↬5↫

2.1K 219 63
                                    

Mówi się, że każdy nienawidzi poranków; a bo to trzeba wstać, a bo dziecko do przedszkola należy nakarmić, bo tam nie zje, a bo to, a bo tamto. Min Yoongi był inny. Codziennie, nawet w pochmurny i deszczowy dzień, siadał z uśmiechem na brzegu łóżka, aby następnie posłuchać ćwierkania swoich papużek falistych. Chwilę potem dawał im jeść i co kilka dni wymieniał wodę. Później spożywał szybkie śniadanie, zakładał na siebie koszulkę oraz spodnie, aby móc wyjechać do pracy. To była jego rutyna. Nie nudziło go to, ponieważ już w przedszkolu działy się różne rzeczy: od zaciągających go do zabawy dzieci do przebierania ich w nowe ciuchy.

Jak zwykle, założywszy buty, opuścił mieszkanie. Zakluczył drzwi i już chciał zacząć schodzić na dół, kiedy usłyszał wrzaski z kawalerki swojego sąsiada. Bez wahania zapukał do jego drzwi. Otworzył mu wysoki mężczyzna.

-- Dzień dobry, Yoongi. -- przywitał go ze sztucznym uśmiechem.

-- Coś mi się nie wydaje, żeby był dla ciebie dobry. -- odparł, zerkając za niego.

-- Jasnowidz. -- prychnął rozbawiony. Przesunął się w przejściu, żeby ułatwić mniejszemu widok.

Yoongiemu opadła szczęka, kiedy zobaczył kurtki na podłodze, porozrzucane obuwie, a w tym całym bałaganie stojącego czterolatka, który wyglądał na zadowolonego z tego wszystkiego.

-- Pan Min! - zawołał radosny.

-- Yeong, co to jest? -- zapytał go, ręką wskazując na nieporządek.

Chłopak zarumienił się i uciekł do jakiegoś pokoju. Hoseok patrzył na nich, przygryzając dolną wargę, będąc zawstydzonym tą sytuacją. Blondyn niemo spytał, czy może wejść. Brunet potwierdził skinieniem głowy. Min wszedł i skierował się do pomieszczenia, w którym skrył się malec.

Flat || Yoonseok ✔Where stories live. Discover now