~Alec~
Siedziałem przy obiedzie, patrząc się w telefon. Magnus nie odpisywał od wczoraj, co mnie trochę dziwiło. Gdyby późno poszedł spać, pisałby w nocy ze mną. Gdyby długo spał, i tak obudziłby się przed jedenastą i napisał. A już po dwunastej. Zaczynałem trochę się martwić.- Mamo? Tato? - uniosłem głowę i spojrzałem na swoich rodziców. - Po obiedzie pojadę do Magnusa, dobrze?
***
Szofer otworzył mi drzwi, więc wyszedłem z limuzyny. Spojrzałem w górę na blok mieszkalny Magnusa.- Zostanę tutaj - powiedziałem do szofera. - Nie musi pan czekać.
- W takim razie proszę dzwonić, jakby cokolwiek się zmieniło - skinął mi głową, wracając za kółko. Ja westchnąłem cicho i poszedłem przed siebie.
Ustałem przed drzwiami Magnusa i zapukałem w nie, dopiero teraz zastanawiając się, co tam zastanę. I trochę się tego obawiając.
- Otwarte! - usłyszałem pana Asmodeusza. Otworzyłem więc drzwi i wszedłem do środka, wycierając buty o wycieraczkę. Podreptałem do salonu. Tata Magnusa wieszał na ścianie jakiś obraz morza.
- Dzień dobry - przywitałem się.
- Alex - uśmiechnął się Asmodeusz, choć nie odrywał wzroku od tego, co robił. - Dlaczego przyszedłeś?
- Um... - zdziwiłem się, że o to pyta. - Zawsze przecież przychodzę do Magnusa - zaśmiałem się lekko. - Jest u siebie w pokoju?
- Nie, nie ma go w domu, Aleksy.
- O... - mruknąłem. A miałem nadzieję, że go zobaczę. - A gdzie jest?
- Wczoraj kręcił się ze swoją dziunią po galeriach i nie wrócił na noc. Pewnie jest u niej. Albo znowu w galeriach.
- Z kim i u kogo? - zmarszczyłem brwi, nie wiedząc, o kim mężczyzna mówi. Jakby ludzie nie mogli używać normalnych zwrotów.
- Z taką jedną blondynką - wzruszył ramionami. Zszedł z krzesła, na którym stał i wieszał obraz. - Bodajże Camille.
Otworzyłem szerzej oczy. Ja się o niego martwiłem, a on fajnie spędzał sobie czas z tą idiotką? Tak bardzo fajnie, że został u niej na noc? Coś musiało między nimi zajść. Najgorsze jest to, że teraz tak zacząłem się tym przejmować, że rozbolał mnie brzuch...
~Magnus~
Obudziłem się z lekkim bólem głowy. Od razu wiedziałem, że musiałem wczoraj coś wypić. Tylko nie pamiętam, z kim, co i dlaczego... Ale mówi się "trudno." Ziewnąłem, wjeżdżając ręką pod poduszkę w poszukiwaniu mojego telefonu. Włączyłem go, widząc, że jest już po południu. Miałem też kilka wiadomości i nieodebranych połączeń.Ogarnąłem też po chwili, że nie jestem w swoim łóżku. A, no tak, poszedłem wczoraj do Camille.
Księżniczka💙 skasował/a wiadomość.
Księżniczka💙 skasował/a wiadomość.
Księżniczka💙 skasował/a wiadomość.
Uniosłem brwi w górę. Co on odwala?
4 nieodebrane połączenia od: Księżniczka💙
3 nowe wiadomości od: Izza👩🏻.
Westchnąłem zmęczony. Czułem się tak, jakbym dostawał opieprz za nic.
Izza👩🏻: Czemu ignorujesz mojego brata?
Izza👩🏻: Straciłeś rozum.
Izza👩🏻: Potem się tylko nie dziw że się na ciebie obraża 😾👌
CZYTASZ
𝕊𝕫𝕖𝕤𝕔𝕕𝕫𝕚𝕖𝕤𝕚𝕒𝕥 𝔻𝕫𝕚𝕖𝕨𝕚𝕖𝕔 𝔻𝕟𝕚 𝕎𝕒𝕜𝕒𝕔𝕛𝕚
Fanfiction🄼🄰🄻🄴🄲 🄵🄰🄽🄵🄸🄲 Spontaniczna książka z 69 rozdziałami o 69 dniach wakacji Magnusa i Aleca XD