniem i schował twarz w dłoniach. Dobrze, może faktycznie nie nadążał za tymi wszystkim nowinkami, ikonami mody i tak dalej. Nie posiadał innych social mediów oprócz Twittera i Reddita, na których zresztą był anonimowy. Jedyne medium społecznościowe jakie miał na swoje własne imię to był jego firmowy Facebook i własna strona internetowa z jego usługami. Lubił swoje ponaciągane swetry, zadarte buty, kolorowe szaliki i swój szary płaszcz i nigdy nie czuł potrzeby by jakoś specjalnie zmieniać swój styl czy zadbać o ubrania w szafie. Nigdy nie obchodziło go to, że stojąc obok Jimina, Jungkooka czy jakiegokolwiek innego studenta (no, może poza tymi studiującymi prawo) wygląda jak starszy pan, podczas gdy każdy z nich wyglądał jak milion dolarów. Ale teraz, kiedy to nawet dzieciaki się z niego naśmiewają poczuł nagle zażenowanie, że nie jest taki jak wszyscy inni. Że jest introwertykiem i woli siedzieć sam, zamknięty w swoim domu z grubym kotem niż zapoznawać się z nowymi ludźmi i odkrywać ten wspaniały świat. Jimin zaśmiał się niepewnie kiedy cisza ze strony Yoongiego trwała już zdecydowanie za długo. Podrapał się po karku, jak to miał w nawyku gdy był zestresowany i uśmiechnął się niemrawo.

― Żartowałem, hyung. Nie rycz ― jęknął zestresowany, patrząc na twarz Yoongiego schowaną w jego dłoniach. Starszy chłopak drgnął ale nie zabrał dłoni, dalej rozmyślając nad sensem swojej egzystencji.

― Nie ryczę ― prychnął. Jednak po chwili przemógł się, zabrał palce i spojrzał swoimi ciemnymi oczami w te jasne Jimina, który uśmiechnął się głupawo.

Tancerz westchnął cichutko, spojrzał na rumianego Yoongiego i dojrzał w jego oczach cień krzywdy. W prawdzie tylko sobie żartował, w życiu nie nazwałby swojego hyunga frajerem, ale chyba Yoongi niekoniecznie zrozumiał jego sarkazmu. A może zrozumiał ale nie przyjął go dobrze.

― Może... nie zaczęliśmy tego w właściwy sposób... ― powiedział cicho Jimin i nieśmiało uśmiechnął się do Mina, który pokiwał lekko głową i wgapiał się w coś za jego plecami.

― Może... masz racje... ― westchnął w końcu starszy i również spróbował się uśmiechnąć. Spojrzał na siedzącego na przeciwko chłopaka, który właśnie odsunął krzesło, wstał i wykonał głęboki ukłon.

― Jestem Park Jimin, miło mi cię poznać hyung-nim ― powiedział młodszy, dalej pochylony w stronę jego butów i po chwili się wyprostował. Posłał mu jeden z swoich olśniewających uśmiechów przy których jego oczy zamieniają się w wąskie kreseczki. Yoongi również, dosyć niezdarnie, zerwał się ze swojego miejsca i wykonał chybotliwy pokłon.

― Min Yoongi― burknął cicho i tez się wyprostował.

― Skoro już się przedstawiliśmy, to zapraszam cię na spacer, hyung―uśmiechnął się szarmancko Jimin i nie czekając na starszego ruszył w kierunku GangNam.

____
961 słów
V.

You Suck, Hyung! || y.mDove le storie prendono vita. Scoprilo ora